alex

276 5 4
                                    

Alex:
hejka

lissy:
no siemka

lissy:
jak tam?

Alex:
git, a u ciebie?

Alex:
chciałabyś się się spotkać?

lissy:
u mnie też git

lissy:
no pewnie tylko wiesz, że u ojca jestem

Alex:
i tak mam z swoim ojcem do was przylecieć

lissy:
pierdolisz?!

Alex:
nie

lissy:
ja pierdole kocham cię

Alex:
hah

*lissy zmieniła nazwę na alex🥰😘❤️*
*Alex🥰😘❤️ zmienił nazwę na lissy🥰😘❤️*

kocham tego chłopaka. i jeszcze ma przyjechać tutaj do mnie. do tajlandii. dawno się z nim nie widziałam. znamy się z 9 lat. od zawsze byłam w nim zakochana, a on we mnie, ale nigdy tego nie powiedzieliśmy. dlaczego? nie wiem. podniosłam wzrok i zauważyłam, że wszyscy na mnie się patrzą. aaa, bo ja w kuchni jestem. odłożyłam telefon i zaczęłam jeść. wypytali się też o ten sen i im powiedziałam. potem dostałem powiadomienie do Alexa.

Alex🥰😘❤️:
jesteśmy już w samolocie

Alex🥰😘❤️:jesteśmy już w samolocie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

lissy🥰😘❤️:jak pięknie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

lissy🥰😘❤️:
jak pięknie

lissy🥰😘❤️:
czekam

-vincent,tato

-tak?

-alex ma przylecieć z swoim tatą

-wiemy królewno

-alex będzie mógł spać u mnie?

-tak

-PRZECIEŻ TU BĘDĄ LATAĆ MAŁE ALEXUSIE I LISSUSIE

-dylan chcesz wpierdol?

-ale Dylan ma rację

-tato...

-jeśli będziecie chcieli to zrobić to tylko się zabezpieczcie

wywróciłam oczami i pokazałam L Dylanowi i shane'owi. święta trójca zna Alexa. i jego ojca. hailie pewnie będzie zarywać do niego. niech spierdala.

$$$

byłam ubrana w czarny strój kąpielowy. nie odkrywa za dużo, ale też nie jest nie wiadomo jak zakryty. piersi lekko mi "wypadają" z bikini. żeby nie było mam duże piersi w porównaniu do hailie. strój jest z Chanel. na to założyłam swoją koszulkę rozmiar L/XL. zwykła biała koszulka, która delikatnie prześwituje. było gdzieś około 19, ale jeszcze było w miarę widno. Alex obiecał, że dziś zobaczymy jeszcze zachód słońca. na plaży byłam ja, tony, shane, Dylan i hailie. Vincent, will i ojciec stali na tarasie i nas obserwowali.

leżałam na ręczniku gdy ktoś zaszedł mnie od tyłu. rozpoznałam te dłonie od razu. Alex. odwróciłam się i zobaczyłam ten uśmiech na jego twarzy. skoczyłam na niego i objęłam jego biodra swoimi nogami. brunet się zaśmiał i mnie pocałował. od razu oddałam pocałunek. Alex jest ode mnie wyższy koło 20cm. ma niebieskie tęczówki. tylko to nie są takie blade. jego tęczówki są nasycone kolorem. podchodzą pod kolor morza. ale takiego błękitnego. ma zarysowane kości policzkowe, dołeczki jak się uśmiecha i zgrabny nosek. usta są idealne. ani nie są za małe, ani nie są za duże. idealne. jest wysportowany, bo razem ze mną trenuje kickboxing. a najlepsze jest to, że to on mnie prawie wszystkiego nauczył. to do niego pisałam jak adrien napisał, że nie możemy być razem, bo organizacja. Alex dalej ze mną na rękach udał się do wody. przygryzłam jego wargę, bo byłam nagrzana, a on wszedł do zimnej wody.

po pół godziny siedzenia w wodzie wracaliśmy do domu. ja i Alex cały czas się całowaliśmy i śmialiśmy słysząc te odchrząknięcia. poszliśmy do sypialni zamykając się na klucz. rozebraliśmy się i Alex zaczął robić mi malinki na szyi. po chwili przestał tylko po to żeby...


nowa perełka monetówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz