II. Poranki po nocach błędów

524 41 3
                                    

Kate

Jęknięcie wybiegło spomiędzy moich ust, gdy ból całego ciała sparaliżował mnie, nim byłam w ogóle w stanie otworzyć powieki. Nie obudziło mnie wcale jaskrawe promienie słońca, choć takowe również dochodziło zza okna do pomieszczenia. Mnie jednak cisnęło na siku. I to tak mocno, że myślałam, że zaraz wybuchnę.

Od zawsze miałam mały pęcherz. Gdy byłam dzieckiem moja mama nienadążała zmieniać mi pieluch, a potem nauczyłam się korzystać z nocnika i bywały momenty, gdy siedziałam na nim dłużej niż to potrzebne, bo i tak wiedziałam, że zaraz znowu pójdę siku.

Wstać było ciężko. Poza bólem, w każdej komórce swojego ciała, czułam, jak w mojej głowie wiruje, a moje nogi są niczym z waty. Zresztą, nie tylko to mnie bolało, jeżeli chodziło o dolne części mojego ciała.

Powoli jednak przekręciłam się na bok, czując opór w okolicach brzucha. Niechętnie przetarłam swoją twarz i spojrzałam na drugą stronę niezwykle wygodnego łóżka. Czułam się jakbym spała na chmurce... a potem spadła z niej niczym grad na ziemię.

Kate, więcej kurwa nie pijesz. Powtarzać sobie mogłam, chociaż wiedziałam, jak to się skończy po następnych zaliczeniach...

Spojrzałam niepewnie po raz kolejny na śpiącego obok mnie bruneta, który równie nagi, co ja, oplatał ramieniem moje ciało w pasie. Głowę miał zwróconą ku mnie, a lekko rozchylone usta wypuszczały ciepłe powietrze na mój policzek. Przerażenie wzięło nade mną górę, gdy przyglądając się twarzy nieznajomego, doszłam do wniosku, że zjebałam.

I to po całości.

Wspomnienia napłynęły do mojej głowy wraz ze wstydem i pierwszym konkretnym wnioskiem, jaki mogłam wyciągnąć ze wczorajszej imprezy — nie mieszam tequili z szampanem. Nigdy kurwa więcej.

– Cholera... – wyjęczałam, przypominając sobie wysportowanego faceta z męskiego kibla.

A to dobre. Przespałam się z facetem poznanym w kiblu. Tego jeszcze nie grali w komediach romantycznych.

Najtrudniejsze po zrozumieniu swojego błędu jest znalezienie rozwiązania na jego naprawienie. W moim wypadku? Jak wyjść z mieszkania niezauważona przez kochanka zeszłej nocy?

Na pewno nie wtulając się w niego.

A jednak to zrobiłam, albo zrobił to on.

Przyciągnął mnie bliżej przez ramię owinięte wokół mojego ciała. Poczułam, jak wpasowuję się w jego ciało i robi mi się jeszcze wygodniej niż poprzednio. Naciskało mi na pęcherz coraz bardziej, a wizja zsikania się do łóżka... cóż nie byłoby to najlepsze o poranku po nocy pełnej orgazmów.

Ból jednak nagle nie miał znaczenia, bo po prostu ciepło sprawiło, że moje powieki same się zamknęły.

– Nie uciekniesz, Piggy. Nie dziś i nie mnie.

Poczułam jego ciepły oddech i chrapliwy głos blisko swojego ucha, nim musnął ustami skórę tuż za nim. Dreszcz przyjemności przetoczył się przez moje ciało, sprawiając, że wygięłam plecy w łuk i pozwoliłam dłoni mężczyzny na zjechanie niżej. Wsunął ją między moje uda i po prostu ścisnął jedno, wygodniej układając się do snu.

A ja naprawdę musiałam siusiu.

– Potrzebuję wiedzieć, gdzie jest łazienka.

Spojrzałam przez nagie ramię na mężczyznę, który z początku zignorował moje słowa. Przewróciłam oczami i zacisnęłam swoje paznokcie na jego przedramieniu. Ten wydał z siebie stłumione, ochrypłe jęknięcie.

Golden HourOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz