𝐀𝐮𝐭𝐨 𝐢 𝐓𝐰𝐚𝐫𝐳

596 24 5
                                    

Wróciłam do domu, po spotkaniu Fabio. Miałam mało czasu do wyścigu, więc postanowiłam się już zbierać. Jak ja się ścigałam to nie ubierałam się jakoś wystawnie. Ubierałam zazwyczaj leginsy i body na długi rękaw, żeby zasłonić tatuaże. Włosy zostawiałam rozpuszczone, ale kryłam je pod kominiarką. Oczy i usta malowałam na czarno i w taki oto sposób nikt mnie nie poznał.

Na samym początku nawet moi bliscy nie wiedzieli, dopóki Chloe nie znalazła mojego stroju w garderobie. Wtedy pożyczała ode mnie koszulkę i jakoś tak się natrafiło że moje ubrania wyścigowe leżały na wierzchu.

Na wyścig zawsze docierałam taksówką, bo moje auto którym się ścigałam już tam stało. Tak samo było dziś, czekając na taksówkę parę ulic dalej od domu. Przeglądałam telefon i dostałam wiadomość od Bruno.

Najlepszy mężczyzna pod słońcem:
W niedzielę przyjedź do siedziby, gangsterko.

Żeby nie było, nie ja mu dałam ten nick. Sam sobie go dał.  Za dwa dni oficjalnie dołączę do gangu. Ja pierdolę na co ja się pisałam. Alex dał mi informację że mój ojciec dziś będzie na wyścigu, ale nie wiem czy razem z nim nie przyjdzie Nicholas.

Chce z nim porozmawiać, czy coś między nami to wszystko zmieniło, czy dalej jesteśmy wrogami. Bo ja chyba zaczęłam się w nim zakochiwać, co jest nie możliwe. Nienawidzę miłości i gardzę nią na każdym kroku. Czemu? Może dlatego że widziałam jak moja przyjaciółka płacze po każdym rozstaniu, a może dlatego że miłość niszczy i zabija. Czytałam dużo książek i czasem się wydaje że miłość między ludzka jest bardzo fajnym doświadczeniem, ale nie dla mnie.

Znaczy no nie powiem jakby taki Damon Torrance, Kai Mori, Michael Crist lub William ||| Grayson, by się pojawili w moim życiu to w dupie miałabym miłość. Mogłabym być z nimi wszystkimi na raz. Szkoda że to tylko fikcja i nie znajdę takich przyszłych mężów. Damon Salvatore też mógłby być, ale przepraszam pierwszy Damon jest lepszy. Oni też byli toksyczni ale walić to.

Z mojego pięknego zamyślenia wyrwała mnie taksówka podjeżdżająca akurat blisko mnie, co oznaczało że jest moja taksówka. Podeszłam do auta i wsiadłam, kierowcy powiedziałam adres który był oddalony dwie ulice od wyścigu. Podczas jazdy oglądałam Instagrama i zobaczyłam że Rose dodała filmik z treningu. Tęsknię za tańcem, lecz nie mogę jeszcze wrócić.

Po kilku minutach byliśmy już na miejscu, zapłaciłam i wyszłam z auta. Postanowiłam odpalić papierosa bo czeka mnie troszkę trasy do wyścigu, ale nagle po zapaleniu papierosa rozdzwonił się mój telefon. Odebrałam.

- Co się dzieje?- zapytałam.

- Maddie, ścigasz się kurwa z Nicholasem. Nie wiem jak to się stało, próbowałem to zmienić jako organizator, ale nie chcą nie zgodzić.

Kurwa.

- Nicholas nie wie że to ja? Prawda?

- Nie, ale może podejrzewać.

- Dobra, Alex nie zmieniaj nic. Wygram to.

- Nie chodzi o to. Nie jest to zwykły wyścig w jakim brałaś udział.

- To kurwa jaki?- zapytałam już lekko wkurzona.

- On chce twoje auto i zobaczyć twoją twarz.

Po moim trupie oddam mu auto którym jeździł Patrick, czyli mój ojczym.

- Inni organizatorzy się na to zgodzili?- zapytałam.

- Tak, już tego nie zmienię.- powiedział Alex

- Dobra załatwię to. Do zobaczenia.

Nie czekając aż odpowie, rozłączyłam się. Wystarczy że wybiorę jeden numer i może się to zmienić, ale czy tego chce? Pewnie kurwa że tak. Nie dam mu tego auta. Dlatego wybrałam numer mojego szefa.

- Co tam?- zapytał Bruno,odbierając odrazu.

- Mamy problem, ścigam się z byłym mistrzem i on chce zobaczyć moją twarz, ale to jest mniejszy problem. Ten chuj chce moje auto.- powiedziałam na jednym wdechu.

- Kurwa, spróbuję to załatwić. Gdzie jesteś?

- Blisko dzielnicy. Przy wjeździe.

- Czekaj tam. Będę po ciebie zaraz.

Po czym się rozłączył, wiem że jako jedynym może to załatwić. W końcu jest najważniejszym organizatorem. Nie oddam mu auta, chodź by świat miał zapłonąć.

—————————————————————————
Do następnego!! Przepraszam za błędy!!

 Il mio piccolo Diavolo|| +18 ZAWIESZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz