<To Koniec?>

195 18 8
                                    

Rozmyślałem na temat tej tajemniczej wielbicielki. Super, że jej się podobam, ale kocham tylko jedną osobę.

- Ej, śmieciu - rzuciłem w stronę rudego.

- Co tam kaleko?

- Przytul.

- Nie.

- AHA..?

- Żartowałem.. Chodź tu..

- Spadaj.

- No weź..

Położyłem się na łóżku i popatrzyłem na niego. Ten usiadł obok i zaczął bawić się moimi włosami. Uśmiechnąłem się i przytuliłem do niego. Buster ściągnął mi koszulkę i zaczął zmieniać opatrunek na moich plecach.

- Zostaaaaw..

- Misiek, zamknij ryj.

- Ty śmieciu.

- Też Cię kocham.

Gdy rudy skończył usiadłem na łóżku. Spojrzałem na niego. Miał rozbawiony wyraz twarzy, patrzył na telefon.

- Z czego ryjesz?

- Tara wysłała mi pewien filmik.

- Jaki?

- Nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz.

- Wal się.

Buster zaśmiał się, przewrócił oczami i przysunął mnie do siebie. Usiadłem mu na kolanach i się do niego przytuliłem.

- Tara mi wysłała filmik, jak Kiełek i Spike się pocałowali.

- CO TY PIEPRZYSZ!?

- No, sam zobacz - pokazał mi filmik.

- Ło panie..

- Nom - odłożył telefon na bok i spojrzał na mnie. - Jak się czujesz? Plecy nadal bolą?

- Nie ma tragedii.

- To się cieszę - Buster rozpiął mi pasek w spodniach.

- Że teraz?

- Że, a kiedy?

- Uhm..

- Jeśli nie chcesz, nie będę Cię zmuszał.

- Uhm..

- Chester?

- Uhm..

- CHESTER!!

- Co?

- Chcesz, czy nie?

- Mogę chcieć.. Tylko, że moje plecy..

- Będę delikatny.

- Trzymam Cię za słowo.

~~~

Wstałem rano w zajebistym humorze. Usiadłem na Busterze i dmuchałem mu w twarz, żeby się obudził. Nie chciał się obudzić, więc zajebałem mu lepe na ryj.

- Au.. Za co to było!?

- Wow, ty żyjesz.

- Niemożliwe.

- Fangtastycznie.

Buster zakrył twarz rękoma i głośno westchnął.

- Nudzi mi się.

- To się rozbierz i pilnuj ubrań.

- Spierdalaj.

- Nawzajem.

Nagle tak z dupy przyszło mi miliard powiadomień z mesa. Jakiś, kurwa, no name. Z profilowego było wydać, że to baba. Nie chciałem być wulgarny, więc odpisałem jej ,,Spadaj na drzewo", co wywołało atak śmiechu u rudego.

- NIE MOGĘ NO - Buster dusił się ze śmiechu. - Dla mnie nie jesteś taki miły..

- No to masz, kurwa, problem.

- Czemu zawsze jesteś taki wulgarny? - Zapytał i przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze.

- Bo, kurwa, tak.

- Taki ładny z ciebie chłopak, a taki nie miły..

- Chłopak? Niemożliwe.

- Chester..

- No co.

- Proszę, przestań tyle przeklinać.

- Bo co mi zrobisz?

- Zerwę z tobą.

- To my, kurwa, jesteśmy oficjalnie razem?

- A co, nie chcesz?

- Ja chcę, ale widocznie ty nie..

Po policzku spłynęła mi łza, wybiegłem z pokoju, a później z domu.

Usiadłem przy stawie i się rozpłakałem. Podeszła do mnie Mandy, która widocznie za mną poszła.

- Co się stało, Czesiu?

- Daj mi spokój..

- Buster, śmieciu, co zrobiłeś.

- Ja.. - zaczął Buster.

- Macie to sobie wyjaśnić, albo zdechniesz - Mandy odeszła od nas.

Buster klęknął obok mnie.

- Przepraszam.

- Chuj Ci w dupe.

- Wiem, że zjebałem tym razem, ale proszę.. Jesteś dla mnie wszystkim, całym światem i wszechświatem, jesteś po prostu dla mnie wszystkim, rozumiesz? - Z jego oczu zaczęły płynąć łzy, chyba pierwszy raz widziałem go w takim stanie.

Nie odezwałem się, położyłem dłonie na jego policzkach i pocałowałem go w czoło. On przytulił mnie i rozpłakał mi się w ramionach.

- Cicho już, nic się nie stało.

Nie odpowiedział.

|¦Chester's Adventures¦| {Buster X Chester} II w IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz