Po tygodniu wróciliśmy na Midgard cali i zdrowi. Po zabiegach leczących czułam się fantastycznie. Unikałam Odyna jak ognia i mogę śmiało powiedzieć, że minęłam się z nim raz czy dwa. Czyli mało. Weszliśmy do gospody i okazało się, że Freya zapłaciła za pobyt naszych koni w stajni. Czym prędzej się spakowaliśmy i wyruszyliśmy. Po dwóch dniach pełnych podróży naszym oczom ukazał się Astion. Powoli wjechaliśmy przez bramę i od razu burmistrz wyszedł mi na powitanie.
- Witaj Noelio!- powiedział i pomógł zejść z konia czego nie potrzebowałam, bo sama umiałam sobie poradzić.
- Ile razy mam ci mówić nie mów do mnie po imieniu tylko ksywką Noemi. N o e m i. Czy to takie trudne?- przeliterowałam. Uścisnęłam jego rękę.- I przestań mnie traktować jak jakąś boginię.
Którą jesteś Noemi
Czekaj kto mówi?
A nie ważne nie ważne dowiesz się kiedyś, a na razie kontynuuj.
Rozglądnęłam się po tłumie. Kiedy zobaczyłam moją ciotkę pomachałam jej.
- Dobra przedstawiam wam moją brygadę: Lira z Mistfall.- burmistrz uścisnął jej dłoń i każdemu innemu oprócz Neolanosa, bo jak burmistrz do niego podszedł to koń elfa stanął dęba.- Xero z Yarhlem, Ingrit z Dalle i Neolanos z Dundull*.
- Miło was gościć. Pewnie jesteście zmęczeni podróżą...- zaczął coś tam bełkotać, ale nie wiem co bo go nie słuchałam.
Dios Noemi, mówiłam ci już, że masz nie zwracać na mnie uwagi. Nic ci to nie da dowiesz się wszystkiego w swoim czasie.
Ale ja chcę...
Paa...
Przestałam słyszeć tą osobę co mi gadała w głowie, a skupiłam się na burmistrzu.
- ...więc może skorzystacie z licznych usług gospód znajdujących się na terenie miasta...- mówił.
- Może zapomniał pan, ale mam tutaj dom po rodzicach ze stajnią idealnie na pięć koni. Damy sobie radę.- wsiadłam na konia i przeprowadziłam przyjaciół przez tłum ludzi jadąc do miejsca zwanego moim rodzinnym domem. Minęłam parę ludzi o znajomych twarzach, ale po krótkim wymienieniu uprzejmości jechaliśmy dalej. Kiedy wreszcie ujrzałam złote pola uprawne i średniej wielkości drewniany domek. Wspomnienia uderzyły we mnie jak strzała z trucizną. Zatrzymałam konia i wpatrywałam się w dom. W ogrodzie nie otoczonym żadnym ogrodzeniem, a pszenicą, stała tarcza do trenowania strzelania z łuku, a obok huśtawki wałęsał się czarny kocur. Moją melancholię przerwał Xero podjeżdzając do mnie.
- Czy to tu?- spytał patrząc na dom.
- Tak.- stwierdziłam i ustawiłam konia bokiem do zbocza. Wyjęłam strzałę z bukłaka i naciągnęłam cięciwę celując w tarczę treningową. W mojej głowie pojawił się głos matki kiedy z tego samego miejsca strzelałam do tarczy. Ja i Lunar byłyśmy wtedy bardzo młode. Wypuściłam powietrze z płuc i puściłam strzałę. Zatoczyła piękny łuk. Trafiła w sam środek. Uśmiechnęłam się obracając do przyjaciół. Spojrzeli na mnie.- Witajcie w domu.- rozłożyłam ramiona i pogalopowałam przez pola w stronę domu. Po rozpakowaniu manatków obeszliśmy dom, wstawiliśmy konie do stajni i przydzieliliśmy sypialnie. Siedziałam w swoim starym pokoju. Rysunki wisiały gdzie tylko się dało, a ząb Nidhögga, ostatnie co poczuła moja matka zanim odeszła do Valhalli, stał na półce która wyginała się pod jego ciężarem. Podeszłam i delikatnie go dotknęłam, po czym usiadłam z powrotem na łóżku. Wtedy rozległo się pukanie do drzwi.
- Proszę.- powiedziałam i przechyliłam głowę delikatnie w prawo, kiedy do pokoju weszła Ingrit.
- Cześć Noemi jest sprawa.- stwierdziła cicho zamykając drzwi. Wyglądała na przybitą więc poklepałam miejsce obok siebie, na łóżku.- Bo ja cię nie chcę cię dłużej okłamywać, ale wiem, że jak ci to powiem to się odemnie odwrócisz.
- Mów. Mi możesz powiedzieć wszystko. Nie odwrócę się od ciebie.- otoczyłam ją ramieniem przytulając do piersi jak starsza siostra.- Obiecuję.
- Bo ja tak jakby... Tyr... Tak jakby... Znaczy ja tak nie czuję... ale... Och... Jak to powiedzieć... Uh... Po prostu to powiem... Więc Tyr jest tak jakby moim ojcem...
______________________________________________
*czyt. Mistfal, Jarhliem, Dejl, Dundil.
______________________________________________
Dam, dam, dam. I co i gówno nie to nie tamto nie dowiesz się jak się dalej potoczyły losy tej historii. Powiem tyle musisz czekać do jutra, bo ja wasza Autorka jestem genialna. Btw jak myślicie kto jest tajemniczym głosem w głowie Noemi?
CZYTASZ
WYBRANI (NOEMI)( XERO)(INGRIT)(LIRA)(NEOLANOS)
AdventureNoemi- Noelia Oxana Estrella Millia Iwana z Astionu przebyła długą drogę i nie chce dopuszczać do siebie nikogo w strachu, że znowu straci wszystkich. Kiedy w jej życiu pojawia się Xero- charyzmatyczny przyjaciel gigantów- jej postrzeganie świata zm...