🌺12🌺

829 35 16
                                    

Lilo

Nawet na mnie nie spojrzał. Jego oczy, które zakrywały ciemne okulary skierowane były w ekran komórki. Przez zawiniętą szybę zauważyłam, że miał na sobie piłkarską koszulkę z logo klubu, w którym aktualnie grał.

Royal Eagles - jeszcze kilka lat temu byłam na każdym meczu, żeby móc oglądać ich akcje. Muszę przyznać, że te mecze naprawdę mnie ekscytowała, nie tylko dlatego, że on grał... Naprawdę lubiłam oglądać mecze piłki nożnej, chociaż prawie w ogóle się na tym nie znałam.

Westchnęłam i bez słowa odwróciłam od niego głowę, podążając dalej. Nie miałam zamiaru z nim nigdzie jechać. Nie, na pewno nie z Floresem. Nawet jeśli czułam się cholernie źle to i tak nie miałam zamiaru wsiadać do jego samochodu. Nawet gdybym umierała tu to bym mu się nie pozwoliła zawieść do szpitala.

Nie uszłam daleko. Samochód chłopaka zaczął równocześnie ze mną jechać. Poczułam na sobie wzrok tego idioty. Nie odwróciłam się jednak w jego stronę. Udawałam, że w ogóle go tu nie ma.

-Wsiadaj - powtórzył.

W odpowiedzi dostał moje prychnięcie.

-Będziemy się tak bawić? - odezwał się znowu - Nie udawaj debilki tylko wsiadaj - oznajmił.

Jego głos drażnił mnie odkąd tu przyjechałam, ale dziś miałam ochotę wydrapać mu oczy.

-Dzięki za tą uprzejmość, ale niestety z przykrością muszę odmówić - zwróciłam się w jego stronę - Wolę się przejść - mówiałam najbardziej jak mogę spokojnie, co naprawdę było cholernie trudne.

Nie dodając już nic ani nie patrząc na reakcję chłopaka znów ruszyłam przed siebie. Marzyłam o tym, żeby Flores jak najszybciej odjechał i zostawił mnie w świętym spokoju, no ale kurwa nie... Ten jebany idiota zatrzymał samochód kilka metrów przede mną i otworzył drzwi, po czym wychylił się i spojrzał w moją stronę.

-Jedziesz czy nie, kurwa? - rzucił, spoglądając na mnie spod okularów - Lepiej skorzystaj, bo więcej taka okazja ci się nie przydarzy - oznajmił - Poza tym jest gorąco, a ty się wyglądasz chujowo to lepiej... - zaczął.

Zmarszczka pojawiła się na moim czole, a brwi wystrzeliły do góry. Z niedowierzaniem wpatrywałam się w chłopaka, zastanawiając się czy na pewno się nie przesłyszałam.

-Co proszę? - zapytałam.

Byłam przekonana, że nawiązuje do mojego wyglądu. Przyjęłam zasadę, że tylko najbliższe mi osoby mogą widzieć mnie taką niezadbaną. Dziś jednak poniekąd ją złamałam, ale jakoś się tym nie przyjmowałam. Starałam się jednak nie rzucać bardzo w oczy. Teraz jednak po tym co powiedział Flores poczułam się nieswojo i zaczęłam zastanawiać się nad tym, jak bardzo źle wyglądam i co inni myśleli sobie o mnie w szkole, a najgorsze co teraz ten idiota sobie, myśli widząc mnie taką niezadbaną.

Powinnaś mieć wywalone, Lilo... To tylko ten frajer.

Przeciwsłoneczne okulary ześlizgnęły się i spadły wprost w ręce Matteo, gdy ten poruszył się niespokojnie. Złapał je, ale nie nałożył ich z powrotem. Spuścił na chwilę wzrok, a potem znów na mnie spojrzał. Podniósł rękę i skierował ją wprost na mnie.

-Chodziło mi... - zaczął, jednakże przerwał.

-O co? - zapytałam, zakładając ręce pod biustem.

Flores wzruszył ramionami, nadal na mnie nie patrząc. Ja jednak z cierpliwością czekałam aż się wytłumaczy. Nie zamierzałam odpuścić.
Sprawił, że poczułam się źle, więc musiał za to zapłacić. Dziś byłam bardzo drażliwa i wkurzona, więc miał przejebane.

Forever im my HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz