||Tydzień później||Te dni mijały bardzo szybko. Chłopak zaczął oswajać się z myślą że Minho jest jego bratem. A Felix? Felix dalej bawił się hyunjinem razem z jego przyjacielem.
Dalej niczego nieświadomy Hyunjin był z nim szczęśliwy ale z drugiej strony bardzo cierpiał.Szłem sobie spokojnie korytarzem. Z oddali zauważyłem Felixa i I.n chciałem do nich podejść ale zauważyłem że oczymś rozmawiajani bardzo głośno się śmieją. Więc postanowiłem stanąć tak żeby mnie nie zauważyli. Wiem że tak się nie robi ale ciekawość wygrała.
-Dalej jesteś z swoim Hyunjinkiem?-zapytał rudowłosy na co ten znudzony westchną.
-Ta no nie daje mi żyć jest taki naiwny myśli że ja chce być z takim idotą-odpowiedział.
Zsunąłem się po ścianie.Nie wiedziałem kiedy pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Wstałem szybko i uciekłem jak najszybciej. Nie wiedziałem co z sobą zrobić więc pobiegłem do domu mojego przyjaciela.
Byłem cały zapłakany, zapukałem szybko w drzwi gdy nagle się otworzyły. Upadłem przed progiem i zacząłem głośno płakać.
-Hyunjin co ci?- zapytał zdezorientowany jeszcze śpiący chłopak na co ja nie mogłem wyrzucić z siebie ani jednego słowa.
Gdy już mniej więcej się uspokoiłem wstałem z podłogi.-Słyszałem..-zamilkłem-Jak Felix z..-znowu zamilkłem ale kontynuowałem- I.n mnie wyśmiewali-odpowiedziałem wycierając mokre policzki od łez.
-Może ci się przez słyszało, napisze do I.n i Felixa dobrze i sprawdzimy- powiedzi szybkim ruchem wyjął telefon z kieszeni. Wyrwałem mu go.
-Nie przesłyszało mi się, cały czas słyszę na przerwach że wyrwał mnie dla zakładu teraz jeszcze to-powiedziałem mu na co niższy zamarł.
-Dlaczego mi tego nie powiedziałeś?- zapytał.
-Wiesz co ja będę się już zbierał do domu-powiedziałem szybko zabierając swój plecak.
-Ale dopiero przyszłeś..-odpowiedział zmartwiony.
Wyszedłem z jego domu kierując się do apteki. Byłem już obok apteki otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.
-Dzień dobry-powiedziałem i podszedłem do okienka.
-Dzień dobry co podać?-zapytała uśmiechnięta blondynka.
-Poproszę jakieś mocne leki nasenne- odpowiedziałem szybko wyjmując pieniądze. Ta pokiwała głową i poszła na zaplecze.
-Proszę to będzie 14.99-powiedziała na co dałem jej wyliczoną kwotę wziąłem pudełko i wyszłem z apteki.
||w domu||
Wszedłem do domu,zamkłem drzwi rzuciłem gdzieś plecak i poszłem do pokoju. Usiadłem przy biurku zacząłem pisać listy. Najpierw dla mamy, potem dla minha następnie dla mojego przyjaciela a na samym końcu dla Felixa. Gdy wszystko było już gotowe poszedłem do kuchni po alkohol wziąłem pudełko z tabletkami i udałem się do łazienki. Zamknąłem drzwi i usiadłem na ziemi. Chwilę się powstrzymywałem ale gdy pomyślałem o tym wszystkim wyjąłem wszystkie tabletki z pudełka chwyciłem butelkę wódki. Wsadziłem wszystkie tabletki do buzi i popiłem alkoholem. Zrobiło mi się słabo. Zasnąłem.