Rozdział 4 - Światło w ciemnościach (3)

23 2 0
                                    

Kiedy podniosła głowę, Miyo zobaczyła, jak Kiyoka niezręcznie przesuwa wzrokiem tam i z powrotem.

- Straciłem głowę i powiedziałem ci kilka nierozsądnych rzeczy. Chociaż wiem, że powiedzenie ci, że nie chciałem cię zranić nie jest usprawiedliwieniem.

- Nie! – Miyo energicznie potrząsnęła głową. – Popełniłam błąd. Okazałaś mi tyle dobroci, a ja to wszystko zniszczyłam.

- To nieprawda.

- Nie dostrzegłam tego, co było naprawdę ważne. Dokładnie tak samo było z moją nauką. Oprócz samolubnego nalegania na nią, uparcie zmuszałam się do kontynuowania jej, aż w końcu ignorowałam wszystko wokół mnie. Próbowałam robić wszystko na własną rękę, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło...

Mówiąc to wszystko, Miyo wpadła w depresję.

Chciała mieć rodzinę. Chciała stać się rodziną. Ale pomimo jej pragnień, osobą, która najgorzej rozumiała, co tak naprawdę oznacza rodzina, była sama Miyo. Biorąc wszystko na swoje barki i nie mówiąc tego, co należało powiedzieć, zmarnowała okazje, które Hazuki i Kiyoka dali jej, by zbliżyć się do nich i dzielić się z nimi swoimi ciężarami.

Więzi nie tworzyły się przez jednostronne podejście, ale przez dwie osoby, które starały się zbliżyć do siebie.

- Przepraszam. Kiedy powiedziałam, że nie obchodzi mnie, czy zostanę z tobą, czy z rodziną Usuba, to wszystko było kłamstwem. Jeśli mi wybaczysz, chcę być z tobą. Proszę. Pozwól mi zostać u twego boku.

Zdobywając się na odwagę, Miyo wyznała swoje prawdziwe uczucia. Bała się, że Kiyoka ją znienawidzi lub uzna za irytującą. Martwiła się, że nigdy nie będzie w stanie dojść do siebie, jeśli wyzna wszystko i wciąż będzie odrzucana.

Ale nigdy nie byłaby w stanie zbudować relacji opartej na zaufaniu z ludźmi, odmawiając pójścia naprzód i zatrzymując się w miejscu. Kiyoka milczał przez chwilę, ale po krótkiej chwili westchnął, próbując zebrać myśli.

- Zawsze miałem taki zamiar, nawet jeśli o to nie pytałaś.

- Danna-sama...

- Jeśli nie masz nic przeciwko komuś takiemu jak ja, chciałbym, żebyś wróciła. Czy możesz wybrać mnie zamiast klan Usuba?

Jej oczy wypełniły się łzami.

Czy to naprawdę było w porządku, że wszystko poszło dokładnie tak, jak chciała Miyo? Czy to był dowód na to, że była po prostu we śnie, w którym wszystko, czego chciała, się spełniło?

Nie mogła przestać być podejrzliwa. Ale nawet jeśli to wszystko było snem, miała tylko jedną odpowiedź.

- Tak. Jeśli mnie zechcesz.

Stopniowo polubiła dwóch mężczyzn z klanu Usuba. Ale wciąż chciała czegoś innego. Innego miejsca, które chciała nazwać domem i innej osoby, z którą chciała być. Miyo zaszlochała między łzami, po czym poczuła dużą, ciepłą dłoń delikatnie spoczywającą na jej głowie.

- Cieszę się. Nie wiedziałem, co zrobię, jeśli powiesz, że nie chcesz już ze mną być.

- J-ja... Absolutnie nigdy bym czegoś takiego nie powiedziała.

- Zastanawiałem się nad tym. – Kiyoka uśmiechnął się. – Mimo to zastanawiałem się...

- Co?

- Właściwie to zamierzałem sam udać się do rezydencji Usuba, by cię zabrać, ale to, że ty przyszłaś po mnie, sprawiło, że wyszedłem na totalnego głupca...

Moje szczęśliwe małżeństwo [tom 2 - TŁUMACZENIE PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz