15

747 32 8
                                    

Minęło kilka dni od finału t5m2, widzowie przyjęli Oliwiera bardzo dobrze czego nie można powiedzieć o Julitce, spadł na nią bardzo duży hejt. Jechałam do domu Genzie po pierwsze pożegnać się z Oliwierem bo jechał do Karola i jechali nagrywać że śledzą Werke na Bali, swoją drogą Oli ostatnio zdał prawo jazdy dzięki czemu wygrał zakład i Karol musi mu kupić auto, a po drugie jadę posiedzieć z Julitą żeby odciągnąć jej myśli od tych wszystkich komentarzy. Zaparkowałam pod domem po czym do niego weszłam.

- O hejka co tu robisz? - spytała Pola witając się ze mną jednocześnie

- Hejka, przyjechałam pożegnać się z Olim i posiedzieć z Julitą - wytłumaczyłam

- Julita poszła do sklepu tu nie daleko więc niedługo powinna wrócić a Kostek jest u siebie

- Dobra dzięki - powiedziałam i pobiegłam na górę do pokoju chłopaka do którego weszłam bez pukania - Hej

- Cześć - rzucił co miał w rękach i podszedł mnie przytulić

- Udusisz mnie - powiedziałam gdy zaczął mnie przytulać coraz mocniej

- Przepraszam - szybko rozluźnił uścisk - chce się pożegnać bo będę tęsknić

- Oli jedziesz na wakacje, znaczy jak Werka was nie rozpozna ani nic ale tak czy siak wakacje, myśl o tym, a do mnie możesz w każdej chwili zadzwonić - mówiłam patrząc mu w oczy

- No wiem wiem ale i tak będę tęsknić - patrzył mi w oczy nadal trzymając mnie blisko siebie

- Słodki jesteś - zaśmiałam się i pocałowałam chłopka - pomóc ci się spakować?

- Jakbyś mogła było by super

Razem z brunetem zaczęliśmy pakować jego rzeczy, najgorsze było to że nie wiedział na jak długo ma się spakować, bo mogło być tak że Werka ich nie rozpozna i będą mieli wakacje a mogła ich rozpoznać pierwszego dnia i będą musieli wrócić do Polski. Po jakiś 20 minutach Oliwier był spakowany tak żeby nie mieć maga dużo rzeczy ale też żeby nie było ich za mało, no i oczywiście gaci tyle jakby miał jechać tam na miesiąc albo codziennie zesrać się w nie przynajmniej raz.

- Dobra stary bo musisz jechać

- Jaki stary, stary to jest Świeży nie ja

- Niech ci będzie, musisz jechać młody

- Menda wredna jesteś wiesz - powiedział mrużąc oczy

- Przesadzasz, ale tak na poważnie to jak się nie ruszysz to nie zdążysz - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę do wyjścia

- Będę tęsknić - przytulił mnie gdy był już gotowy do wyjścia

- Ja też, ale szybko zleci, zobaczysz

Przytuliłam Oliwiera mocniej, nie wiedziałam tak naprawdę za ile się zobaczymy czy za dwa dni czy za dwa tygodnie czy za ile bo nawet nie wiedziałam na ile tam zostaną jak uda się im zostać nierozpoznanym.

- Dobra Oli leć bo musicie jeszcze tam te sztuczne dziary porobić

- Czemu też nie możesz z nami jechać?

- Bo mam tu pracę w tej chwili a ty jedziesz pracować tam

- To do zobaczenia za ileś - uśmiechnął się i mnie pocałował co odwzajemniłam

- Pa pa

Oliwier wyszedł z domu a ja poszłam na górę do Julity, bo w trakcie gdy pomagałam spakować się Kostkowi wróciła. Zapukałam do drzwi a gdy usłyszałam że mogę wejść weszłam.

Ocean Love || Oliwier KałużnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz