{14}

202 9 11
                                    

Od zeszlych wydarzeń minął tydzień.
Slenderman uczy mnie jak panować nad... tym... na tą... mocą...
Nie wiem jeszcze do końca jak mam ją kontrolować ale... z ich pomocą na pewno dam radę...
-Obiad!!!-Slender pewnie znowu upichcił coś pysznego.
W jadalni byli już prawie wszyscy. Brakowało tylko mnie, L.J i Toby'ego...
-Hejka!-przywitałam się z nimi
-Hej-odpowiedzieli prawie że chórem.
-A gdzie L.J i Toby?-Byłam ciekawa bo akurat ci dwaj zawsze są pierwsi do jedzenia.
- L.J jest na misji A co do Toby'ego...
Wypowiedź Slendermana przerwał huk otwieranych drzwi wejściowych.
-No witam rodzinke!!! Mam niespodziankę!!!
- Toby co ci zaś odwala?- Jeff... No po prostu Jeff co tu dużo gadać.
-Jutro odwiedzi nas ktoś wyjątkowy.-Gofromaniak był wyraźnie podekscytowany.
-Kto taki?-Spytała zdziwiona Sally.
-Bracia Slendermana!/Moi bracia...-w tym samym momencie powiedzieli Toby i Slender.
-To... to chyba fajnie...?-Nie byłam pewna tego co mówię...
NIE!-Odpowiedziały wszystkie dziewczyny z rezydencji.
-???
-Ech... już Ci wszystko tłumaczę... -Jane chyba naprawdę nie chciała tego tłumaczyć.-Slenderman ma trzech braci...pierwszy z nich to Trenderman. On jest całkiem spoko. Ma poczucie stylu i wogle... Ale czasami jest trochę zbyt natrętny. Drugi, to Splenderman. On... Eee jest... specyficzny?...To znaczy... nie jest taki zły ale... to taki trochę przesądzony optymistyczny śmieszek. Trzeci... On jest najgorszy... nazywa się Offenderman, i... No jest po prostu zwykłym zboczonym pedofilem.
Próbuje zgwałcił każdą dziewczynę w rezydencji za każdym razem jak tu przyjeżdża. W sumie... nie tylko dziewczyny... Jeffa też raz chciał...
-Ściślej mówiąc. To po prostu -
1-Trendowaty szmaciaz
2-Walony optymista
I 3-gwałciciel -Pięknie podsumowała Clockwork.
-Czyli... wyhodzi na to że nasz Slendi jest najnormalniejszy..?-chciałam się upewnić
-Dokładnie-Odpowiedzieli wszyscy.
- Tak... dziękuję wam... więc.. Amy. Uważaj na nich... znaczy.. może Splendor i Trender nic Ci nie zrobią ale...nie zbliżaj się do Offendera.
- Spoko. Zresztą.. chyba umiem o siebie zadbać..-wiedziałam to.
-Ostrożności nigdy za wiele-odparł Slenderman.
-Spokojnie. Będę jej bronić. Żaden gwałciciel jej nie tknie.-Odważnie powiedział E.J.
-Ooooooo-Wszyscy zareagowali jak jakieś małe dzieci...
~~Następnego dnia rano~~~~~~~~~
-Już są!-usłyszałam krzyk Tima z dołu.
Szybko zabrałam się z pokoju i zeszłam na dół. Gdy weszłam do holu głównego ujrzałam trzy wysokie postacie. Pierwszy z nich (pewnie Trenderman) Miał na sobie modny golfik okulary i dżinsy. Drugi(Splenderman jak podejrzewam) nosił taki sam garnitur jak Slender ale miał na nim mnóstwo kolorowych kropek. Poza tym posiadał usta oraz oczy... Tak jakby...nosił też cylinder i czerwoną muszke. Trzeci (...Offenderman...) był ubrany wyłącznie w płaszcz i kapelusik... oprócz tego miał tylko usta...pełne ostrych zębów...
-Amy, to są moi bracia...-Slenderman nie był tym faktem zbytnio zadowolony
-E.. hej?- nie bardzo wiedziałam co powiedzieć.
-Och witaj piękna damo-Offender wyciągnął swoje macki oplutł mnie nimi w tali po czym przyciągnął do siebie.-naprawde bardzo miło mi Cię poznać
-Uważaj sobie Bo...- nie dane mi było dokończyć bo coś..lub raczej ktoś uderzył Pana zboczeńca w żebra.
-Odwal się od mojej dziewczyny Off-powiedział gniewnie... mój Jack... uff
-Ej Ej. Spokojnie. Ja się chciałem tylko przywitać...-Uśmiechnął się obrzydliwie.-Zobaczymy się później Milaidy-szepnąl mi do ucha na odchodne.
-No chyba nie!-wkurzyłam się trochę
-Nic Ci nie zrobił??? -E.J był bardziej poddenerwowany niż mi się zdawało.
- Nie, spokojnie. -uśmiechnęłam się do niego na co ten mnie przytulił.
-! Witaj mała księżniczko!-zawołał radośnie Splenderman po czym mooooooooocno mnie przytuuulił swoimi mackami.
-Ee cześć? Splendor?
-Taaak! Skąd znasz moje imie???-Spytał zaskoczony.
-Em ten. Od reszty.-odparłam
-Oki doki loki koki(?)
-Splendor zostaw tą... bardzo dobrze ubraną dziewczynę.-Trender do mnie podszedł.-Witaj. Ja jestem Trenderman. Chociaż już to pewnie wiesz.-podał mi rękę na przywitanie.
- Tak. I.. mnie też jest miło Cię poznać Trendermanie.-usmiechnelam się do okularnika.
-Skoro już wszyscy się poznali to może chodźmy zjeść śniadanie ?-Slenderman pewnie chciał już skończyć tą niezręczną ciszę.
- To chodźmy.-Wszyscy razem poszliśmy do jadalni. Tam czekał na nas jeszcze większy niż zazwyczaj stół szwedzki.
-Wooow ile żarcia!- Toby był wyraźnie podekscytowany.
-Tylko błagam nie zeżryj tego wszystkiego naraz... jak ostatnio...- Jeff miał rację...
-Eee taam-Toby miał gdzieś sugestie innych. Wszyscy wysiedliśmy do stołu i zaczela się uczta.
~~~~~~~~~wieczór~~~~~~~~~~~~~~
-Ejjj Jaaaaackkkkkk-Zawołalam mojego chłopaka do pokoju
-Hm?-wszedł do mnie i razem usiedliśmy na łóżku.
-Ten Offender to mnie troche niepokoji-przyznałam szczerze.
-Ta... Ale spokojnie nie pozwolę Cię tknac.-Ale heros się zrobił...
-A jak nie będzie Cię akurat w pobliżu?
-Oojj kotku. Ja zawsze będę pobliżu.
-Ale chyba nie pójdziesz ze mną do toalety co?-zaczęłam się śmiać.
-Jak będzie trzeba...
-Jack!
-No co? Przecież... I tak niedługo możemy...
-Ciebie chyba coś boli
-hmmm nie, ale miło że się o mnie troszczysz :3 (yyy chyba źle napisałam ale ok)
-Jack.... proszę Cię... nie wiem czy jestem na takie coś gotowa...
-Ja zawsze mogę Ci pomóc-
W tym momencie przybliżył swoją twarz do mojej i namiętnie pocałował.
Ja, mimo iż wiedziałam do czego zmierza nie byłam pewna czy chce to zrobić... Ale... kocham go~




Nie skomentuje mojego braku
udzielania sie tutaj.....
Możecie mnie zbić😖 może teraz będę kontynuować tą książkę mimo duzej ilości zadań konkursów oraz troooszke zmienionych zainteresowań
No
Narazie to tyle ode mnie
Mam nadzieje że jeszcze ktoś będzie to czytać...Zobaczymy

Miłego życia wilczki

Eyeless Jack Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz