Powoli schodziłam po schodach, zajrzałam do salonu, ale nic tam nie było.
Dopiero gdy weszłam do kuchni i zobaczyłam pobity talerz, wstrzymałam oddech, bo usłyszałam za mną jakieś szmery.Nagle coś pociągnęło mnie na ścianę, gdy zetknęłam się z ścianą zostałam odwracana do tyłu. Moje plecy przylegały do czyjegoś torsu.
Chciałam się odwrócić, ale ktoś złapał mnie za biodra i sam szybko mnie odwrócił.-Nie ruszaj się- powiedział Cichy głos za mną.
-Rozumiesz?-zapytał, na co ja tylko kiwnęłam głową.
- Użyj słów kochanie- powiedział, na co ja drgnęłam.
- Rozumiem- powiedziałam po cichu.
I wtedy odwrócił mnie przodem do siebie.
Nie spodziewałam się że jest to... on.Był to pieprzony Nate. Nie widziałam go sporo czasu a on.. przyszedł do mojego domu, nie przyszedł a raczej włamał się.
Jest to chore. Kto normalny włamuje do do czyjegoś domu?!
-Nate?- zapytałam na co on spojrzał w moje oczy.W końcu po paru miesiącach zobaczyłam jego śliczne oczy.
-Tak?
- Tęskniłam za tobą.- powiedziałam.
- Ale spieprzaj do swojej Lily- powiedziałam nieco głośniej, na co on Zmarszczył brwi.
- Jaka lila?- zapytał a ja z niedowierzaniem pokręciłam głową.- Twoja kurwa dziewczyna!- krzyknęłam.
W tedy nie spodziewałam się kim ona jest.
Wstrzymałam oddech kiedy chłopak powiedział nieco głośniej, znaczy kurwa on krzyczał a nie powiedział!- Japierdole Lila to moja siostra, i może jeszcze kurwa temu ucięłaś z domu?!
- - odwrócił wzrok i po chwili spowrotem spojrzał w moje oczy.- Ja ... ja nie wiedziałam- popatrzyłam na niego ze łzami w oczach.
Nie lubię jak ktoś podnosi na mnie głos
Zawsze jak ktoś na mnie krzyczy to po prostu.. chce mi się płakać..- Tak kurwa ty nigdy nic nie wiesz! Zawsze tylko ty i ty- krzyknął a ja próbowałam się wyrwać z jego uścisku.
- Puść mnie psycholu!- krzyknęłam i go spoliczkowałam. Chłopak złapał się za obolały policzek i spojrzał w moje oczy. Teraz jego oczy przypominały węgiel, były tak czarne jak nigdy.
Wtedy nie wiedziałam że popełniłam swój największy błąd..
Złapał mnie za obie ręce i z powrotem odwrócił mnie tyłem do siebie.
- Jeszcze raz kurwa mnie uderzysz to zobaczysz- powiedział groźnie.
- Rozumiesz?-zapytał.- Pff a co mi zrobisz, nie masz prawda mnie dotykać ani nic więc do kurwy nędzy mnie zostaw!- krzyknęłam i po raz kolejny próbowałam się wydostawać.
- Kochanie tylko ja mogę cię dotykać.- powiedział i po raz dziesiąty (chyba ) odwrócił mnie przodem do siebie.
- Jesteś.Kurwa. Moja. Nikt nie ma prawda cię dotykać rozumiesz? Czy mam ci to w inny sposób udowodnić ?- powiedział i wziął oddech, po chwili wypuścił powietrze.
Oddychałam głęboko i szybko. Miałam już tego dosyć że mi rozkazuje ale.. w jakiś dziwny sposób mi się to.. podobało..?
- chcesz?- zapytał z uśmiechem.
- N.. nie.- odpowiedziałam. Bałam się jak nigdy. Spojrzał w moje oczy i Nagle delikatnie złapał moje dłonie, wziął je nad moją głowę.
Patrzył w moje oczy z pożądaniem , powiem szczerze że mi się podobało.-Mam ochotę cię kurwa pocałować.- powiedział ze szczerym uśmiechem.
- Debil- powiedziałam a on jeszcze bardziej wyszczerzył swoje zęby.
- Moja- powiedział z powagą.
- Chciałbys- odpowiedziałam i wstrzymałam oddech bo przybliżył się bo mnie jeszcze bardziej.- Nawet nie wiesz jak bardzo- odparł, teraz to już naprawdę nie wiedziałam czy serio żartował czy mówił to na serio.
Nagle złapał moje biodra i przycisną mnie do siebie jeszcze bardziej.
- teraz powiedz mi Lana.- na chwilę ucichł.
- Mogę cię w końcu pocałować?- zapytał na co ja kiwnęłam głową.- Słowa. Użyj słów kochanie.
- Ta.. tak.- powiedziałam ledwo bo brakowało mi już powietrza od tego gorąca.
Nagle pocałował mnie tak zachłannie jak nigdy . Ale my się jeszcze nie całowaliśmy, albo nie pamiętam już od tego wszystkiego.
Kurwa to było tak dobre, w sumie jest. Nie wierzę że się z nim całowałam.
Chłopak złapał moje policzki i przyciągnął mnie do siebie jeszcze ale to kurwa jeszcze bardziej.
————-Hejkaa dawno mnie nie było 😜
Wgl sory za błędy jeśli są :))
Wesołego jajka !!🐣
CZYTASZ
Teach me to live
Teen FictionPo śmierci rodziców Lana Taylor chce znaleść ich zabójcę i go zabić, jednak nie wie co wydarzy się później..