„Pan Marcel był w więzieniu."

81 2 0
                                    

Dotarłam na miejsce gdzie znajdował się komisariat policji, zapłaciłam za taksówkę i wyszłam z pojazdu kierując się do drzwi, otworzyłam je i weszłam do środka na wejściu zobaczyłam ladę za która stała jakąś pani więc zapewne jest to sekretarka, podeszłam do niej i wyciągnęłam papiery które musiałam mieć ze sobą.

- Dzień dobry ja miałam przyjść na złożenie zeznań w sprawie prześladowania ze strony pana Marcela Lipskiego.

- Dzień dobry, pani Milena Nowakowska tak?

- Tak.

- Dobrze proszę za mną.- Kobieta wyszła zza lady i poszła pod jakiś gabinet co również zrobiłam ja,  otworzyła drzwi i weszła do środka co rozumiesz ja uczyniłam.

- Pani przyszła złożyć zeznania w sprawie pana Marcela Lipskiego.

- Dobrze dziękuję.- Powiedział mężczyzna a kobieta wyszła.- Proszę usiąść.

- Dziękuję.- Zrobiłam to co powiedział mężczyzna.

- A więc ma pani na imię Milena Nowakowska tak?

- Owszem.

- I w jakiej sprawie pani jest? Przepraszam ale zapomniałem mamy od rana urwanie głowy.- Uśmiechnął się miło.

- Nic nie szkodzi wiem coś o tym, a w sprawie jestem za prześladowanie pana Marcela Lipskiego poprzez groźby które mi pisał.

- Dobrze a więc niech pani pokażę mi tę wiadomości.

- Oczywiście.- Wyciągnęłam telefon z torebki i pokazałam mężczyźnie wiadomość.

- Dziękuję.- Brunet popatrzył w papiery i zmarszczył brwi.- Chwila, pan Marcel był już raz w więzieniu i to za to samo wykorzenienie.

- Oh naprawdę?

- Tak, a dokładniej dwa lata temu, niech mi pani powie co panią z nim łączyło.

- A więc to było tak że spotkaliśmy się w sklepie on był a chyba nadal jest kasjerem tego sklepu, ja działam w internecie okazało się że to był mój fan, tego dnia była impreza u mojego przyjaciela więc postanowiłam że zabiorę go ze sobą najpierw oczywiście zapytałam czy chcę, on jak to mój fan przystąpił niemalże od razu. Wszytko było dobrze ale później po jednej z imprez gdzie mój teraz chłopak a w tedy jeszcze przyjaciel wypił zbyt dużo trunków nie powiem że ja tego nie zrobiłam, pojechał razem ze mną do mojego mieszkania w którym spał rano zapytał się mnie o związek w tamtym momencie napisał do mnie Marcel który również się o to zapytał odrzuciłam go na co odpisał mi tylko krótkie „ok" nie sądziłam że jest do tego zdolny, gdybym tylko wiedziała jaki jest nie wchodziła bym z nim w relacje koleżeńską.

- Czyli nie była z nim pani w związku?

- Oj nie, lecz byliśmy ze sobą bardzo blisko.

- Rozumiem, tamta dziewczyna która to opowiadała również do mnie miała podobną sytuację z panem Marcelem, sprawa już trafiła do sądu w którym dowiemy się na ile lat skazany jest pan Marcel. Z naszej strony to chyba wszytko jeśli coś jeszcze by panią gryzło może pani przyjść a nawet musi pani.

- Dobrze dziękuję.

- A zapomniał bym niech pani tutaj podpiszę.- Mężczyzna obrócił do mnie kartę z informacjami i długopis którym zwinnie podpisałam swoję imię i nazwisko.- Dobrze dziękuję do widzenia.

- Do widzenia.- Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do drzwi.

*Tydzień później*

- Boże już za tydzień gram swój pierwszy mecz.

- Noo, robimy coś dziś?

- Możemy zaprosić chłopaków.

- Czemu nie?- Wzruszyłam ramionami.

- Dobra to pisze do nich.

- Pewnie.

Michał napisał do chłopaków a ja wyciągnęłam z lodówki mojego energetyka które zwinnym ruchem otworzyłam i upiłam łyka.

- Milena pijesz już czwartego energetyka w tym dniu.

- I co z tego?

- To z tego że jest kirwa piętnasta ciągle je pijesz i palisz nie możesz tka żyć niedługo twój organizm przestanie pracować i może w tedy docenisz swoje życie.

- Nic mi się nie stanie, odpisali coś?

- Tak, mają być zaraz wejdą tylko do jakiegoś monopolowego i wbiją.

- Okej.

- Daj się napić tego picia.

- A na mnie narzekasz.- Wywróciłam oczami i podałam chłopakowi napój.

- Ale ja nie pije tego kurwa co godzinę.

- Dobra cicho.

Po chwili chłopaki wbili jakby wchodzili do siebie co mnie trochę rozbawiło gdyż na samym przodzie stał wygus który wyglądał komicznie, na sobie miał kolorowe ciuchy a na głowie kapelusz kowbojski jakby tego było mało ja oczach zielone okulary.

- Kurwa mać weźcie powiedźcie mu żeby nigdy więcej tak się nie ubierał jak z nami wychodzi.- Powiedział Szczepan błagalnym głosem.

- Kurwa wygus skąd ty masz taki kapelusz?!- Podekscytowany Michał wstał i podszedł do Franka i zbił z nim tak zwaną „ grabę" co zrobił też z resztą chłopaków.

- Przynajmniej ty to doceniasz a dostałem go od kuzyna.

- Jebaniutki, taki to pożyje kurwa.

==============================

Siema po raz drugi chciałam napisać dziś ale jest 24 równo XDDD no ale dobra nie ważne następny rozdział to będzie kontynuacja tego rozdziału więc będzie tego aż 3 części ale to chyba dobrze mogę wam zdradzić że następny rozdział będzie z gry w butelkę prawda czy wyzwanie i będę starała wymyślać jakieś pojebane pytania jak i wyzwania hahaha a teraz lecę spać bo dziś muszę wstać o 9 bo idę na mecz😍 kocham was i do następnego rozdziału!!

792 słowa!

(NIE SPRAWDZANY)

Internetowy świat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz