<Happy Rodzinka Robi Kaput>

200 17 10
                                    

Obudziłem się rano. Spojrzałem na leżącego obok Bustera i pocałowałem go w czoło. Usiadłem na łóżku i się rozciągnąłem. Chwilę po tym do mojego pokoju weszła Mandy.

- Siema Czesiu, o, siema rudy.

- RODZICE SĄ W DOMU!?

- Będą za godzinę. Nie krzycz. Spoko nie powiem im. Z resztą macie tam po 16 lat, czy 17 czy nie wiem, więc nie powinni mieć problemu.

- Wiesz jaka jest nasza mama..

Buster przytulił mnie i szepnął mi coś do ucha.

- Co?

- Gówno.

- O, widzę, że masz nieźle ozdobioną szyję rudy - zaczęła Menda. - Sądzę, że to dzieło Czesia, bo widać ślady po jego ostrych kłach.

- Niemożliwe - przewróciłem oczami.

- Dobra, ogarniajcie się tam, albo ruchajcie dalej, tylko pamiętajcie, że rodzice będą za niecałą godzinę. PS, nie chce być ciocią.

- Ciężko chłopakowi zapłodnić chłopaka - odpowiedział rozbawiony Buster.

- Zamknij ryj - rzuciła w jego stronę.

Mandy chwilę później wyszła, a my ubraliśmy się. Buster robił coś na swoim telefonie, a ja poszedłem na balkon zapalić. Zdążyłem zaciągnąć się zaledwie dwa razy, bo rudy zabrał mi fajkę i ją zgasił, a następnie wypierdolił mi całą paczkę do śmieci.

- Nie pal bo nie urośniesz.

Uniosłem głowę, żeby na niego spojrzeć. Był ode mnie ze dwie głowy wyższy.

- Pieprz się.

- Skoro chcesz - Buster przysunął mnie do siebie.

- No i gdzie te łapy.

Przewrócił oczami, a następnie połączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Na moje pieprzone nieszczęście, moja mama wtedy weszła do pokoju.

- Chester, nie mów mi, że ty..

Tym razem na moje szczęście wszedł tata. Podszedł do mnie i rudego i zarzucił nam ręce na ramiona.

- Co tam gołąbeczki? - zaczął tata.

Zauważyłem, że na ziemi leżała prezerwatywa, która przykuła wzrok mojej mamy. Kopnąłem ją pod łóżko, ale i tak to pewnie był mój koniec.

- Chesterze.. Zawiodłam się na tobie.. Żeby kochać się pod moją nieobecność.. Do tego z.. Z chłopakiem!?

- Dobra, zamknij się już - tata wyrzucił mamę za drzwi i zamknął je na klucz.

Usiadłem na łóżku. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Buster usiadł obok, po czym wciągnął mnie na swoje kolana i mocno przytulił. Mój tata podszedł do nas. Poczochrał mi włosy i się uśmiechnął.

- Wiesz jaka jest mama. No jest inna.

- Mhm.

- Pierdolcie jej zdanie, a jak chcecie uprawiać miłość, to albo tak żeby nie słyszała, albo tak żeby słyszała, żeby jeszcze bardziej się wkurwiła. Polecam drugą opcję. Zrobię jej zdjęcie z tą jej wykrzywioną miną. Podobnie wykrzywioną, jak tą, którą miała przed chwilą, jak zobaczyła prezerwatywę na podłodze - zaśmiał się.

Zaśmialiśmy się. Nagle do drzwi zaczęła nakurwiać Mandy. Wpuściliśmy ją.

- Macie problem, albo raczej mamy, bo jesteśmy rodziną.

- O czym mówisz? - zapytał tata.

- Kurwa..

- Hm?

- Mama już zdążyła rozgadać, że jej syn jest pedałem, córka "pedalicą" - zaśmiała się. - A tata idiotą.

- Komu to powiedziała? - Zapytałem.

- Cała miejscowość wie.

- Ja pierdolę.

- Pojebało ją - podsumował Buster.

- Sądzę, że to idealny czas na rozwód - zaczął tata. - Skoro nie pasują jej tak wyjątkowe dzieci i zajebisty chłopak jej syna, to może co najwyżej.. Nie ważne.

- Chryste.. - zaśmiał się rudy.

- Wyprowadźmy się - zaczęła Mandy.

- Albo się wyprowadzimy, albo wyrzucimy mamę - odpowiedział tata. - Na jakiś czas możemy pomieszkać u babci albo coś.

- Możecie przyjść do mnie - zaczął mój chłopak. - Moi rodzice nie mieliby nic przeciwko. Dla Pana dalibyśmy pokój gościnny, dla Mandy piwnicę, a Chester może mieszkać w moim pokoju.

- EJ! - Krzyknęła Mandy.

- Mi tam pasuje - odpowiedział tata.

- Fantastycznie - podsumowałem.

~~~

Zszedłem na dół napić się wody. Zobaczyłem mamę. Podszedłem do niej, żeby ją przytulić, ale ona mnie odepchnęła.

-Odejdź ode mnie, pedale.

- Uhm.. - z oka poleciała mi łza.

- Chester, pakuj się, zabieram Cię do siebie - w progu stanął Buster z obstawą - moim tatą, Mandy i Kiełkiem.

-Nie pierdol..

- Mówię na poważnie - uśmiechnął się i rozłożył ramiona. - Chodź tu.

Podbiegłem do niego i mocno go objąłem. Matka rzucała obraźliwe komentarze w nasza stronę, przez co popłakałem się w jego ramionach. Po chwili nie wytrzymał i wydarł na moją matkę tak mordę, że w końcu się zamknęła.

Każdy poszedł do swojego pokoju się spakować. Oczywiście ubrania zajęły mi jedną małą walizkę, a książki trzy duże.

-Po kij Ci tyle książek.. - zaczął Buster.

- Wszystkie są zajebiste.

- Ale na przykład.. - Wziął zwykłą i specjalną wersję Red White & Royal Blue. - Te są takie same..

- Bo jedna jest specjalnym wydaniem.

- Masz jedną walizkę ubrań, a trzy książek..

- Teraz już cztery książek.

- Chester..

- Buster..

- Pierdole.

~~~

Kilka chwil później byliśmy u Bustera. Mój tata złapał niezły kontakt z jego rodzicami tak samo jak Mandy. Nie obeszło się bez wywiadu, na temat naszego związku. Chuj.
Poszliśmy do pokoju rudego. Skoczyłem na łóżko.

- Dobranoc.

Buster odstawił moje walizki na bok i usiadł obok. Przytulił mnie.

- Buster..

- Słucham.

- Słuchaj..

- No?

- No..

- Przejdź do rzeczy.

- Nie.

Jego mama weszła do pokoju i usiadła obok nas.

- Jak tam sprawy z mamą? - Zapytała kobieta.

- Chujowo..

- CHESTER..

- Oj tam, daj spokój, widać, że chłopak ma załamanie - zaśmiała się jego mama.

- Chciałem z nią dzisiaj pogadać, ale.. - głos zaczął mi się łamać, a z oczu zaczęły płynąć łzy.

- Cii.. - rudy wytarł mi łzy i mocniej przytulił. - Nie mówmy o tym na razie.

- Dobrze - kobieta wstała i poklepała mnie po ramieniu. - Jakbyś chciał porozmawiać, będę na dole - I wyszła.

|¦Chester's Adventures¦| {Buster X Chester} II w IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz