Rozdział 9

3.2K 21 2
                                    

Mija pół godziny kiedy tak leżę w objęciach taty. W myślach błagam aby już się obudził. Zostaję wysłuchana i tata się budzi. Przeciąga się i całuje mnie w czoło. Schodzi z łóżka.

- Tato! A prezent? - pytam oburzona. Tata się śmieje (co on taki wesoły?) i podchodzi do łóżka.

- Skarbie, twój prezent musi poczekać do wieczora. - mówi, a ja wiem, że to coś jest związane z seksem.

***

Wieczorem, kiedy jemy kolacje przebieram nogami z podniecenia. Zastanawiam się co to może być. Jeśli już mówimy o seksie to raczej jest prezent dla niego - nie dla mnie. Pewnie kupił jakąś zabawkę w sex-shopie.

Po kolacji tata wstawia zmywarkę, a ja niecierpliwie czekam na niego. Kiedy kończy nastawiać program, rzucam mu się na szyję.

- Daj mi mój prezent! - żądam. Tatuś znowu się śmieje i mówi:

- Dobrze, tylko zejdź mi z pleców.

Idzie do swojej sypialni i wyciąga czerwone pudełko spod łóżka. Od razu rozpoznaję logo.

- Kupiłeś mi bieliznę Victoria's Secret? - pytam.

- Tak Vicki, ale nie taką zwykłą bielznę. Otwórz.

Otwieram pudełko i moim oczom ukazuje się bardzo skąpy czerwony strój. Jest tak skąpy, że to tak właściwie kawalątek materiału i pare sznurków. Dokładnie oglądam swój prezent. Tatuś nie wytrzymuje i pyta:

-Podoba ci się? - kiwam lekko głową. - To jeszcze nie koniec. - wyciąga spod łóżka papierową torbę. Nie mam pojęcia co takiego tam jest. Na szczęście tatuś mnie uprzedza:

- Pamiętasz jak omwialiśmy zasady bycia ze sobą. W jednym punkcie była mowa o skąpej bieliźnie i spódniczkach. Bieliznę już masz, teraz czas na spódniczki. - mówi i z papierowej torby wyciąga trzy kawałki materiału. Jeden w szkocką kratę, drugi brązowy, a trzeci - krwisto czerwony (dopasowany do bielizny). - Będziesz je nosić podczas mojej obecności.

- Tatusiu, ale ja mam spódniczki...

- Twoje są zbyt długie. Na razie kupiłem ci tylko trzy. Jak będziesz grzeczna to dostaniesz takich jeszcze dziesięć. Jeśli nie - będziesz musiała chodzić w samej bieliźnie.

Tata kończy mówić, a ja przyglądam się spódniczkom. Mogę sobie wyobrazić jak tata je ze mnie zrywa.

- Teraz zobaczymy jak w tym wyglądasz. Przebierz je. - mówi. Biorę od niego papierową torbę i już mam iść przebrać się w swoim pokoju, kiedy rodziciel łapie mnie za ramię.

- Gdzie idziesz? Tutaj się przebieraj. Przy mnie. - silnie akcentuje to ostatnie słowo. Zaczynam się rozbierać. Tata bacznie mnie obserwuje. Widzę jak jego penis puchnie kiedy zdejmuje bluzkę i stanik. W następnej kolejności spadają spodnie i majtki. Stoję naga przed tatą. Widzę jak oblizuje wargi. Zakładam skąpą bieliznę. Tatuś nie wytrzymuje i podchodzi do mnie.

- Jesteś taka piękna - mówi. Wkłada mi rękę do majtek. Zdziera je i odpina stanik. Zaczyna gryść moje sutki. Jęczę. Podnosi mnie i kładzie na swoim łóżku. Pomagam mu zdjąć koszulę, spodnie i bokserki. Kiedy tylko pozbawaim go bielizny wchodzi we mnie. Gwałtownie się porusza. Jęczę z rozkoszy.

- Vicki - wzdycha - ale działasz na swojego tatusia. Dojdź dla niego.

- Och, tatusiu!

-Och Vicki! - krzyczy i opada na mnie. Jego penis pozostaje w środku. Lubię kiedy po seksie tata go nie wyciąga od razu. Leżymy tak chwilę, po czym tata mówi:

- Nie przymierzysz dzisiaj tych spódniczek. Za bardzo mnie podniecasz. Ale kiedy jutro wrócę z pracy masz być w jedną z nich ubrana. - kiwam głową. Tata przewraca nas, tak, że teraz ja na nim leżę. Przykrywa nas kołdrą. Chce wyjąć kutasa i mojej cipki.

- Nie wyjmuj go - mówię. Tatuś zostawia kutasa we mnie. Zmęczona orgazmem zasypiam na jego piersi.

***

Rano dzwoni Brian. Chce się spotkać przed szkołą. Zgadzam się na to. Mówię tacie, że muszę pójść wcześniej do szkoły. Tatuś kiwa głową i zaczyna się ubierać. W samochodzie, w drodze do szkoły mówi:

- Pamiętasz co masz dzisiaj zrobić jak wrócisz ze szkoły? - kiwam głową. - Ja przyjdę z pracy porozmawiamy sobie o twoich i moich potrzebach seksualnych.

Wiedziałam, że do tej rozmowy kiedyś dojdzie. Muszę sobie to wszystko poukładać w głowie zanim zaczę się zwierzać.

Wysiadając z samochodu całuję tatę w usta. Odwzajemnia pocałunek. Idę pod szkołę i podchodzę do Briana.

- Mam dla ciebie pewną propozycję...

*************************************

I mamy kolejny rozdział! Następne będą się pojawiać w różnych odstępach czasowych, ponieważ wyjeżdżam.
Pozdrawiam Julkę i życzę ci powodzenia w konkursie!

Wszystko zostaje w rodzinieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz