Minęło kilka dni od waszego czasu spędzonego w ukryciu we wiosce. W tym czasie, wspólnie z Riki'm, opracowaliście plan działania na wszelkie ewentualności i sytuacje, które mogłyby się pojawić. Nie obyło się bez wielu godzin dyskusji, analiz oraz przemyśleń nad każdym możliwym scenariuszem. Teraz, z głębokim zrozumieniem i pewnością, że jesteście gotowi na każdą przeszkodę, czuliście się w pełni sił na powrót do Incheon.
Pewnego poranka, gdy słońce delikatnie przebijało się przez okno, Riki przerwał waszą rutynową rozmowę.
— Zastanawiałem się ostatnio... — zaczął, a jego głos brzmiał poważnie. — Wydaje mi się, że w Incheon było zbyt spokojnie.
Wiedziałaś o czym mówił. Po jego przerwie od zabójstw, sytuacja w mieście mogła ulec zmianie. Być może, jego instynkt wyczuwał coś, co mogło być ukryte pod pozornym spokojem. W tym samym momencie, pojęłaś, że musieliście wrócić do Incheon jak najszybciej, by nałóg ponownie pojawił się w jego życiu.
— Myślisz, że to dobry moment? — zapytałaś.
— Lepszego już nie będzie. — odparł. — Odwiozę cię do domu, wrócisz do szybkiego życia i spotkamy się po piętnastej.
— Okej. — przytaknęłaś, po czym dodałaś. — Idziemy?
Przeszukałaś jeszcze każdy zakamarek sprawdzając, czy o niczym nie zapomniałaś i wyjechaliście. Zastanawiałaś się, czy w ogóle cokolwiek się zmieniło, czy władze odpuściły z poszukiwaniami sprawców dotychczasowej makabry, chociaż do tej pory nie działali rzetelnie. Nie wpadli na trop Riki'ego, kiedy pracował sam, co pokazywało, jak bardzo się w tym doskonalił.
Po dwóch godzinach dotarliście do wydającego się wracać do normalności, Incheon. Gdyby tylko wszyscy wiedzieli, kto właśnie do niego wrócił...
— Nie ma to jak w domu. — westchnęłaś, spoglądając na okna swojego mieszkania.
— Tęskniłaś za tym smogiem i oparami, co? — zapytał, widząc jak bardzo zaświeciły się twoje oczy zaraz po wjeździe do miasta.
— Trochę. — wyznałaś, spuszczając wzrok. — Mimo to, kilka dni w odosobnieniu dobrze mi zrobiły, naprawdę.
— Mam nadzieję, że dzięki temu będziesz coraz lepsza w powierzonych zadaniach. — rzekł, spoglądając na ciebie.
— Widzimy się. — powiedziałaś, po czym zamknęłaś za sobą drzwi samochodu.
Po wejściu do mieszkania poczułaś niepokój, kiedy od razu zauważyłaś, że nie ma w nim śladu Heeseunga. Spojrzałaś na zegar na ścianie i przypomniałaś sobie, że przerwa po kłótni trwała już dłużej, niż się spodziewałaś. Mimo że często mielście swoje różnice, nigdy nie trwały one tak długo.
Rozejrzałaś się po mieszkaniu, szukając jakichkolwiek wskazówek, gdzie mógłby się znajdować. Sprawdziłaś w kuchni, w sypialni, nawet w łazience, ale nie było go nigdzie widać.
Poczucie niepokoju narastało w twojej głowie, gdy zaczęłaś przypominać sobie ostatnie rozmowy i sytuacje. Czy coś mogło się wydarzyć, coś, co spowodowało, że Heeseung postanowił odejść? Czy to przez waszą kłótnię czy może coś innego?
Usiadłaś na sofie, próbując uspokoić pulsujące w twojej głowie myśli. Musiałabyś skontaktować się z Heeseungiem, dowiedzieć się, co się stało, gdzie jest i czy jest bezpieczny.
Wyciągnęłaś telefon z kieszeni i zaczęłaś pisać wiadomość do Heeseunga, wyrażając swoje zaniepokojenie i pytając, gdzie się podział i czy wszystko u niego w porządku.
Zanim zdążyłaś wysłać wiadomość, usłyszałaś przekręcanie klucza w drzwiach. Po chwili do środka wszedł Heeseung, a jego obecność wypełniła mieszkanie ulgą i radością. On również nie spodziewał się, że będziesz w domu, dlatego odłożył swój bagaż w korytarzu i przeszedł do salonu.
Gdy spojrzał w twoją stronę i zobaczył, że jesteś w mieszkaniu, jego twarz rozjaśniła się uśmiechem. Nie czekając ani chwili, podszedł do ciebie i mocno cię przytulił. To było uczucie, którego właśnie potrzebowałaś – ciepło jego otaczających cię ramion, jak gdyby chciał cię chronić przed całym światem.
Zamarłaś na chwilę w jego objęciach, ciesząc się tym momentem bliskości i zrozumienia. To było jak powrót do normalności po burzliwym okresie, który ostatnio przeszliście. W jego objęciach czułaś się bezpieczna i kochana.
Po chwili rozluźniliście uścisk, ale wciąż trzymaliście się za ręce, patrząc sobie głęboko w oczy, pełne emocji, które nie dały się w pełni wyrazić słowami. To był moment, który przypominał wam, że wasza więź jest silna i niezłomna, pomimo trudności, które przyszło wam wspólnie przezwyciężać.
— Przepraszam, że zostawiłem cię na tak długo. — szepnął, przeczesując twoje włosy.
— Wszystko w porządku. — odpowiedziałaś, uśmiechając się do niego. — Ważne, że jesteś teraz tutaj.
— Tak, jestem. — potwierdził, patrząc na ciebie z miłością w oczach. — Nie wyobrażam sobie, co bym zrobił, gdybyś ty nie była obok mnie.
Te słowa sprawiły, że poczułaś się wyjątkowo, doceniona i kochana. Wiedziałaś, że mimo trudności, które przyszło wam wspólnie przejść, wasza miłość i wsparcie dla siebie nawzajem tylko się umocniły.
— Zostań ze mną tej nocy, proszę. — powiedział łagodnym głosem. — Chcę ponownie poczuć twój dotyk, potrzebuję cię tutaj przy sobie.
Przemyślałaś sytuację. Miałaś spotkać się z Riki'm i wrócić do pracy, ale w obliczu prośby Heeseunga poczułaś, że kolejny raz odpuścisz. Zdecydowałaś, że teraz najważniejsze jest pozostanie ze swoim chłopakiem, który potrzebuje ciebie teraz bardziej niż kiedykolwiek.
— Oczywiście. — odpowiedziałaś, uśmiechając się do niego. — Zostanę z tobą.
Heeseung objął cię ramionami, a ty poczułaś się jak w bezpiecznym miejscu, gdzie każdy problem zniknie. To był właściwy wybór.
Resztę dnia poświęciliście na szczerą rozmowę, wyjaśniając sobie wszystkie nieporozumienia i niepewności, które ostatnio sprawiały, że wasza relacja była napięta. Dzięki temu otwartemu dialogowi poczuliście, że wasza więź staje się silniejsza i bardziej głęboka niż kiedykolwiek wcześniej.
Wieczorem, przy lampce wina, usiedliście razem w ciszy, delektując się chwilą spokoju i bliskości. Nie było potrzeby słów, ponieważ wasza obecność i wspólny spokój mówiły więcej niż tysiące zdań. Była to jedna z tych chwil, gdy nic innego nie miało znaczenia oprócz waszej miłości i zrozumienia dla siebie nawzajem.
Noc spędzona z Heeseungiem była pełna ciepła i bliskości. Choć wciąż towarzyszyły ci myśli o pracy i Riki'm, postanowiłaś poświęcić ten czas wyłącznie swojemu chłopakowi. W swoich ramionach zapomnieliście o wszystkich troskach i zmartwieniach, skupiając się tylko na sobie nawzajem.
Zanim zasnęłaś, zadzwonił twój telefon. Spojrzałaś na Heeseunga, który już spał, i po cichu wyszłaś z pokoju, aby odebrać. To był Riki, a w jego głosie słychać było irytację i niepokój. Nie dając ci szansy na wypowiedzenie jednego słowa, zapytał czy robisz sobie z niego żarty albo testujesz jego cierpliwość. Od razu wszystkiemu zaprzeczyłaś i poprosiłaś o spotkanie nazajutrz. Chłopak ostatecznie się zgodził i przypomniał, że nie powinnaś czuć się najbezpieczniejszą osobą w mieście.
Wróciłaś do pokoju z uczuciem niepokoju unoszącym się w tobie jak ciężki mrok. Już raz zdarzyło ci się znaleźć w takiej sytuacji i nie uważałaś, że wyjdziesz z niej w taki sam sposób, jak za pierwszym razem.
CZYTASZ
𝐈𝐍𝐂𝐇𝐄𝐎𝐍 𝘯𝘪𝘴𝘩𝘪𝘮𝘶𝘳𝘢 𝘳𝘪𝘬𝘪
Fanfic❝𝙔𝙤𝙪'𝙧𝙚 𝙨𝙩𝙧𝙤𝙣𝙜. 𝙔𝙤𝙪 𝙟𝙪𝙨𝙩 𝙣𝙚𝙚𝙙 𝙩𝙤 𝙗𝙚𝙡𝙞𝙚𝙫𝙚 𝙞𝙣 𝙞𝙩.❞ W Incheon, gdzie cienie morderstw zakrywają ulice, Y/N znajduje się na krawędzi życia i śmierci. Spotkanie z tajemniczym mordercą na skraju grobu stawia ją w centrum...