15

118 13 0
                                    

Yesly

- Zamorduję Aarona gołymi dłońmi - Layla powiedziała, podnosząc swój kieliszek.

- Jeśli ja nie dorwę go pierwszy - Toby dorzucił, nalewając białego słodkiego wina do jej kieliszka.

- Czuję się głupio. Wszystko jest tak skomplikowane. On nie wiedział, że jestem w nim zakochana. Mógł robić co chciał. Ale mimo to, boli - przyznałam, dopijając swój trunek.

- Więc zamierzasz udawać, że nic się nie stało? Nawet jeśli nie był tego świadomy? - Layla zapytała, kładąc szkło na stole i opierając się na kanapie.

- Nie widzę innych opcji - odparłam, przesuwając się niewygodnie na twardej podłodze.

- Nadal możesz mu o wszystkim powiedzieć, wiesz? - zaproponował Toby, usadzając się na kanapie i kładąc nogi Layli na swoich kolanach.

- On wybrał ją, Toby. Przyznał, że ma do niej uczucia... - stwierdziłam, spotykając jego spojrzenie.

- Może kłamał. Może jest o wiele więcej niewypowiedzianej prawdy, ale tego się nie dowiesz, jeśli z nim nie porozmawiasz - rzucił i wziął łyk wina prosto z butelki.

Layla wzięła butelkę od niego, patrząc na niego podejrzliwie.

- Ty coś wiesz - oskarżyła go.

- Nie. Po prostu stwierdzam oczywiste - Toby odparł, przewracając oczami.

- Na pewno coś wiesz. To twój przyjaciel. Na pewno razem plotkujecie - Layla nalegała. - No dalej. Powiedz nam.

Teraz również byłam ciekawa i przeniosłam wzrok na Toby'iego.

- Daj spokój, Yes. Naprawdę nie widzisz, co się dzieje? Dlaczego zachowuje się tak, jak się zachowuje? - Toby spojrzał na mnie, podnosząc brwi.

- Nie? - odpowiedziałam, zdezorientowana.

- Z tego samego powodu, dla którego ty zachowujesz się tak, jak się zachowujesz - Toby sugerował.

- Jest w niej zakochany? Powiedział ci to? - Layla zapytała.

- Nie zdradzę mojego najlepszego przyjaciela, jasne? Po prostu się nad tym zastanów i przestań być taka ślepa. To denerwujące - powiedział, całując Laylę w usta przed pójściem do kuchni. - Zrobię coś do jedzenia.

- To dlaczego pieprzył się z Carmen, jeśli jest zakochany w Yesly? - Layla zapytała, obserwując, jak odchodzi.

- Może nie chciał zniszczyć tego, co mają. Dokładnie to, co Yesly teraz próbuje zrobić - odpowiedział.

Spojrzałam na Laylę, potem na swoje ręce. Czy to mogło być prawdą? Może i bym w to od razu uwierzyła, ale zbyt wiele się wydarzyło. Nawet jeśli były jakieś sygnały, Aaron zrobił wszystko, aby je przykryć, żeby sprawić, bym myślała, że to wszystko nic nie znaczyło. Potrząsnęłam głową, nagle czując się zmęczona, sama nie wiem czy od wina, czy przez ten chaos. Wstając, odstawiłam swój kieliszek.

- Bawcie się dobrze, ja idę spać. Tylko proszę, nie uprawiajcie seksu na mojej kanapie - powiedziałam patrząc na Laylę, która się śmiała, i udałam się prosto do mojej sypialni.

- Niczego nie obiecuję! - zawołała za mną.

Kiedy leżałam w łóżku otoczona ciemnością mojego pokoju, moje myśli były pochłonięte przez Aarona. Pomimo tego, że może być zakochany w Carmen, nie mogłam się pozbyć bólu w klatce piersiowej, tej tęsknoty, która przepływała przeze mnie jak nieustająca fala. Czułam, jakby moje serce było otoczone lodem, a każdy jego bicie tworzyło pęknięcia przez zamarzniętą powierzchnię.

Ice HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz