- O-oczywiście.
- Miło mi cię poznać. Jestem Ookaito Masashi. To mój syn, Asahi. Przedstaw się.
- Witam. Jestem Ookaito Asahi.
Asahi przedstawił się dziecinnym, nieco wysokim tonem głosu.
Mimo że uspokoił się, co stanowiło ostry kontrast w porównaniu z jego energią chwilę wcześniej, Miyo wciąż nie mogła oprzeć się jego uroczemu wdziękowi.
- Jestem Saimori Miyo... M-miło mi cię poznać.
Nieprzyzwyczajona do interakcji z dziećmi, obdarzyła go nieco niezręcznym uśmiechem.
Hazuki nauczyła ją, że nie powinna być zbyt formalna w kontaktach z dziećmi, ale kiedy przyszło co do czego, nie do końca wiedziała, gdzie leży granica.
- Hmm. Znalazłeś tu bardzo piękną kobietę, Kiyoka. Dobrze dla ciebie.
- A co to ma znaczyć?
Kiyoka odpowiedziała z niezadowoleniem na kpiącą uwagę Ookaito.
Nawet Miyo, w całej swojej niewiedzy, mogła zrozumieć, że ta para jest ze sobą dość blisko, obserwując ich interakcje.
Niemniej jednak, żaden z mężczyzn nie wydawał się być utalentowanym rozmówcą, więc ich dyskusja była szokująco fragmentaryczna.
- Kiyoka. Jak się czujesz po tym co się stało?
- Na szczęście wróciłem do doskonałego zdrowia.
- Przepraszam, że nie mogłem odwiedzić cię osobiście.
- Nic nie szkodzi. Przysłany prezent był wystarczający. Dziękuję bardzo.
Kiyoka miał rację; podczas jego rekonwalescencji do domu dostarczono niespodziewanie dużo prezentów. Nadawcami byli różni ludzie - niektórzy znajomi z wojska, inni z rodziny, a jeszcze inni byli osobistymi współpracownikami Kiyoki.
Jednak sama liczba prezentów sprawiła, że Miyo miała trudności z uporaniem się z nimi wszystkimi.
Miyo przypomniała sobie, że Ookaito podarował im stylowo zaprojektowany ręcznik do rąk. Był to o wiele bardziej praktyczny przedmiot niż desery z galaretką i inne prezenty żywnościowe, które otrzymywał jej narzeczony. Czuła, że jego troskliwość była odpowiednia dla kogoś o jego statusie.
- Rozumiem... Jestem pewny, że byłeś zajęty po powrocie, ale ja też byłam ostatnio zawalony robotą. Były chwile, kiedy martwiłem się, czy to przyjęcie w ogóle się odbędzie.
- Nie byłem tego świadomy.
- Było wiele rzeczy, o których nie mogłem mówić zbyt otwarcie. Mógłbym podać szczegóły, ale prawdopodobnie zostałbym za to zrugany. W każdym razie zapytaj mnie o to później.
Ookaito skwitował swoje słowa słowami "Dobry Boże", a jego ramiona opadły.
Miyo nie była w stanie zrozumieć, o czym mówił generał, i wyglądało na to, że Kiyoka był w tej samej sytuacji. Oboje odruchowo wymienili między sobą spojrzenia.
Właśnie wtedy Asahi krzyknął.
- Och, to mama!
- Hej, nie ruszaj się.
Ookaito złapał syna za kark, gdy ten znów zaczął uciekać. Zatrzymany w miejscu, Asahi dąsał się z widocznym niezadowoleniem.
- Ale, ojcze, mama jest tam.
- Wiem, wiem, ale nie biegnij. Żadnego joggingu, jasne?
- Dobra.
Wciąż trzymając syna za szyję, Ookaito westchnął.
CZYTASZ
Moje szczęśliwe małżeństwo [tom 2 - TŁUMACZENIE PL]
RomanceKiedy Saimori Miyo, niechciana córka podupadającej rodziny szlacheckiej, zostaje wydana za mąż za zimnego dowódcę wojskowego Kudou Kiyokę, nikt nie spodziewa się, że ich zaręczyny przetrwają. Jednak wbrew wszelkim przeciwnościom, ta nieprawdopodobna...