Yesly
Nie mogłam spóźnić się na próbę generalną, postanowiłam, że złapię Luke'a jak skończę.
Miałam się spotkać z panią Pennsley w szatni, ale to miejsce tętniło życiem. Ludzie byli wszędzie, przygotowywali i dekorowali przestrzeń, co utrudniało mi poruszanie się. Zajęło mi kilka minut, aby w ogóle znaleźć szatnię.
- Och, dobrze, że jesteś! - Pani Pennsley przywitała mnie, gdy pospiesznie weszłam.
- Tak. Przepraszam za spóźnienie. Czy mój strój jest gotowy? - zapytałam, lekko zdyszana. Pani Pennsley uśmiechnęła się w odpowiedzi. Wstała z krzesła, podeszła do szafy i wyciągnęła najpiękniejszą błyszczącą suknię w kolorze błękitu. Miała długi, przezroczysty tren zdobiony drobnymi diamentami, który elegancko opadał z tyłu.
- Podoba ci się? - zapytała, ale już widziała błysk w moich oczach.
- Nigdy nie widziałam piękniejszej - przyznałam, mój głos pełen zachwytu.
- Dobrze. Przebierzmy się i zacznijmy przygotowania do twojego wielkiego wieczoru - powiedziała.
Nie tracąc ani chwili, zabrałyśmy się do pracy.
Ubrana w tę przepiękną suknię i moje ukochane białe łyżwy, weszłam na lód na ostatnią próbę. Pierwsze nuty „Where's My Love" SYML-a zaczęły grać, piękna, przejmująca melodia odbijała się echem po lodowisku.
Wzięłam głęboki oddech, pozwalając emocjom zawartym w piosence prowadzić moje ruchy. Gdy sunęłam po lodzie, poczułam się wolna i pełna gracji. Każdy obrót, każdy skok, każdy zwrot był wyzwoleniem, wyrazem wszystkiego, co trzymałam w sobie. Suknia lśniła w blasku świateł, tren powiewał za mną jak szept marzeń.
Pennsley obserwowała mnie z boku, jej oczy śledziły każdy mój ruch. Jej obecność była moim źródłem siły, przypomnieniem o niezliczonych godzinach, które spędziłyśmy razem doskonaląc mój talent. Czułam jej ciche wsparcie, za co byłam jej wdzięczna.
Refren narastał, a ja wyruszyłam w serię obrotów, moje ciało poruszało się bez wysiłku z muzyką. Świat poza lodowiskiem zniknął, pozostawiając tylko lód, piosenkę i wspomnienie tego, co mnie tu przywiodło. Każda nuta, każdy ślizg był krokiem ku odzyskaniu części siebie, która została zagubiona. A przynajmniej taką miałam nadzieję.
Gdy ostatnie nuty piosenki wybrzmiały, zatrzymałam się na środku lodowiska. Moja klatka piersiowa unosiła się z wysiłku, ale serce było lekkie. Spojrzałam na panią Pennsley, jej twarz promieniała dumą i satysfakcją.
- To było doskonałe, Yesly - powiedziała cicho, jej oczy lśniły. - Jutro wieczorem zrób to tak, jak zrobiłaś to dzisiaj, a zaświecisz jaśniej niż kiedykolwiek.
- Dziękuję. Będzie pani na występie? - spytałam, ostrożnie schodząc z lodu.
- Nie przegapiłabym tego, Śnieżynko. A teraz idź odpoczywać.
Kobieta puściła do mnie oczko i udała się robić coś innego z jej napiętego grafiku. Ja zdjęłam łyżwy i w drodze do szatni zobaczyłam Luke'a rozmawiającego z chłopakiem od instalacji świateł. Nie chciałam być nieuprzejma, ale i tak mnie zauważył, postanowiłam więc podejść i im przerwać.
- Wow. Wyglądasz -
- Dzięki - przerwałam mu. - Dlaczego nie powiedziałeś mi, że Carmen tu pracuje?
- Zostaw nas na chwilę, Sam. Zaraz wrócimy do rozmowy - rozkazał chłopakowi, który jedynie skinął głową i się oddalił, a Luke skierował wzrok na mnie. - Nie informują mnie o każdej osobie zatrudnionej do pracy w Frostwood. Też dowiedziałem się dzisiaj.
CZYTASZ
Ice Hearts
RomanceCzy czekanie na miłość ma datę ważności? Zamarznięte serca, zaklęte w lodzie i miłości. Odkryj historię dwójki najlepszych przyjaciół, Yesly i Aarona, których świat stanie na głowie, gdy jedno serce zacznie bić szybciej. W dodatku, gdy tajemniczy m...