czyżby miłość Williama?

384 10 3
                                    

No nie powiem ale nic niezwykłego dzisiaj robiłam ewentualnie zeszłam na dół zapytać czemu nie było internetu. Wiem ciekawe nie musicie mi tego mówić. W końcu zgłodniałam i to chyba był mój szczęśliwy dzień bo przypomniałam sobie, że to pora obiadowa więc zeszłam na dół do jadalni gdzie zastałam tylko bliźniaków i Willa.
-Siema młoda- powiedział jako pierwszy shane.
-Siema, gdzie pozostali?- powiedziałam unosząc delikatnie brwi
-Za chwilę zejdą hailie- mruknął Will wpatrując się w telefon co chwilę uśmiechając się do niego. Miłość? Czy może zauroczenie? Dowiem się tego choćby nie wiem co. Specjalnie usiadłam obok specjalnie usiadłam obok drugiego z najstarszych braci i dyskretnie chociaż próbowałam dyskretnie patrzeć w jego telefon ale ty moje "dyskretne" patrzenie nie było aż takie dyskretne Bo zauważył i zabrał telefon spod moich oczu. Ale ,żeby nie było to zobaczyłam, że piszę z jakimś chłopakiem. Jakby ktoś nie wiedział to każdy wiedział w naszej rodzinie No prawie każdy , że Will jest orientacji homoseksualnej* i to nie było dla mnie zaskoczeniem, że piszę z chłopakiem i ,żeby nie było też wysyłali sobie emotki No jakby to powiedzieć takie romantyczne bym powiedziała no ale chyba przyjaciele nie wysyłają sobie takie emotek nie? Lub to pisali dla żartów ale wątpię.
-Hailie nie ładnie tak patrzyć w czyjś telefon- powiedział nagle Dylan, który znikąd pojawił się wraz z najstarszym z braci.
-Ja? Co tyy- machnęłam ręką.
-Kazdy widział, że się gapisz w telefon willa geniuszko- powiedział mi Dylan
-A to nie byłam ja- odpowiedziałam wiedząc, że robię z siebie debilke.
-Ty chyba mózg z dupą zamieniłaś-Powiedział nagle tony
-Tony pilnuj się.-zwrócił Vincent uwagę tony'emu- A ty hailie już się nie patrz w czyjeś wiadomości.
-No oki- wzruszyłam ramionami - sorki Will
-Nic się nie stało- odpowiedział mi Will trochę się śmiejąc bo najwyraźniej go ta sytuacja śmieszyła. W końcu usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść pyszne spagetti, które zrobiła Eugenia. Po obiedzie ja z święta trójcą usiedliśmy na kanapie, a Dylan włączył jakiś film, który swoją drogą był hmmm.... ZAJEBISTY i ja to mówię dosłownie sam film trzymał w napięciu do jego końca na co byłam zaskoczona bo jednak prawie każdy film, który włączył właśnie Dylan był do kitu i nikomu się nie podobał. Potem każdy poszedł do pokoju po tym niesamowitym filmie, a ja jak to ja zaczęłam znów rozmyślać o "koledze" willa. Muszę się dowiedzieć kto to bo chyba nie wytrzymam z ciekawości ale ,że pierwszym stopniem do piekła jest ciekawość to uznałam, że przeczekam aż Will sam powie mi albo nam ewentualnie shane'owi bo on mi powie znając go.

****
Malując w moim zeszycie wyjechałam za linię na co się wkurzyłam bo jednak za każdym razem gdy maluje robię to idealnie a teraz? Wyjechałam za linię. Chyba dostałam jakiegoś załamania czy coś podobnego. Moje załamanie przerwało pukanie do drzwi a potem wejście przez nie Williama.
-Prosz.. a hej? Co tam?
-Przepraszam, że wchodzę tak bez pytania ale Vincent cię woła do gabinetu.
-Co..?- chyba dostałam kolejnego załamania.
- Mówię od razu, że nie wiem o co chodzi masz po prostu do niego przyjść.
- A okej..- powiedziałam wstając z łóżka po czym wybrałam się na "zakazany" korytarz i w końcu gdy ominęłam ochroniarza zapukałam do drzwi. Usłyszałam pozwolenie na wejście do środka więc tak zrobiłam. Usiadłam na wygodnym krześle przed biurkiem mojego brata i czekałam na jego pierwszy krok bo co ja jestem? Karitas? No wątpie.
-Hailie pewnie się zastanawiasz czemu cię tu zaprosiłem więc chodzi o to, że ty oraz bliźniacy musicie mieć nauczanie domowe przez jakiś czas. Na chwilę obecną nie możecie się dowiedzieć czemu i jaki jest tego powód.
-Rozumiem ale czemu Dylan nie ma nauczania?
-Z tego powodu, że jednak jest najstarszy z was i nie ma powodu, że coś mu się stanie ale też dostanie dodatkową ochronę.
-Mhm no dobrze, a bliźniacy wiedzą?
-Oczywiście hailie.
Kiwnęłam głową, że rozumiem i tak nasza rozmowa się zakończyła i poszłam z powrotem do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i znów próbowałam naprawić mój rysunek ale w końcu naprawiłam i byłam z siebie dumna jak zawsze w sumie. Przypomniałam sobie, że mój pamiętnik musi być na bieżąco więc poszłam do garderoby i zamknęłam drzwi od niej, żeby mieć pewność, że żadnen z braci nie zobaczy gdzie trzymam swój pamiętnik. Kucnęłam przy moim butach i je przesunęłam i otworzyłam panel, który był przeze mnie wyrwany na cel kryjówki. Wyjęłam różowy zeszyt i otworzyłam go na stronie na, którym skończyłam ostatnio pisać. Wzięłam długopis do ręki, który był również w mojej genialnej kryjówce i zaczęłam pisać.

Drogi pamiętniku
Mój brat najwyraźniej kręci z jakimś chłopakiem i na dodatek nie chce mi powiedzieć prawdy. Może jednak na pierwszy rzut oka nie jest taki grzeczny jak w rzeczywistości? Czekajcie na dalszy rozwój sytuacji.

Xoxo gossip girl.*

Postawiłam kropkę na końcu zdania i z powrotem schowałam zeszyt i długopis w podłodze po czym zamknęłam ją i położyłam na swoje miejsce buty. Wyszłam z garderoby i usiadłam na łóżku biorąc tym razem szkicownik chcąc skończyć mój ostatni szkic. I tak jakoś zjechał czas, że patrze a tu pora na kolację więc zeszłam na dół do jadalni i usiadłam obok pozostałych braci i zjedliśmy kolację a ja prawie udławiłam się jedzeniem bo shane cały czas podrywał tony'ego a tony wyglądał jakby miał go za chwilę udusić gołymi rękami. Nawet Vincent się lekko uśmiechnął na co Will poszedł po kalendarz i zapisał ten dzień na co wybuchliśmy śmiechem a vincent przewrócił oczami i poszedł pracować do gabinetu jak to on. Pośmialiśmy się jeszcze chwilę i każdy poszedł do swoich pokoi. Jak weszłam do pokoju od razu usiadłam przy toaletce i zmyłam swój makijaż i zrobiłam sobie warkocze do snu. Jeszcze poszłam wziąć ciepłą kąpiel i po niej ubrałam się w swoją bardzo wygodną piżamę. Usiadłam na łóżku i wzięłam laptopa, który leżał na szafce nocnej i zadzwoniłam do swoich przyjaciółek, żeby poplotkować itd babskie sprawy. Po dwóch godzinach zorientowałam się że już jest 1:00 w nocy więc pożegnałam się z dziewczynami i odłożyłam laptopa na swoje miejsce ale naprawdę nie chciało mi się jeszcze spać więc uznałam, że jeszcze porysuje i tak dopiero o 3:00 w nocy poszłam spać.

~~~~~~~~~

*Homoseksualność-pociąg romantyczny, seksualny lub zachowanie seksualne pomiędzy osobami tej samej płci.

*Pomysł na wpis do pamiętnika wzięłam prawdopodobnie z serii "Bad Friends"

~~~~~~~~~

Słowa: 1047
Ocena:

Czekajcie na dalsze rozdziały!
Miłej nocy/Miłego dnia
Autorka<33


Rodzina Monet - Królewna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz