Piękne wakacje. Super hotel w Hiszpanii. Pogoda? Wiadomo, że tu na nią nie można narzekać. Leżę na leżaku nad basenem w pięknym, mocno wyciętym bikini. Warto było trochę pracować nad sylwetką, żeby teraz móc się w nie wcisnąć. Może nie wcisnąć. Po prostu założyć. To wszystko dla kogo? Oczywiście, że dla siebie. Robertowi, mojemu mężowi, w zupełności wystarczy bar. No cóż widocznie po trzech latach małżeństwa już się opatrzył. Cały czas mnie to dziwi, że trzydziestoletniemu facetowi nie potrzeba nic więcej. Bar all inclusive wystarczy. Widocznie kobieta w tym samym wieku ma inne potrzeby, przynajmniej ja. Biorąc pod uwagę fakt, że piękne, opalone, odkryte ciała są na każdym kroku. Niechcący się dotykają. Gdzie nie spojrzysz je widzisz. Nagle z moich rozmyślań wyrwał mnie niski, męski głos, aż poczułam gęsią skórkę.
-Cześć. Adam jestem.- przedstawił się podając rękę.
-Cześć. Magda.- odpowiedziałam prostując się.
Mężczyzna, na oko 190cm, wysportowany, nie tak śniady jak Hiszpanie, ale opalony. Usiadł na leżaku obok przyglądając mi się dłuższą chwile. Miał na sobie lniane krótkie spodenki i trampki.
-Skąd wiedziałeś, że mówię po Polsku?- trzeźwo spytałam.
-Słyszałem jak rozmawiałaś przez telefon, o tym jak Ci tu nudno. Sama tu jesteś?- zapytał.
-Prawie sama.- skrzywiłam się
-Prawie sama, to jak prawie w ciąży.- zaśmiał się.
-Widzisz tego gościa w czerwonej koszulce przy barze?- czułam jak wzbiera we mnie złość.
-Tego z butelką?- pokiwałam głową.- Widzę.- spojrzał na mnie
-No właśnie, więc prawie sama.- podniosłam głos, czułam jak coraz bardziej się irytuje. Zagryzłam wargę, żeby się trochę uspokoić. Wtedy poczułam jego dużą męską dłoń na swoim udzie. - A Ty? Sam, na wakacjach?- zapytałam
-Mam nadzieję, że już nie sam. -uśmiechnął się- mogę dotrzymać Ci towarzystwa?
Mój wzrok przeszedł kilkukrotnie z Roberta na Adama, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
-Hej, jesteś tu?-zapytał- Przecież jesteśmy dorośli, podobasz mi się i temu tu jestem. Naprawdę myślisz, że on teraz się Tobą przejmuje?
-Tak, jestem, jestem, przepraszam zamyśliłam się.- chyba musiałam to usłyszeć, Robert faktycznie teraz o mnie nie myśli. - nie myśli- powtórzyłam głośno.
-Jeszcze drink, może dwa i nie wiem, czy będzie w stanie dojść do waszego pokoju.-stwierdził.
-ehhhh..- wydałam z siebie jęk bezradności i zaczęłam wstawać.
Adam złapał mnie za rękę, a moje płuca na chwilę zapomniały jak się oddycha.
-Dokąd się wybierasz?- spytał patrząc mi prosto w oczy.
-Muszę go zabrać do pokoju jak jeszcze da radę przebierać nogami, bo za chwilę nie będę w stanie tego zrobić- stwierdziłam załamana
-Pomogę Ci- stwierdził jak gdyby nigdy nic- chyba dam radę- uśmiechnął się szeroko.
-Z pewnością- odpowiedziałam skanując jego wyrzeźbione ciało odrobinę za długo- Dziękuję- odpowiedziałam rumieniąc się. To, że jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku nie znaczy, że możesz tak myśleć. Zbeształam się w myślach. Szybko założyłam lnianą koszulę i udaliśmy się w stronę baru.
-To jak?- zapytał, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi. -Mogę dotrzymać Ci towarzystwa? chętnie pokaże Ci kilka miejsc. Ponownie złapał mnie za rękę i odwrócił w swoją stronę. Tym razem nasze ciała prawie się stykały, a ja czułam ciepło emanujące od niego. Czekał na odpowiedź. Czekał z niecierpliwością w oczach na deklarację. Odpłynęłam na chwilę w jego niebieskich oczach. Przełknęłam ślinę i wyszeptałam:
YOU ARE READING
Piękne Wakacje
RomanceMagda wraz z mężem przebywa na wakacjach. Mąż nie spędza z nią czasu, jest zainteresowany zupełnie czymś innym.