𝟐𝟐: 𝐧𝐨𝐭 𝐚𝐧 𝐚𝐦𝐚𝐳𝐢𝐧𝐠 𝐟𝐞𝐞𝐥𝐢𝐧𝐠

137 14 1
                                    

W waszej relacji zaczęłaś dostrzegać nowe elementy, które umacniały waszą więź i wzajemne zrozumienie. Było to dla ciebie ważne, szczególnie w obliczu trudności, które cię otaczały.

Zdając sobie sprawę, że musisz jakoś poradzić sobie z całą tą sytuacją, sięgnęłaś do swojej wewnętrznej siły i determinacji. Musiałaś znaleźć sposób, aby uporać się z przeszłością i patrzeć w przyszłość z nadzieją i pewnością.

Decyzja o dalszych krokach była jeszcze przed wami, ale czułaś, że z Riki'm u boku będziecie mogli pokonać wszelkie przeszkody, jakie staną wam na drodze. Jego wsparcie i zrozumienie dawały ci siłę, której potrzebowałaś, aby podjąć kolejne wyzwania.

Zamknęłaś na chwilę oczy, zbierając w sobie nowo odkryte myśli i emocje. Stało przed wami zapewne jeszcze wiele trudnych momentów, ale byłaś gotowa stawić im czoło z determinacją i odwagą.

Gdy otworzyłaś oczy, spojrzałaś na Riki'ego z uznaniem i wdzięcznością. Był twoim prawdziwym sprzymierzeńcem w tej niełatwej podróży, a jego obecność dawała ci pewność, że nie jesteś w tym wszystkim sama.



— Czujesz się lepiej? — zapytał, patrząc na ciebie z troską.

— Trochę. — odpowiedziałaś szczerze. — Nie czułam się tak spokojna od czasu ostatniej kłótni z Heeseungiem.


Riki skinął głową zrozumieniem.


— Może lepiej byłoby, gdybyś o nim zapomniała. Skup się na sobie.


Uśmiechnęłaś się wdzięcznie.


— Masz rację. Wiesz, dzięki tobie czuję się silniejsza i bardziej pewna siebie niż kiedykolwiek wcześniej. — wyznałaś, opuszczając wzrok, na co ten uniósł kącik ust, czując się docenionym.



Spędzając razem popołudnie w tym cichym i uspokajającym miejscu, poczułaś się jakoś... spokojniej. Atmosfera była nasycona przyjemną ciszą, która sprzyjała refleksji i wewnętrznemu spokojowi.

Patrząc na Riki'ego, zauważyłaś, że wydaje się on bardziej otwarty niż zwykle. Jego uśmiech był bardziej swobodny, a spojrzenie bardziej odkrywcze.

To, że zaczął się otwierać, sprawiało, że czułaś się szczęśliwa. Był to znak, że wasza znajomość, miałaś nadzieję nawet, że od teraz przyjaźń, wzrastała w siłę, a wzajemne zaufanie rosło.

Kiedy zbliżał się wieczór, zaczęliście przystępować do pracy. Tak jak proponował wcześniej Riki, tego dnia miałaś przejąć stery. Niezależnie od tego, jak okropnie to brzmiało, musiałaś dokonać kolejnej zbrodni.

Twój udział w morderstwach, choć krótki, sprawił, że Incheon już nigdy nie będzie takie samo. Nie będzie znane z uroczego piękna wyspy Wolmido, lecz z okrucieństwa zbrodni, do których dochodziło dzień w dzień.

Podczas gdy przypominałaś sobie swoje pierwsze doświadczenie z zabójstwem, Riki znalazł kolejną, Bogu ducha winą potencjalną ofiarę.

Chłopak był smukłej budowy o łagodnych rysach twarzy. Jego wzrost i postura sugerowały, że był w dobrej formie fizycznej, ale jego spojrzenie było pełne skromności i łagodności.

Wpatrywał się w was z ciekawością, a jednocześnie emanował aurą spokoju i otwartości. Wyglądał na osobę bardzo pomocną, gotową służyć innym w każdym możliwym sposobie.

Jego obecność wzbudziła w tobie uczucie skruchy i smutku. Jak mogliście nawet rozważać zrobienie mu krzywdy? Niestety, w mrocznym świecie, gdzie zbrodnie wydawały się być na porządku dziennym, wybór nie zawsze był wasz, a przynajmniej nie twój.



𝐈𝐍𝐂𝐇𝐄𝐎𝐍  𝘯𝘪𝘴𝘩𝘪𝘮𝘶𝘳𝘢 𝘳𝘪𝘬𝘪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz