14

149 17 9
                                    

Yesly

Wychodząc z budynku Frostwood Lodge rozglądałam się dookoła jakbym była winna i ktoś miałby przyłapać mnie na gorącym uczynku, choć zbliżała się północ i wszyscy raczej już spali. Szybko przedostałam się na drugą stronę ulicy i wbiłam kod dostępu do drzwi Ice Hearts, bo nawet na tak krótkim kawałku mogłabym zamarznąć. Wchodząc do środka uruchomiłam lampy nocne, które oświetliły mi drogę na tyle, żebym mogła dostać się do szafek. Z jednej z nich wyjęłam swoją kurtkę i planowałam udać się do domu, ale zauważyłam, że w restauracji nadal pali się światło.

Niepewnym krokiem ruszyłam w kierunku baru i zobaczyłam Laylę i Toby'iego, wycierających bar, śmiejących się i obściskujących.

- Hej - rzuciłam chrypliwym głosem, a oni od siebie odskoczyli.

- Yesly! - Layla zaczęła odruchowo poprawiać roztrzepane włosy, a na jej bladych policzkach zagościły rumieńce.

- Spokojnie, wiem, że jesteście parą - oznajmiłam beznamiętnie. Nie miałam już siły na sekrety.

- Co? - Layla miała piskliwy głos. - A, ech... Kolacja. Jak poszło?

- Do kolacji nie doszło. Ale za to przespałam się z Faulknerem. - Usiadłam przy barze i rzuciłam kurtkę na krzesło obok.

- Co? - Layla znów spytała.

- Zaraz po tym jak nakryłam Aarona pieprzącego Carmen w jego łóżku - przyznałam i westchnęłam.

- Co? - Teraz to Toby zareagował, wytrzeszczając oczy w szoku.

- Tak. Owocna noc. Nalejesz mi kieliszek wódki? - poprosiłam, kładąc ręce i głowę na barze.

Przez chwilę oboje patrzeli to na siebie, to na mnie, w śmiertelnej ciszy.

- Mi też nalej - rzuciła w końcu Layla i wyszła zza baru aby zająć miejsce obok mnie. Szybko objęła mnie ramieniem. - Jesteś pewna, że Aaron...

- Byli nago, ona pod nim, on na niej. Oczywiście, że jestem pewna. Posuwał ją praktycznie na moich oczach.

- Kurwa, Yes... Tak mi przykro. Skurwiel - Layla rzuciła, gładząc moje plecy.

- Nie. On coś do niej czuje, Lay. - Wyprostowałam się i na nią spojrzałam.

- Może to tylko seks. Może -

- Nie, Layla! - warknęłam niekontrolowanie, a oczy zaczęły mnie piec. - Powiedział mi. Powiedział, że... W każdym razie koniec z podchodami. To od początku było głupie. Wymyśliłam sobie, że on i ja... Jesteśmy tylko przyjaciółmi, może robić, co chce i ja też mogę. I koniec tematu.

Brunetka przez chwilę patrzyła na mnie z przerażeniem w oczach, ale w końcu skinęła głową i zacisnęła usta w wąską linię. Odwróciła się do baru i chwyciła kieliszek, który Toby przed nią postawił, i uniosła go.

- Za nowy początek.

Stuknęłam swoim kieliszkiem o jej, Toby zrobił to samo i we troje wyzerowaliśmy kieliszki.

- Hej. Co wy tu jeszcze robicie? - Głos Aarona przeszył mnie jak sto igieł, a mój żołądek zrobił salto. Skarciłam się od razu za to. Jeśli to ma się udać, muszę przestać tak reagować na jego obecność.

- Topimy smutki - odparła Layla i podsunęła Toby'iemu swój kieliszek, tym samym odsłaniając mnie przed Aaronem.

- Yesly... - zauważył mnie od razu.

Zmusiłam się i spojrzałam na niego, przy czym kiwnęłam głową, aby następnie wrócić wzrokiem na Toby'iego, który nalewał teraz do mojego kieliszka.

Ice HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz