ROZDZIAŁ 27

607 23 0
                                    

!!TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENĘ 18+!!

MIŁEGO CZYTANIA! <3


Obudziłam się mój wzrok od razu powędrował na chłopaka, który stał w drzwiach i zaczął się do mnie zbliżać. W rękach trzymał tace, którą chwile później położył na materac i dołączył do mnie.

Na tacy były kieliszki szampana, owoce i jajecznica. Dylan właśnie zrobił dla nas śniadanie. Chciało mi się płakać nikt nigdy dla mnie czegoś takiego nie zrobił. 

-Dlaczego to robisz?- Zapytałam.

-Co?- spojrzał na mnie, nie rozumiał mojego pytania.

-Dlaczego robisz to wszystko.-Zaczęłam. -Ta kolacja, wieczór dziś.

-Bo cię kocham.-Powiedział a na moją twarz wpłynął różowy odcień razem z uśmiechem.-I żebyś wiedziała, że u nikogo nie będziesz mieć lepiej niż u mnie. Po prostu jesteś moja. 

Nic nie odpowiedziałam tylko złączyłam nasze usta razem. 

Po śniadaniu ubrałam czarne body i tego samego koloru spódniczkę. Z powodu takiego, że body były na ramiączkach ubrałam bardzo krótki sweterek w kolorze białym. Do całej stylizacji ubrałam jeszcze czarne szpilki. Te buty to była moja codzienność. Zazwyczaj je ubierałam. 

Przeglądałam się w lustrze jeszcze a w tym momencie z pokoju wyszedł Dylan. Miał spodnie garniturowe, i czarną koszule. Podszedł do mnie i objął mnie od tyłu. Patrzyliśmy sobie w oczy w odbiciu. 

Wysiedliśmy z auta, który Dylan prowadził. Mieliśmy zwiedzić Luwr. Nie czekaliśmy w kolejce, podszedł do nas jakiś pan i zaprowadził do środka. Nie było tu jakoś dużo ludzi. Oglądaliśmy różne obrazy. Wtedy pierwszy raz widziałam na żywo obraz Mona Lisa. Był piękny. 

Po jakimś czasie podjechaliśmy pod hotel ponieważ musiałam zmienić buty. Zrobiłam tak jak Dylan mówił. Podobno by było mi nie wygodnie a jak znając moje życie to tak by było. Choć nie mam problemu ze szpilkami. 

Jechaliśmy autem przez jakiś czas, trochę rozmawialiśmy a aucie ale nie długo. Gdy zaczęliśmy się zbliżać do celu moje oczy się zaświeciły.

-Nie.. Na prawdę?-zapytałam bo nie dowierzałam przed czym właśnie stoimy. Staliśmy właśnie przed Disneylendem. 

-Nie podoba się.-Zapytał dołączając do mnie. 

-Podoba, boże.. nie wiem co..co powiedzieć. Dziękuję.

Dylan ucałował moje usta a następnie splótł nasze palce razem. Kupiliśmy bilety, i zaczęliśmy się rozglądać. Od razu zażyczyłam sobie uszy myszki miki. Które po kilku minutach już miałam na głowie. 

Ten dzień podobał mi się. Po kilku godzinach wracaliśmy już do domu. Nawet nie wiem ile godzin minęło dla mnie to trwały kilka minut. W aucie oczywiście zasnęłam ale obudził mnie Dylan, który najwyraźniej gadał przez telefon. Nie otworzyłam oczu tylko po prostu leżałam i udawałam, że śpię.

-Okej.. Daj mi jeszcze trochę czasu.-Powiedział.-Teraz nie mogę..- Na chwile przerwał tak jakby spojrzał na mnie.-Koniec sierpnia?.. Okej.

Chwile później się rozłączył a ja jeszcze chwile udawałam a dopiero po jakiś dwóch minutach się rozciągnęłam i udawałam zaspaną. Spojrzałam na chłopaka, był jakiś zdenerwowany. 

-Za ile będziemy w hotelu?- Zapytałam, miałam na prawdę ochotę się położyć.

-Nie jedziemy do hotelu.-Powiedział a ja zmarszczyłam brwi.-Dziś będę się ścigać.-Zaniemówiłam.

-Jak.. jak to się.. ścigać.-W końcu udało mi się coś powiedzieć.

-Ty też miałaś wyścig teraz moja kolej.-Powiedział.-Do Paryża miałem jechać z powodu wyścigu ale nie chciałem cię zostawiać w stanach samej więc wymyśliłem to.

Nie chciał mnie zostawić samej. Nie ufa mi czy co? Nie wiedziałam co powiedzieć. Wkurzyłam się nie wiem w sumie dla czego.

-Zatrzymaj się.-Powiedziałam. Dylan tylko na mnie spojrzał i nic z tym nie zrobił.- Zatrzymaj się kurwa!.-Wydarłam się.

Gdy chłopak to zrobił odpięłam pas i wyszłam z auta. Za mną wybiegł Dylan ale ja chciałam jak najdalej być od niego.

-Auroro poczekaj.-Krzyknął za mną. Odwróciłam się i spojrzałam mu prosto w oczy.

-Jedź na wyścig.-Powiedziałam.-Tylko się nie rozjeb bo ja cię nie będę ratować. 

Odwróciłam się i szłam. Nawet nie wiem gdzie jestem. Włączyłam mapę i wpisałam nazwę hotelu. Daleko nie było więc się przeszłam.

~**~


Nie mogłam spać, mimo ze byłam na niego zła martwiłam się. Chwile później usłyszałam jak się drzwi otwierają. Od razu zaczęłam udawać, że śpię ale chyba coś mi nie wyszło.

-Wiem, że nie śpisz.-Powiedział.

-Na prawdę? Ale jesteś spostrzegawczy gratulację.-Dalej mówiłam z zamkniętymi oczami.

-Przepraszam.-Gdy Dylan wypowiedział te słowo od razu otworzyłam oczy. Stał a w rękach trzymał bukiet czerwonych róż.-To dla ciebie.

Podał mi je a ja je delikatnie chwyciłam. Położyłam je obok siebie i przyglądałam się chłopakowi jak zdejmował koszule. Zniknął za drzwiami, przez może minutę go nie było a gdy przyszedł w rękach miał wazon z wodą. Postawił na stoliku nocnym a ja chwyciłam róże i wsadziłam je tam. 

Dalej patrzałam na chłopaka, zdjął spodnie i się przybliżył do łóżka a następnie się położył. Siedziałam dalej i patrzałam na niego. Czekałam na jakieś wyjaśnienia. A zamiast tego odstałam całusa. Dylan złapał mnie za kark i złączył nasze usta. 

Nie wiem dla czego ale oddałam pocałunek. Chłopak również usiadł i pogłębił pocałunek. Powinnam być na niego obrażona a zamiast tego to się z nim teraz całuje. Nie no świetnie.

Brunet usiadł na kolanach i zaczął się do mnie jeszcze bardziej zbliżać, dalej całując położyłam się a chłopak nade mną zawisł. Położyłam swoje ręce na jego karku a chłopak zaczął odpinać moją koszule. 

Gdy się jej pozbył odsunął się i zdjął moje spodenki a następnie swoje bokserki. Ułożył się wygodniej a ja go szybko przyciągnęłam by znów posmakować jego ust. Jęknęłam w jego usta gdy poczułam, że właśnie zaczął we mnie w chodzić. Od sytuacji na cmentarzu zdecydowałam się na branie tabletek.

Dylan szybko poruszał swoimi biodrami a ja próbowałam nie wydawać z siebie głośnych jęków. Było by mi dziwnie jak bym usłyszała, że w hotelu ktoś się rucha i nie można spać przez jęki.

Doszłam jako pierwsza a chwile później chłopak. Położył się obok mnie odgarnął moje włosy z mokrego czoła i oddał mi szybkiego całusa w usta.

Powinnam być na niego zła ale nie umiem. Nie umiem się na niego złościć. 

-Nie myśl sobie, że jeśli bym miała przestać się na ciebie gniewać to seks pomoże.-Powiedziałam.

-Okej może zapamiętam.


__________________________________

KOLEJNY ROZDZIAŁ ZA NAMI.

BOŻE KOLENY TAKI ROZDZIAŁ. UMRĘ ZARAZ CZEMU JA TO PISZE..

JAK WAM SIĘ PODOBA.

Tik TOK :ksiazki.lov_v2
IG: weraksiazki

ZAŁOŻYŁAM INSTAGRAMA WIĘC MOŻNA WCHODZIĆ.

NIE ZAPOMNIJCIE O GWIAZDKI. ☆--------->★

BUZIACZKI 😘😘😘

I love only you 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz