ROZDZIAŁ 6

743 31 14
                                    

Siedziałam w salonie na kanpię patrzałam za okno i nie słuchałam o czym inni mówili.

Dylan jakieś dziesięć minut po kłótni wyszedł z mojego domu. Zane też musiał jechać bo musiał coś załatwić.

Moja uwagę przykuł Luca, który siadał obok mnie.

-O czym tym razem poszło? - zapytał a ja na niego od razu spojrzałam.

Nic ciekawego. - powiedziałam.

-Rora widać, że to coś poważniejszego. - Tym razem odezwał się Nicollas.

-To nic ważnego tylko czasami Dylan ma jakaś dwubiegunowość. - kątem oka widziałam jak Luca się zaśmiał.

-W ogóle słyszałem, że w tym Nowym Yorku świetnie szalałaś.

-I to jak. - zaśmiałam się co rozbawiło resztę. -Dorównałam ciebie Luca. - chłopak nagle ucichł a reszta wybuchła śmiechem.

-Też się kcoham. - Lubię z nim tak rozmawiać.

~**~

Siedzieliśmy w jakimś barze, a raczej bym nazwała to klubem. Wybraliśmy się z grupką, się po prostu napić.

Siedzieliśmy przy jakimś stole, był z nami jeszcze Zane. Siedzieliśmy i się śmialiśmy z różnych historii. Wspominaliśmy nasz najlepsze chwile.

-Idę coś zamówić do picia, ktoś coś chce? - zapytał Zane w między czasie wstając.

Niektóre osoby powiedziały co chcą. Gdy chłopak był już przy ladzie odwróciłam wzrok znów na znajomych. Ale nie na krótko. Gdy spojrzałam znów na bruneta to nie stał sam.

Ta sama biała suka, kleiła się do niego. Stała blisko niego i położyła dłonie na jego tors.

Dziwka

Jedyne co mi się podobało to, że chłopak złapał ją za nardgastki i się odsunął. Powiedział coś do barmana a następnie odwrócił się i szedł w naszą stronę.

1:0 suko

Nie minęły dwie minuty a Sophia już podeszła do naszego stolika. Wyszczerzyła do mnie zęby i mi pomachała.

-O mój boże Aurora. - wypiszczała dziewczyna. - Jak miło cię widzieć, dawno nie rozmawialiśmy.

-To dobrze. - powiedziałam cicho by nie uslyszała. Może ona nie uslyszała ale inni tak bo lekko się zaśmiali.

-Tak w ogóle to nie masz mi za złe, że wróciłam do Dylana prawda? - zniszczyła mi wieczór.

-Słuchaj laska, jeśli chcesz się czymś pochwalić to ci nie wychodzi. - podniosłam na nią spojrzenie.

-Nie rozumiem o co ci chodzi kochana. - boże ale mnie denerwował jej głos. Brzmiała jak czajnik.

-Nie wiesz o co mi chodzi ciekawe. - zaczęłam. - Pierw się kleisz do Zane, a tego nie lubię jak ktoś się klei do osoby na której mi zależy. Chodź wiesz, że masz chłopaka, a ty i tak dajesz dupy innym facetom. Więc proszę cię łaskawie, żebyś z tąd spierdalała bo nawet jak nie to ja umiem zająć się ludźmi. Nie wiele razy powalilam facetów większych od ciebie. A siedzieć się nie boję. - wstałam i przeprosiłam, Zane'a by mnie przepuścił. - A teraz przepraszam muszę zajarać.

Jeszcze przed oddaleniem usłyszałam jak Luca coś mówił do Sophie.

-Lepiej uwierz mi, jest silna i lepiej z nią nie zadzieraj. - od razu uśmiech wpełzał mi na twarz.

Zaciągnełam się nikotyną kolejny raz. Czułam, że ta dziewczyna mi ciśnienie podniosła.

-Blondyneczko. - odezwał się za mną głos od razu się obejrzałam do tyłu a Zane ciągnął co zaczął mówić.- Nie mówisz być zazdrosna, wiem że nie mogę z innymi dziewczynami mieć głębszej relacji niż z tobą.

-W sensie? - spojrzałam na niego a brunet się przesunął.

-W sensie, że jesteś moja a ja twój.

Nie powiedział tego. Nie powiedział tego. Powiedział.

Jego zimne ręce dotknęły mojego policzka a następnie powoli złączył nasze usta. Może nasz pierwszy pocałunek zawrócił mi głowę ale ten. Wiem, że nie będę mogła przez niego spać.

Gdy się od siebie udsuneliśmy spojrzaliśmy sobie w oczy.

-Przepraszam nie chcia... - nie dałam mu dokończyć bo przyciągnełam go do siebie i znów go pocałowałam.

A może to jednak nie koniec. Może to dopiero początek. Jedno wiem, ten chłopak nieźle mi zawrócił w głowie.

_______________________

KOLEJNY ROZDZIAŁ ZA NAMI.

JAK WAM SIĘ PODOBA.

TAKI TROCHĘ KRÓTKI, BO NIE MAM ZBYTNIO CZASU.

Tik TOK :ksiazki.lov_v2
IG: weraksiazki

ZAŁOŻYŁAM INSTAGRAMA WIĘC MOŻNA WCHODZIĆ.

NIE ZAPOMNIJCIE O GWIAZDKI. ☆--------->★

BUZIACZKI 😘😘😘


I love only you 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz