*To ja to tu zostawię :)*
Opowieść o normalnych nastolatkach.... No może nie tak do końca normalnych...
Amy, to 16-letnia dziewczyna która wiedzie zwykłe życie w zwykłym domu, obok którego jest niezwykły las.
Jack, to 17-letni chłopak który wiedzie...
Razem ze wszystkimi creepypastami siedzieliśmy w jadalni, bracia slendera juz pojechali, ale zapowiadali się, ze nas jeszcze niedlugo odwiedza...... offenderman tez....bedziemy noo przygotowani.....
siedzieliśmy wszyscy przy stole, jedni jedli sernik (masky(Tim)) inni gofry (tobiasz) a jeszcze inni...... jakies dziwne rzeczy(organy np jak mój chłopak) ja jadłam akurat jednego z gofrów tobiaszka, bo nie zauważył jak mu go podwedzilam, inaczej by mnir chyba zabił (no jest morderca no nw). jadlam gofra z kreia po sie okazalo ze mi zasmakowala po tej cherbatce z Sally i splendorem. jedyne co to ze moje oczy zmienialy znoe wtedy kolor.... ale chyba inni do tego przywykną.
tego dnia planowaliśmy wyjść wszyscy razwm na jakies polowanie (czyt. isc kogos zabic) więc w zassdzie zaraz po śniadaniu chcieliśmy wy chodzić., każdy ubrał swoj stroj na mord, mój wyglądał tak:
(ale spoko bo czesto je zmieniam hehe;) dzisiaj chvialam byc taka bad bicz)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
już praktycznie wychodziliśmy z rezy, kiedy nagle uslyszalam ten głos
- Amy możemy porozmawiać - slenderman nagle pojawil sie za mna. wow, nir gadal w mojej głowie??? zejebibi, no w końcu
-eee jasne
*tepanie sie do gabinetu slendera*
- słyszałem o sytuacji z Sally.. chcesz mi to jakoś wyjaśnić? - spytal (seruo kurwa??? spytal??? dop. aut:33)
-ummm no ja w sumie nie wiem.. to chyba jakas mkja nowa moc... ale nie wiem jak dziala do końca, po prostu poczułam, ze mogę tak zrobić, i... udalo się
slendeman przygladal mi sie (???) jakis czas, po czym wyciągnął jakąś ksiazke ze swojej biblioteczki, i pokazal mi jedne z ostatnich stron
- książka ta mówi o apokalipsie..
-no.. ale co ja mam z tym wspólnego
- apokalipsie, spowodowsnej przez pół demona, który zatraci sie we własnej mocy i juz nikt ani jic go nie powstrzyma.. a właściwie jej, bo, Amy.. . . . Tu chodzi o ciebie