Pov: Hailie
Siedziałam na podwórku razem z Jen,znów nie było Aris I Taly,nie miałam pojęcia czemu, Jen leżała na leżaku przy basenie a ja obok niej nagrywając tiktoki
- nie rozumiem ruszania ustami do jakiejś nic nie znaczącej melodii robiąc dziwne ruchy rękami..-powiedziała robiąc skwaszoną minę.
Kiedy piosenka się skończyła,oglądałam efekt jak wyszedł filmik i powiedziałam.
-mi tam sie podoba,robienie dziubków do kamery albo ruszanie tyłkiem.
-ciebie pojebał- przerwało Jen dzwonek.
-kto dzwoni?- zapytałam.
-moja koleżanka
-Gaara?
-nie
-Rose
-Nie
-Karo?
-NIE
-Milyaket
-ty jesteś pierdolnięta,to Ámbar
-Amber?
-ÁMBAR-powiedziała podirytowana- a teraz morda- Powiedziała odbierając,rozmawiała z Ámbar o czymś, gdy nagle powiedziała.
-No nie wiem,bo Hailie jest ze mną.....ta?No dobra,pa.-po czym się rozłączyła.
-Hailie,wstawaj pakuj się- Wystraszyłam się,gdzie miałam się pakować? ONA CHCE MNIE SPRZEDAĆ?!?!!
-A-A-Ale g-gdzie....
-no na nocowanie....Jezu....
-A....dobra....~
Byłyśmy już u Ámbar,miała ładny jasny pokój.
-Woooooooooow,ale ładny pokój- powiedziałam zachwycona.
-dzięki- odpowiedziała i podeszła do Jen.
-um..Ona zawsze nosi taką emo grzywkę..?-zapytała się Jen patrząc na mnie która oglądała jej pokój.
-tak....-odpowiedziała jej.-Dobra,to co możemy robić- zapytałam siadając na dywan,gdy nagle Jen I Ámbar patrzyły na siebie I na mnie z chytrym uśmiechem.
-c-c-c-co.....- zapytałam wystraszona,po 10 minutach wylądowałam na fotelu na przeciwko dziewczyn.-To- Jen pokazała mi zdjęcie jakiejś dziewczyny na pinterescie- latina make-up,pomalujemy cię.
-spokojnie,wyjdzie....-powiedziała skanując mnie wzrokiem-....dobrze...tak myślę...Zaczęły robić mi makijaż,czułam że dają mi dużo podkładu i korektora,czułam się jakbym miała z 10 warstw.
-kurde,ale beton na twarzy- zaśmiała się Jen,miałam zamknięte oczy więc nie widziałam co robią. Jen wyciągnęła telefon i zrobiła sobie selfie z mną I Ámbar. Ale przez ten cały czas...nie wiedziałam,że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić....
-um....Amber.....kiedy...Koniec...
-po pierwsze,Ámbar,po drugie,jeszcze chwila....I już- podeszłam do lustra.
-woooow....wyglądam super...
-wyglądasz okropnie- powiedziała Jen robiąc skwaszoną minę. Nagle...usłyszałyśmy pukanie w okno...odwrocilysmy się i ujrzałyśmy jego.....tak....Tony....
- księżniczko! Jestem! Już nic ci nie grozi! -krzyczał zza okna.
-japierdole skąd on wie zawsze gdzie jesteś- powiedziała do mnie Jen.
-To jest ten Tony na którego Hailie leci...?
-tak...- powiedziała załamana Jen.
-Tony....-powiedziałam,byłam szczęśliwa-oh...-jęknęłam i pobiegłam otworzyć mu okno.
-Hailie zamknij to okno- zagroziła mi Jen
-Boże,co on robi w moim pokoju- krzyknęła Ámbar.
-Tony przysięgam,że powiem o wszystkim Willowi- zagroziła mu Jen.
- księżniczko wszystko dobrze..?- zapytał się mnie Tony.
-dz-dziekuje....- powiedziałam przytulając go,pocałowałam go,oddał pocałunek,macalismy się.
-JAPIERDOLE- krzyknęły Ámbar i Jen._____
Ta da,dajcie mi wyświetlenia,3 dni pisałam
CZYTASZ
Rodzina Emosów Shoty (Ver.Tony)
Teen Fiction⛔️ROZDZIAŁY NIE BEDĄ WSTAWIANE CZĘSTO (sr czasu zbytnio nie mam i pomysłów)⛔️ ❗️PARODIA❗️ Witaj śmiertelniku, chcesz się zcringować,zabić,pośmiać z mojej wyobraźni,uleczyć Daddy issues lub żeby psycholog złożył zakaz zbliżania się? Skoro tak, to ta...