Kate
Są pewne rzeczy w ciągu całego naszego życia, które powoli stają się dla nas czymś, czego nienawidzimy. Nie od razu bowiem wiemy, co lubimy a czego nie, co jest oczywiste, musimy wszystkiego spróbować, aby się przekonać.
Ja jednak wiedziałam już od czasu liceum, że piłka to mój największy wróg.
– Musisz ją złapać Kate i biec! – krzyknął z drugiego końca boiska, podczas gdy ja wpatrywałam się w leżącą obok mnie jajowatą piłkę. Wyglądała trochę jak bochenek chleba, ale taki bardziej z kosmosu. Jezu byłam tak przemęczona, że nawet piłka wyglądała dla mnie jak jedzenie. – Nie będę się na ciebie rzucał, ale nie możesz bać się piłki.
Prychnęłam, przewracając oczami.
– Łatwo ci mówić, bo jesteś futbolistą, a ja ostatni raz kontakt z takim gównem miałam w liceum.
Czasem naprawdę nie wiedziałam, co robię ze swoim życiem i dlaczego w ogóle zgadzam się na pewne rzeczy. Miałam wrażenie, jakby pod wpływem pewnych czynników trybiki w mojej głowie się odłączały, a ja traciłam kontakt z rzeczywistością tylko dlatego, że mój mózg uznawał coś za wyzwanie i kazał mi je spełniać.
– Biedne piłki z twojego liceum – zażartował brunet po drugiej stronie boiska. Uniosłam środkowy palec w jego stronę.– Biedna to będzie zaraz twoja buźka, jak w nią rzucę! – wydarłam się, jednocześnie unosząc w dłoniach piłkę, której chropowata powierzchnia drażniła moje dłonie. – Do dupy jest ten futbol!
Rzuciłam piłką o murawę boiska a przez jej jajowaty kształt, odbiła się, uderzając mnie w podbródek kiedy się pochyliłam. Oparłam dłonie o kolana i poczułam, jak ta gówniana piłka uderza mnie z siłą, która sprawiła, że zachwiałam się i upadłam na tyłek.
Upokorzona przez jajowatą piłkę. Nokaut z jajka. Co jeszcze może się dziś wydarzyć
– Piggy!No tak. Mogę jeszcze zostać nazwana świnką.
Z westchnieniem bezradności opadłam plecami na murawę boiska i pozwoliłam wiatrowi obezwładnić moją skórę swoim chłodem. Pojawiła się na niej gęsia skórka, bo choć promienie delikatnego słońca wychodzącego spomiędzy chmur muskały moją twarz, listopad w Foxborough był nieprzyjemny. Od rana minusowe temperatury zmusiły mnie do wstawania wcześniej, aby skrobać szyby samochodu przed wyjazdem na uczelnię czy do pracy.
Przymknęłam powieki i odleciałam myślami z dala od tego poronionego pomysłu, na jaki się zgodziłam, i przez jaki wylądowałam właśnie na murawie boiska do futbolu amerykańskiego. Ponoć w europie nazywało się to rugby. Nigdy tego nie słyszałam.
– Żyjesz?
Nad moją głową pojawiła się odwrócona twarz Hermana, który stanął ze złej strony do przyglądania mi się. Zmarszczyłam brwi i otworzyłam oczy, by posłać mu grymas niezadowolenia.
– To zależy, co masz na myśli – mruknęłam cicho, unosząc się na łokciach. Cortés odsunął się ode mnie i kucnął tuż obok. – Jeśli chodzi o ten cały...
– Trening? – zagadnął prześmiewczo, a kącik jego ust uniósł się w nieznacznym uśmiechu.
Wzdrygnęłam się, słysząc to słowo.
– Nie przejdzie mi to przez gardło – wydusiłam z siebie, przykładając dłoń do ust. Udałam odruch wymiotny, a Herman parsknął. – Po nim na pewno nie będę żyć parę najbliższych dni.Podniosłam się do prostego siadu i zarzuciłam nogę na nogę, podpierając dłonie za swoimi plecami. Byłam zmęczona, spocona i zdecydowanie miałam dość sportu na kolejne dziesięć lat. Naprawdę nie wiem, dlaczego dziś rano, gdy Cortés zaproponował przebieżkę wokół mojego małego osiedla, zgodziłam się, a potem zgodziłam się ponownie, gdy postanowił nauczyć mnie jak gra się w futbol. Owszem, może rzuciłam parę głupich komentarzy o tym sporcie, ale cholera, nie myślałam, że weźmie to tak bardzo do siebie.
– Oberwałaś trochę piłką – zakomunikował, jakbym o tym nie pamiętała. Przewróciłam oczami i podparłam się, by wstać na równe nogi.
– Przejdzie mi. – Otrzepałam dłonie i poprawiłam swoje upięte w kucyk włosy. – Która godzina? – zagadnęłam, bo mimo nawet przyjemnego poranka, zaraz przed katorgą na tej pieprzonej murawie, musiałam pamiętać o zajęciach przesuniętych dziś na dwunastą i pierwszą po południu.
CZYTASZ
Golden Hour
RomanceRoztrzepana dziewczyna spotyka poukładanego sportowca... Gdy Kate Hill przeprowadza się do oddalonego od St. John's o blisko sześciogodzinny lot Foxborough w stanie Massachusetts, postanawia zabawić się w klubie, by uczcić pierwsze zaliczone egzamin...