Obudziłam się nadal przytulona do Oliwiera, sprawdziłam godzinę była 11, nie chciałam go budzić więc delikatnie wstałam i zeszłam na dół
- Cześć Michu
- O cześć Emilka a co ty tu robisz? - spytał zaskoczony moją obecnością
- Była u Oliwiera - powiedziała Maja która schodziła z góry
- Odwoziłam wczoraj jego i Julitke i zaproponowali mi żebym została na noc - wytłumaczyłam - wiesz która półka jest Oliwiera? - tym razem swoje pytanie skierowałam bezpośrednio do chłopaka
- Tak już ci pokazuje
- To nic nie zjem, Kostek zresztą też - stwierdziłam widząc że nie ma totalnie nic
- Jako jego dziewczyna chyba powinnaś zadbać żeby miał co jeść - powiedziała Maja
- Po pierwsze to nie jestem jego dziewczyną a nawet jak bym była to nic ci do tego po drugie raczej nie jest głupi i wie że musi pójść na zakupy coś kupić bo uwaga może cię zaskoczę ale Oliwier jest dorosły a mam wrażenie że niektórzy o tym zapominają
- To skoro nie jesteś jego dziewczyną to czemu chciałaś jeść coś z jego rzeczy?
- Maja odpuść - usłyszałam Oliwiera - Emilka jest moją przyjaciółką może sobie brać z moich rzeczy co tylko chce - dziewczyna już nic nie odpowiedziała tylko przekręciła oczami i poszła na górę - Cześć słońce - szepnął przytulając mnie - Michu poratujesz nas śniadaniem? - spytał
- Jasne, bierzcie se co chcecie
Dzięki temu że Michu nas uratował zjedliśmy śniadanie, były to co prawda tylko płatki z mlekiem ale kocham płatki, gdy zjedliśmy poszliśmy spowrotem do pokoju chłopaka, rzuciłam się na jego łóżko i przykryłam kołdrą.
- A ty co?
- Nic mi się nie chce - odpowiedziałam patrząc na Oliwiera który usiadł obok mnie
- To nic nie rób - odparł kładąc się na mnie, w tym samym momencie mój telefon zaczął dzwonić
- Czego dusza pragnie? - zapytałam odbierając od Kubickiego który dzwonił na Face Time'ie
- Co wy robicie?
- No nie widzisz? Leży na mnie - odpowiedziałam jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie
- Dziwni jesteście
- Normalny się odezwał, powiesz mi w jakim celu do mnie dzwonisz?
- Nudzi mi się a na chłopaków czekam
- To jak ci się nudzi to się rozbierz i pilnuj ubrania - powiedział tym razem Oliwier który cały czas na mnie leżał
- A sam się rozbierz
- Może nie - zaśmiałam się - w ogóle wy z chłopakami będziecie płytę kończyć?
- Tak, po to mają przyjechać
- To jak coś tam nagracie to wyślij bo ja ciekawa jestem
- Jezu Przemek do mnie dzwoni
- Ty nigdy nie odbierasz to co za różnica
- No wiem ale to muszę
- Paaaa - krzyknęłam i się rozłączyłam - możesz ze mnie zejść już?
- Nie - odpowiedział przytulając się jeszcze bardziej - będę tak leżeć cały dzień
- Zwariowałeś chyba