𝐁𝐚𝐥

1.2K 29 9
                                    


Gdy rano wstałam dziewczyny jeszcze spały, więc postanowiłam się trochę ogarnąć. Głowa bolała mnie nieziemsko , a dziś ten cały bankiet. Wzięłam z garderoby jakieś ciuchy i bieliznę po czym skierowałam się do toalety, zrzuciłam ciuchy i weszłam pod prysznic. Zimna woda spływała po moim ciele niczym z dziwki sperma. To kurwa było dobre.

Wyszłam spod prysznica , zrobiłam pielęgnację i ubrałam się w ciuchy które wzięłam z garderoby. Wsunęłam bieliznę i czerwony dres po czym wyszłam z pokoju. Dalej spały. Chloe i Rose na łóżku , a Beatrice, Julie i Francis na kanapie która wczoraj po pijaku rozkładaliśmy. Pokręciłam głową , zgarnęłam telefon i wyszłam z pokoju.

Poszłam do kuchni bo jakieś leki ale nie umiałam znaleźć , dlatego skierowałam się do kuchni dla personelu. Weszłam do pomieszczenia , a wzrok reszty skierował się na mnie.

- Dzień dobry. Wiedzą państwo gdzie znajdę leki?-zapytałam osób które były w kuchni.

- Dzień dobry panienko Maddie, leki zaraz przyniosę pani do pokoju.- powiedziała niska, starsza pani z siwiejącymi włosami.

- Żadna pani. Maddie jestem i proszę do mnie gadać po imieniu.- powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. To że do Antonio tak gadają to nie znaczy że jak chce, żeby tak do mnie mówili.

- Dobrze.- powiedziała ta sama kobieta i poszła po leki.

- Catering na bankiet państwo sami robicie czy mój tata coś zamówił?- zapytałam

- Wszystko na bankiet robimy my, potem będziemy zawozić jedzenie.- odpowiedział jakiś mężczyzna w wieku mojego ojca. Przytaknęłam w momencie , w którym starsza pani przyniosła mi tabletki przeciwbólowe.

- Przyniosłam tabletki przeciwbólowe, jak dobrze podejrzewam to kac was złapał.- powiedziała i podała mi tabletki.

- Tak trochę z dziewczynami przesadziłyśmy.- odpowiedziała kierując się do wyjścia z kuchni.

Kuchnia wyglądała jak typowa kuchnia w restauracji. Dużo różnych sprzętów i kuchnia była jak cały salon w moim domu.

- Dziękuję bardzo i miłego dnia.- powiedziałam z uśmiechem i wyszłam z kuchni.

Skierowałam się jeszcze po wodę i poszłam do pokoju. Dałam na stolik dziewczyną wodę i tabletki , po czym zgarnęłam jedną butelkę i wypiłam całą. Wzięłam papierosy z toaletki i poszłam na balkon. Odpaliłam zaciągając się mocno , a w tym samym momencie dostałam wiadomość.

Nieznany:
Do zobaczenia, na bankiecie. Piękna.

Pewnie to Carter, nic nie odpisałam. Po wypaleniu papierosa weszlam do pokoju gdzie dziewczyny się budziły. Podałam każdej wodę i tabletek żeby lepiej się poczuły. Wczoraj dowiedziała się że trzy dziewczyny też będą na bankiecie. Gdy wkoncu poczuły się lepiej to poszły się ogarniać żeby jakoś wyglądać.

Ja sobie leżałam , a gdy zobaczyłam że mam 3 godziny do bankietu , to zaczęłam się ogarniać. Po skończonym makijażu, zrobiłam włosy , a gdy skończyłam włosy to ubrałam sukienkę i dodatki. Gdy byłam gotowa popatrzyłam w lustro , wyglądałam naprawdę dobrze. Krwistoczerwona sukienka z długim rękawem i długim dołem bardzo dobrze opinała moje ciało. U góry była ona obcisła, dekolt miała w kształcie kwadratu, rękawki były pufiaste na całe ręce, opinała mnie tylko pod piersi , a reszta była luźna aż do ziemi. Rozcięcie na nodze było po to żeby lepiej się tańczyło. W tali sukienka mocna mnie opinała co uwydatniało piersi.

Do sukienki dobrałam czarne sandałki na słupku , wiązane wokół kostki, wzięłam też torebkę w tym samym kolorze która mieniła się w świetle. Makijaż miałam mocniejszy ponieważ dodałam kreski, mocniejsze konturowanie i czerwoną pomadkę , a resztę miałam podobny do mojego na codzień. Włosy pokręciłam na lokówce i ładnie opadały mi na ramiona. W uszach miałam kolczyki perełki , a resztę kolczyków które miałam zostawiłam takie same , naszyjnik też był z perełek. Ten komplet był od mojej mamy , dostałam go na 14 urodziny.

 Il mio piccolo Diavolo|| +18 ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz