POV AMY
obudziłam się u siebie w pokoju... Chwila, co się właściwie stało ???
Pamiętam tylko jak jakis chłopak obronił mnie przed Polem i jego paczką... Ale kim on był?
Moje rozmyślania przerwał krzyk z dołu:
-Ej ty! Mała gówniaro! Już się obudziłaś? Musimy sobie pogadać!!!
No to mam przerąbane...
Zeszłam na dół do kuchni i zastałam ciotkę stojącą nad jakimiś papierami.
-Wczoraj byłaś na wagarach i wdałaś się w bójkę prawda ?!-spytała zdenerwowana matka
-Po pierwsze- nie nazwałabym tego wagarami, ja po prostu chciałam uciec z miejsca w którym mnie poniżano -
Po drugie- Nie wdałam się w żadną bójkę, po prostu mnie pobili...
-Jak zwykle kłamiesz i jeszcze robisz z siebie ofiarę!!!-Nie wiem o co jej chodziło.
-Ale ja nie kłamie! Naprawdę nie...
-Dosyć!!!-przerwała mi-Mam juz dość twoich wybryków, potrafisz tylko sprawiać problemy! Żadnego pożytku z ciebie nie mam!! Zamieszkasz w domu dziecka!!!
-Co?!?!!?!!?!! Od razu do domu dziecka!? Nie mogę chociaż iść do jakiegoś internatu czy coś?!
-Nie mam zamiaru cie utrzymywać!!!
-Ale tak nie można!!
-Ależ można!!! Przecież jestem twoją matką!!!
-Ta, fajna mi matka.-powiedziałam głupio.
-Masz się w tej chwili iść spakować!Jak ona mogła mi to zrobić?! - rozmyślałam kiedy byłam juz w swoim pokoju. Dobra, kurde czasem klęła, dość często mnie biła, ale nigdy nie posunęła się do czegoś takiego!!!-
jak ja mam ochotę czasem jej coś zrobić!!!
Nagle do mojego pokoju weszła matka:
-Słuchaj, pojedziesz tam dopiero za tydzień. Do tego czasu musze sobie jakoś dorobić wiec może w końcu się na coś przydasz....-jej mina trochę mnie zaniepokoiła.
-Nie do końca rozumiem...
-To bardzo proste, jutro przyjedzie do nas mój kolega, który był bardzo miły i zaproponował mi pewien układ. Przyznałam mu się ze mam taką córkę i ze nie jest mi do niczego potrzebna, on tylko powiedział ze juz się tobą zajmie.Masz robic wszystko co ci każe i nie zadawać zbędnych pytań.
-A-ale, ty chyba nie mówisz o...-Byłam przerażona... Czy to możliwe ze mówili o TYM???
-O to nam właśnie chodzi.-potwierdziła z wrednym uśmieszkiem.
---Time skip---następny dzień---- Za 20 minut miał przyjechać ten cały ,,kolega,, mojej matki. Ja nie chce tego robić!! Proszę....
Jakiś czas pózniej -
Po tym co ten gość ze mną robił, czułam się tak brudna... Kiedy nie chciałam czegoś zrobić, to bił mnie.
To był najgorszy czas w moim życiu, te pięć dni było po prostu okropne... Przez to wszystko zaczęłam się ciąć. Moje życie było do niczego...
Nadszedł dzień wyjazdu... Szczerze? Wszystko jest lepsze od tego co się ostatnio działo...
W tym całym domu dziecka miało być nienajgorzej. Pomyslałam ze plusy są:
Uwolnię się od matki i jej ,,kolegów,,
Ludzie mnie nie znają wiec chyba nie bedą się ze mnie śmiać.
Nikt nie będzie na mnie wrzeszczał
Itd.
Dotarłyśmy na miejsce. Moja matka wypisała wszystkie niezbędne dokumenty w recepcji po czym ,,pożegnała,, się ze mną:
-Nara śmieciu! W końcu się ciebie pozbyłam ...
-Ta, do niezobaczenia matka.- powiedziałam jej hamsko.
Recepcjonistka zaprowadziła mnie do nowego pokoju. Nie miałam współlokatorki. Było nas za mało.
Kiedy juz położyłam się na łożku, myślałam-co mnie tu czeka ?No ja wiem wilczki że dawno mnie nie było ale mi się nie chciało zbytnio pisać... Teraz juz bedzie lepiej. Typowo: Sr za błędy i-
Baj baj🐾
CZYTASZ
Eyeless Jack
Teen Fiction*To ja to tu zostawię :)* Opowieść o normalnych nastolatkach.... No może nie tak do końca normalnych... Amy, to 16-letnia dziewczyna która wiedzie zwykłe życie w zwykłym domu, obok którego jest niezwykły las. Jack, to 17-letni chłopak który wiedzie...