5

1.6K 65 7
                                    

Budzik wybudził mnie o 10 rano. Pomimo początkowej niechęci do wstawania, piękna wrześniowa sobota zachęcała do aktywności. Otworzyłam rolety, pozwalając słońcu wpaść do mojego pokoju. Po szybkiej toalecie, ubrałam się w czarne dresowe spodenki, biały top i czarną bluzę. Zeszłam na dół, mijając Fermína.

- Gdzie się wybierasz? - zapytał.

- Na wasz trening - odpowiedziałam po chwili namysłu.

Fermín uśmiechnął się lekko, ale nie byłam pewna, o co chodzi.

- Skąd wiesz, że trening jest o 12? Nie wspomniałem ci, że dzisiaj jest wcześniej - powiedział, uśmiechając się.

- Mam swoje sposoby - odparłam i zeszłam na dół, by zjeść śniadanie.

Po krótkiej wymianie z rodzicami, którzy zostają u nas jeszcze cztery dni, usiadłam przy stole i zjadłam mojego ukochanego tosta z awokado i pyszną owocową herbatę. Leżałam na kanapie, przeglądając tiktoki. Musiałam poczekać na brata, któremu chyba się zbytnio nie spieszyło. Fermín w końcu wyszedł z pokoju ubrany w strój sportowy FC Barcelony, więc po chwili ubrałam swoje dunki i wyszłam z nim z mieszkania. Zjechaliśmy windą na parking podziemny i wsiedliśmy do samochodu.

- No dobrze, teraz poważnie - powiedział, zanim włączył naszą playlistę. - Po co chcesz iść na ten trening?

Zastanowiłam się, czy powiedzieć mu prawdę, ale wiedziałam, że sam zauważyłby moje rozmowy z Lamine.

- Dobra, wczoraj Yamal odprowadził mnie do domu i zaprosił na wasz trening. Zadowolony? - powiedziałam.

Fermín tylko się uśmiechnął i odpalił silnik, mówiąc coś pod nosem w stylu: "Mówiłem, że coś z tego będzie".

Po dwudziestu minutach jazdy dotarliśmy na stadion. Rozdzieliliśmy się w korytarzu, Fermín kierując się do szatni, a ja na trybuny. Zajęłam miejsce nad ławką rezerwowych. Ujrzałam Yamala w oddali, który pomachał mi, a ja odwzajemniłam uśmiechem. Zauważyłam, że jego kolega z numerem 33 cały czas z nim rozmawia, czasami pokazując na mnie. Chyba był nowy, bo nie kojarzyłam jego twarzy, poza tym wyglądał na całkiem młodego. Nazywa się Pau Cubarsí, trzeba będzie to zapamiętać.

Podczas treningu miałam okazję lepiej ogarnąć, co się dzieje w zespole i jak każdy z chłopaków wkręca się w grę. Lamine był po prostu w swoim żywiole na boisku, pokazując nie tylko swoje piłkarskie umiejętności, ale też mega zaangażowanie i determinację. Jego ruchy z piłką były płynne i efektywne, a każde podanie i strzał miały w sobie taką pewność i celność, że aż miałam ciary.

Patrząc na niego, zaczęłam lepiej rozumieć, czemu piłka nożna dla niego ma taką wartość. To nie tylko gra - to sposób na wyrażenie siebie, prawdziwa pasja, która daje mu motywację, żeby rozwijać się i dążyć do sukcesów. Jego zaangażowanie było tak inspirujące, że nawet siedząc na trybunach, czułam się, jakbym była częścią tej piłkarskiej atmosfery.

W miarę jak trening trwał, zauważyłam, jak Lamine świetnie współpracuje z innymi chłopakami, mimo tego, że w tej drużynie gra od niecałego miesiąca. Widząc go w akcji, zrozumiałam, czemu Fermín tak go podziwia i docenia jego wkład w zespół.

Trening nie tylko otworzył mi oczy na świat piłki nożnej, ale też pomógł zrozumieć relację między Fermínem a Lamine'em. Ich przyjaźń była widoczna na każdym kroku, nie tylko na boisku, ale też poza nim. Mimo że rywalizowali na treningu, to poza murami stadionu byli prawdziwymi kumplami, którzy wspierali się nawzajem i cieszyli się z sukcesów razem.

Po zakończonym treningu zeszłam do szatni, gdzie czekałam na Lamine. Był on w towarzystwie dwóch innych chłopaków, przez co trochę się speszyłam, ale poznałam jednego z nich. Okazało się, że to ten sam chłopak, z którym Yamal rozmawiał na boisku.

- Tina, to jest Pau i Héctor, moi koledzy z La Masii. - wyjaśnił Yamal.

Przytuliłam wszystkich na przywitanie, ale uścisk z Laminem był szczególny, dłuższy niż z resztą. Czułam między nami pewne powiązanie, pomimo że poznaliśmy się niedawno. Postanowiliśmy we czwórkę udać się na pizzę, żeby trochę lepiej się poznać. W międzyczasie dałam znać Fermínowi, że wrócę później i żeby na mnie nie czekał.

ja
wrócę około 18 do domu

fermín⚽️
baw się dobrze słońce😘

Weszliśmy do jakiejś restauracji, której nigdy nie widziałam, ale wydawała się całkiem spoko. Nie było tu dużo turystów, więc był spokój i mogliśmy zjeść bez obawy przed paparazzi.

- Tina, jak właściwie poznałaś się z Yamalem? - zapytał się Héctor.

- Jestem siostrą Fermína i miałam z nim wrócić do domu, więc poszłam na stadion i tam się spotkaliśmy pierwszy raz. - wyjaśniłam

- Aa, więc to ty jesteś tą dziewczyną, o którą Yamal tyle pytał Fermína? - zaśmiał się Pau.

Ja również się zaśmiałam, ale widziałam kątem oka, że Lamine lekko się speszył i zarumienił. Dziwne, może to, co Fermín mówił było prawdą? Nie ma co się teraz przejmować. Stwierdziłam, że zostawię ten temat do przemyślenia na noc, jak nie będę mogła spać.

Dowiedziałam się wiele o kolegach mojego przyjaciela, co sprawiło, że czułam się bardziej wciągnięta w lokalne życie. Cieszyłam się, że w końcu mam kontakt z osobami w moim wieku, którzy nie traktują mnie jako "siostry piłkarza".

Wychodząc na spacer po mieście po posiłku, czułam się swobodnie w towarzystwie chłopaków, którzy mieli jeszcze trochę czasu przed powrotem do La Masii.

- W przyszły tydzień Pedri organizuje domówkę u siebie. Idziesz z nami? - zapytał Pau.

Obróciłam się w stronę Lamina, który spojrzał na mnie z zainteresowaniem.

- Chciałabyś pójść ze mną? I tak nie będę pił, więc przyda mi się trzeźwe towarzystwo. - zaproponował.

- Jasne, z tobą zawsze. - odpowiedziałam z uśmiechem.

Kiedy dotarliśmy pod szkółkę chłopaków, pożegnałam się z Cubarsím i Héctorem. Nie spodziewałam się jednak, że Lamine zostanie jeszcze ze mną na zewnątrz. Czekałam na samochód, którym miał mnie zabrać Fermín, więc było miło z jego strony, że postanowił zostać. Kiedy nasze niebieskie BMW wjechało na parking, pożegnałam się z Yamalem, przytulając go. Jego zimne ręce spoczęły na mojej talii, a w moim wnętrzu zawirowało tysiące motyli.

- Chyba cię polubili, to dobry znak. - wyszeptał do ucha, sprawiając, że serce zabiło mi mocniej. Uśmiechnęłam się w odpowiedzi i wsiadłam do samochodu.

✿✿

podoba wam się jak narazie?❤️

late night talks ~ Lamine YamalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz