"Jest chujowo i to bardzo..."

109 6 0
                                    

*Południe*

Weszłam do studia i przywitałam się z wszystkimi oprócz Michała z miłą chęcią zostałabym w domu ale chłopaki potrzebowali bit więc byłam zmuszona przyjść, usiadłam na kanapie i wyciągnęłam laptopa po czym zaczęłam tworzyć bit.

- Milena możemy pogadać?- Zapytał Janek.

- Tak pewnie.- Powiedziałam i wstałam z mojego miejsca.

- Chodź na zewnątrz.- Powiedział a ja zrobiłam to co powiedział.

- A więc co tam?

- Dlaczego wczoraj Poszłaś?

- Janek...

- Jeżeli nie chcesz mówić nie mów ale lepiej będzie jak się wygadasz promyku, przywitałaś się z każdym oprócz Michała o co chodzi?

- Michał... On wczoraj całował się z Julką zerwałam z nim...- Powiedziałam a do moich oczu zaczęły napływać łzy.

- Przykro mi, wiesz tak czasem jest ale posłuchaj jak macie być ze sobą to nawet za parę lat.- Janek zaśpiewał tekst swojej piosenki a ja się uśmiechnęłam.

- Jest chujowo i to bardzo... Kochałam go.

- On ciebie też i mogę się założyć że nadal to robi nie dasz mu drugiej szansy?

- Janek musi zapłacić za to co zrobił, może po prostu nie było dane nam być razem kto wie? Możemy o tym nie gadać i iść do środka? Jest to dla mnie ciężki temat.

- Tak chodź.

***

Wróciłam do domu bo ciężkim dniu nadal się nie pozbierałam i sądzę że to szybko nie nastanie kochałam go a on mnie pewien rozdział w życiu zawsze musi się zakończyć. Położyłam torbę z maka na stole i usiadłam na kanapie włączyłam jakiś serial lecz zanim zaczęłam jeść dałam Mortiemu swoją karmę i dopiero po tym zaczęłam jeść Michał ma zaraz przyjść aby wziąć swoje rzeczy,  zjadłam do końca a ktoś zaczął pukać do drzwi tak więc niechętnie wstałam i otworzyłam drzwi stał w nich Michał a mi łzy do oczu same naleciały.

- Cześć- Zaczął pierwszy.

- Cześć tutaj masz swoje rzeczy.

- Daj mi wszytko wytłumaczyć proszę.

- Nie, mam dość twoich tłumaczeń widziałam sama na własne oczy lepiej będzie jak już pójdziesz.

- Ale proszę.

- Zostaw mnie w spokoju cześć.- Powiedziałam zamykając mu drzwi przed nosem po czym szybko popędziłam do mojego pokoju, zakopałam się pod kołdrą i zasnęłam.

*RANO*

Obudziłam się o 10 za dwie godziny idę na siłownię wczoraj wykupiłam karnet ponieważ chcę popracować nad swoim ciałem, chce aby to miejsce było odskocznią od problemów, wstałam z łóżka i ubrałam top i krótkie spodenki, wzięłam jakąś torbę i spakowałam do niej następujące rzeczy. Strój na siłownię który kupiłam już dawno lecz o dziwo był na mnie dobry, szczotkę do włosów które najpierw nią rozczesałam i mój ogromny bidon z wodą. Poszłam do kuchni i zaczęłam robić swoje śniadanie uprzednio dałam kociakowi karmę i zrobiłam płatki z mlekiem które szybko zjadłam, ubrałam się i zamówiłam ubera wyszłam przed blok i zapaliłam papierosa, ktoś stanął obok mnie i był to Matczak no ba! Mieszkamy w tym samym bloku!!

- Czego chcesz?

- Chcę abyś dała mi wytłumaczyć.

- Ale ja tego nie chcę Michał zrozum to z nami koniec nas nie ma.

- Dlaczego? Dlatego że całowałem się z Julką?

- Tak właśnie dlatego.- Mój uber przyjechał a ja w środku skakałam ze szczęścia że akurat w tym momencie przyjechał.- Pa.

- Gdzie jedziesz?

- Nie twój interes.- odeszłam od chłopaka i wsiadłam do auta.

Na miejscu byłam po 15 minutach zapłaciłam panu i wyszłam z auta kierując się do środka, poszłam do szatni w której się przebrałam i weszłam na salę nie było dużo osób wręcz przeciwnie byłam ja jakieś dwa chłopaki i jedna dziewczyna ale co się dziwię jest 12 w poniedziałek.

==========================================================

Hej mordy co tam????, Przed wyjściem do pracy napisałam jeszcze i dziś może wleci jeszcze jeden rozdział z kontynuacją tego ale jeszcze nie wiem, chcecie aby Milena i Michał się pogodzili?? Czy raczej nie? Mam nadzieję że rozdział wam się podoba a ja zmykam do pracy haha.

609 słów.

(nie sprawdzany!)

Internetowy świat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz