Spacer później nie sprawiał mi przyjemności. Stwierdziłam, że muszę się zobaczyć z Adamem. Chwilę się nie widzieliśmy, ale potrzebowałam, żeby mnie teraz przytulił. Pójdę tylko na chwilę. Może zaniosę mu coś do jedzenia. Przygotowałam naleśniki. Zapakowałam w termos. I ruszyłam w drogę. Martimi, chyba tak to się nazywało.
"Wszystko dobrze"
Napisałam sms. Chwilę trwało zanim dostałam odpowiedź.
ADAM: " Tak, ale muszę jeszcze trochę posiedzieć.
Mam nadzieję, że się nie nudzisz"
Po jakichś dziesięciu minutach byłam na miejscu. Piękny hotel. Z taksówki pomógł mi wysiąść pracownik hotel, później otworzył mi drzwi. Poszłam do recepcji. Nie widziałam gdzie miałabym szukać Adama. Całą rozmowę prowadziłam po angielsku.
-Dzień dobry. Miałam dostarczyć jedzenie dla pana Adama Topolskiego.
-Dzień dobry. Przepraszam z jakiej firmy?- nie przemyślałam tego.
-A&M- przyszło mi do głowy.
-Proszę chwileczkę poczekać.- blondynka podniosła telefon, wybrała numer i zaczeła coś tłumaczyć, oczywiście po hiszpańsku. Nie odkładając słuchawki zaczęła mówić ponownie do mnie.- Ale pan- przerwał na chwilę. Słuchała głosu w słuchawce powtarzając "Si" i przyglądając mi się uważanie.- Pan Adam prosi, żeby Pani osobiście zaniosła. Proszę tędy. Do końca korytarza, drzwi numer jeden.
-Dziękuję.- poszłam we wskazanym kierunku. Nie spodziewałam się tego. Ułożyłam sobie w głowie inny plan.
Podeszłam i zapukałam do drzwi.
-Proszę wejść- usłyszałam niski głos Adama. Po Polsku. Wiedział, że to ja. Otworzyłam drzwi.
-Skąd wiedziałeś?- zanim zdążyłam cokolwiek zrobić wciągnął mnie do środka i mocno pocałował. Znowu ugięły mi się nogi, ale Adam mocno mnie trzymał. Torba z jedzeniem upadła na podłogę.
-Lubię tak- stwierdził odsuwając swoją twarz od mojej, ale nadal trzymał mnie mocno. Podniósł mnie i posadził na swoje biurko.- Siedzieć dasz radę?- uśmiechał się szeroko.
-Dam radę- uderzyłam go w klatkę piersiową i opuściłam głowę- tak na mnie działasz..
-Cieszę się. Chce tak działać.
-Myślę, że na niejedną tak działasz. Cały czas patrzyłam w podłogę.
-A chcę tylko Ciebie. Jesteś niesamowita.- złapał moją brodę i podniósł do góry, tak, żebym patrzyła mu w oczy.
-Posiedzę jeszcze minutkę i idę. Nie chcę Ci przeszkadzać- zagryzłam wargę.
-Mam chwilę na lunch, który właśnie został dostarczony.- pocałował mnie w czoło. Pochylił się i wziął telefon do ręki. Porozmawiał chwilę. Odłożył słuchawkę i podszedł do drzwi, żeby je zamknąć.- Ale przed zjedzeniem muszę za niego zapłacić.- Stanął przede mną. Rozsunął moje nogi i podsunął się bliżej. Czułam jego wzwód między moimi nogami. Byłam cała mokra. Nie spodziewałam się takiej reakcji. -Szkoda, że nie jesteś w sukience, cóż nie można mieć wszystkiego.
-Myślę, że sobie poradzimy.- przysunął się do mnie jeszcze bliżej. Czułam jak na mnie napiera. Pocałował mnie mocno i głęboko.
-Czego chcesz maleńka?- na określenie maleńka uśmiechnęłam się. Jego ręka powędrowała pod moje leginsy. Zaczął masować moja cipkę. Na chwilę napięłam całe moje ciało. Powtórzył pytanie- Czego chcesz maleńka?
YOU ARE READING
Piękne Wakacje
RomanceMagda wraz z mężem przebywa na wakacjach. Mąż nie spędza z nią czasu, jest zainteresowany zupełnie czymś innym.