XII

4 1 0
                                    

Tydzień później do mojego domu przyleciał Thor, a dokładnie wtedy jak z Neolanosem gotowałam obiad. Tak z dupy wbił do mnie do domu usiadł na fotelu i położył nogi oraz Miolnyr na stole. Szepnęłam do Neo by pilnował kurczaka i wzięłam miecz.

- Cześć siorka.- mruknął Thor kiedy stanęłam z nim.

- Witaj Thor.- powoli zsunęłam końcem miecza jego buty ze stołu. Kiedy już miałam się obrócić i wyjąć kurczaka z piekarnika zaczął gadać więc się zatrzymałam.

- Jesteś moją siostrą... Na Asgardzie, aż huczy i...- zatrzymał się kiedy podłożyłam pod jego szyję sztylet z zaczarowanego żelaza (jak normalne żelazo, ale może zabijać bogów). Neolanos popatrzył na mnie zaskoczony stając w pół kroku kiedy szedł do stołu z ciepłym kurczakiem.

- Posłuchaj mnie uważnie.- przestałam zwracać uwagę na otoczenie.- To że okazało się, że Odyn jest moim ojcem nie znaczy, że zacznę obnosić się imieniem bogini. Nawet nie mam przypisanej właściwości. Nic się nie zmieniło jasne? Zachowuj się wobec mnie jak do przyjaciółki jasne?- a kiedy powoli pokiwał głową schowałam z powrotem sztylet za pas.- A teraz zapraszam na obiad Thor i zdejmij Miolnyr że stołu, bo u mnie w domu nie kładzie się broni na stole.

Podeszłam swobodnie do Neolanosa i zabrałam mu kurczaka kładąc go na stole.

- INGRIT! XERO! LIRA!- zawołałam przyjaciół po czym zakaszlałam.- ekhem... yhy... ekhem... ekhem... OBIAD.

Ta pierwsza weszła przez drzwi frontowe za pewne wracała z treningu ostrzami w ogrodzie co rozpoznałam po ostrzach latających wokół niej. Drugi i trzecia zeszli z góry po schodach. Usiadłam na środku na przeciwko Ingrit pomiędzy Thorem i Xero. Obok mojego brata siedziała Lira, a na przeciwko niej obok Xero siedział Neolanos. Zaczeliśmy jeść i rozmawiać o wszystkim i o niczym. Było spokojnie. No dobra w pewnym momencie Ingrit położyła ostrza na stole, a Thor to podłapał i ja i Xero musieliśmy zainterweniować każąc im obu ściągnąć bronie że stołu. Gdzieś w połowie jedzenia kiedy opowiadałam o tym jak poznałam Thora...

- No i dopiero wtedy mama zabrała mnie po raz pierwszy na Asgard. Więc Thor wtedy był na Asgardzie. Weźcie sobie wyobraźcie mnie o cztery lata młodszą z tym gigantem. Tak się mniej więcej poznaliśmy. To było dwa tygodnie przed śmiercią mojej mamy. Thor był dla mnie ogromnym wsparciem w tamtym czasie za co mu dziękuję po raz kolejny.

- Dobra mam wam coś do powiedzenia.- Ingrit wstała.- Noemi już to wie.- pod stołem zacisnęłam palce na łuku, bo był najbliższym co złapałam. Ing popatrzyła się na Thora.- Możesz na chwilę wyjść?- a kiedy zrobił o co poprosiła spojrzała po nas.- Więc powiem to wprost i nie obchodzi mnie co sobie pomyślicie, bo ja nie czuję tego co zaraz powiem.- usiadła z powrotem jakby przytłoczona ciężarem napięcia, które było w tym pomieszczeniu wręcz namacalne.- Nie chcę was okłamywać... Tyr jest tak jakby moim przyszywanym ojcem.

Kiedy tylko zobaczyłam napięcie mięśni na twarzy Neolanosa od razu złapałam strzałę usypiającą i przygotowałam się do ewentualnego ataku. Stanął i walnął pięściami w stół.

- Nie będę się bratać z córką tego dzbana!- wstał od stołu i zaczął kierować się w stronę wyjścia. Wstałam i szybko wycelowałam strzałę tuż przed jego nos, po czym ją wypuściłam. Odniosło to zamierzony efekt, bo Neo stanął jak wryty, a ja miałam czas nałożyć kolejną strzałę usypiającą na cięciwę.

- Stop!- warknęłam u wycelowałam w niego grot. On powoli się obrócił i podniósł ręce do góry.- Serio nie chcę wypuścić tej strzały bo ona cię uśpi na cały jeden dzień, nie zatrzymuję cię i jak chcesz odejść to idź, ale posłuchaj. Skoro wiedziałam o tym i wam nie powiedziałam to znaczy, że muszę być pewna, iż Ingrit jest po naszej stronie. Inaczej już dawno była by martwa, a wy byście o wszystkim wiedzieli. Więc proszę usiądź i dokończ obiad, a później wszystko co wytłumaczę razem z Ing.

- Okej.- westchnął i usiadł spokojnie na miejscu. Popatrzył na Ingrit. - Przepraszam cię. Tyr zabił mi matkę.

- Pójdę po Thora.- wyszłam co idealnie rozluźniło atmosferę. Zanim poszłam poszukać Thora najpierw stanęłam za pszenicą i popatrzyłam na górujące nade mną miasto. Przyznam się że się na nie zapatrzyłam. Prawie nic się nie zmieniło odkąd umarła moja matka co może w sumie i wychodziło na lepsze?

- Kochasz to miasto.- stwierdził Thor który stanął obok mnie i nawet nie zauważyłam kiedy podszedł.

- Mhm...

- Dlatego chcę ci obiecać, że będę je chronić przed wszystkimi co spróbuje je zniszczyć, nawet przed samym Tyrem.- wszedł do domu.
_____________________________________________
Wrzucam biografię Ingrit:

Kiedy mała Ingrit została porwana przez Boga wojny Tyra i wyszkolona na zabójczynię stała się wcieleniem śmierci. Nikt nie był w stanie jej pokonać. Została połączona z potworem Hel który kazał jej zabijać poszczególne istoty za dostawanie umiejętności które ona określała jako super moce. Zabijała i najeżdżała miliony wiosek razem ze swoimi darami. Podczas najazdu na wioskę Dalle spotkała swoich rodziców i zawróciła wojsko. Porozmawiała o tym z Tyrem ale on skłamał mówiąc że znalazł ją w cierniach i ją przygarnął, a ona jak pelikan to łyknęła. Ale prawda ma krótkie nogi. Kiedy miała 16 lat mocno się pokłóciła z Tyrem i prawie go zabiła. On nie mógł jej zranić bo parę dni przed walką wypiła eliksir życia. Po walce uciekła i odnaleźli ją Xero oraz Noemi.

Którą postać najbardziej lubicie? Napiszcie w kom.

WYBRANI (NOEMI)( XERO)(INGRIT)(LIRA)(NEOLANOS)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz