Trauma.

108 5 0
                                    

13:33*

Leżałam na kocu i się opalałam kochałam to robić, moja blada cera mówi sama za siebie Michał w czasie kiedy ja się opalałam siedział w wodzie lub grał z jakimiś przypadkowymi ludźmi w siatkówkę którą ja bardzo lubiłam, po chwili chłopak się do mnie dosiadł i otworzył piwo które wziął ze sobą, zresztą nie jego pierwsze i nie ostatnie piwo w tym dniu.

- Zmęczyłem się.- Powiedział i wziął łyk swojego napoju.

- Przestaniesz pić? To twoje czwarte piwo dziś a jest trzynasta jak ty byłeś w stanie grać?- Oburzyłam się trochę, mam złe wspomnienia co do pijanych ludzi mimo ż sama lubię czasem się napić.

- Oj mała nie dygaj.

- Ale ja nie dygam po prostu nie lubię kiedy jesteś w stanie takim że nie kontaktujesz, kiedy wreszcie to zrozumiesz?

- Niektórych rzeczy nie da się zmienić.- Powiedział patrząc się przed na niebo.

- Zaraz to mogę zmienić to że będziesz bez dziewczyny.- Przewróciłam oczami.

- Ta, pf.

- Żebyś się czasem nie zdziwił, wiesz gdzie jest jakaś toaleta?

- Nie wiem.

- To się kogoś zapytam.- Wstałam z mojego miejsca i podeszłam do najbliższej osoby która była rozłożona obok nas, trafiło na jakiegoś chłopaka na oko w naszym wieku który siedział na kocu a obok niego można było zauważyć deskę na której się serfuję, jest blondynem o niebieskich oczach i czekoladowej skórze, jest dość umięśniony  a jego włosy są lekko pofalowane i mokre tak jak jego ciało, mogę się założyć że dopiero co wyszedł z wody. 

- Excuse me, do you know where there is a toilet?- Zapytałam się chłopaka 
(Przepraszam, wiesz gdzie jest jakaś toaleta?)

- Oh, hello yes I know I can take you to her.- Odpowiedział mi chłopak i zaczął skanować moje ciało od góry do dołu zatrzymując się przy moim biuście.
(O cześć, tak wiem mogę cię zaprowadzić do niej.)

- All you have to do is tell me where it is and I ask you not to look at my breasts.- Mój strój kąpielowy był dość skąpy lecz wolałam aby chłopak nie patrzył się na moje piersi.
(Wystarczy że powiesz mi gdzie to jest  i proszę żebyś nie patrzył się na moje piersi.)

- We can go to my hotel, you can take care of yourself there and maybe we can do something together.- Chłopak wstał ze swojego miejsca i podszedł do mnie bardzo blisko...
(Możemy iść do mnie do hotelu tam się załatwisz i może porobimy coś razem.)

- Leave me alone, I have a boyfriend!!!- Zaczęłam krzyczeć lecz blondyn zatkał mi buzię chciałam się wyrwać lecz na marne jego silne łapy zacisnęły się na moich chudych ramionach tak abym nie mogła się wyrwać, Michała nie było... Akurat teraz go nie ma, a inni ludzie nawet nie zwracali na mnie uwagi tak jakby to było normalne.
(Zostaw mnie mam chłopaka!!)

- Where is? I can't seem to see him.- Zrobił sztuczny uśmiech i podszedł jeszcze bliżej mnie, założę się że wsadzenie szpilki pomiędzy nas byłoby niemożliwe, zaczęłam się jeszcze bardziej szarpać lecz na marne łzy zaczęły lecieć mi same jedyne co chciałam to aby Michał się pojawił, i wtedy nie wiem skąd ale przybył Michał który odepchnął chłopaka ode mnie.
(gdzie jest? Jakoś go nie widzę.)

- Hey you! Don't   you know that someone's girlfriend doesn't touch anyone? Didn't your mother  teach you, you fucking idiot?- Matczak uderzył chłopka w policzek i odszedł razem ze mną.
(Hej ty! Nie wiesz że zajętych dziewczyn się nie rusza? matka cię nie nauczyła jebany idioto?)

- Dziękuję że mnie uratowałeś.- Przytuliłam blondyna a on mnie, łzy zaczęły mi lecieć przez ten cały incydent.

- Hej mała już jest git mogłaś zostać zgwałcona więc każdy na moim miejscu by cię uratował, nie płacz już pójdziemy do hotelu?

- Mhm.- Pociągnęłam nosem i odlepiłam się od chłopaka.

- Stój tutaj ja to wszystko pozbieram.

- Okej..- Michał zaczął zbierać a ja rozglądałam się dookoła czy nikt nie chcę do mnie podejść, teraz wszyscy mężczyźni zaczęli być dla mnie dziwni i nie bezpieczni. Chłopak wszystko pozbierał po czym chwycił mnie za rękę i poszliśmy do hotelu.

======================================================

hejo wiem że nie miało być dziś rozdziału ale jednak nic dzisiaj nie robię tak więc napisałam coś, mam nadzieję że rozdział wam się spodobał i do następnego!

682 słowa.

(nie sprawdzany!!)

Internetowy świat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz