-Gdzie ty do cholery byłaś pół jebanej
niedzieli?!-wykrzyczała Kylie po moim wejściu do domu.
Muszę przyznać, że przez czas spędzony w mieszkaniu Thomasa, zapomniałam napisać przyjaciółce gdzie jestem. Znaczy, napisałam jej tylko, że nie wracam do domu na noc. Miałam zostać u niego tylko na jedną noc, a ta noc przemieniła się pół dnia.
-Byłam u Alexa, uczyliśmy się.-skłamałam po czym ruszyłam do swojego pokoju.
Odłożyłam torbę na łóżko i na nie usiadłam. Kylie wparowała za mną do mojej sypialni.
-Kłamiesz, nie byłaś u niego. Dzwoniłam do Alexa i mówił, że nie ma cię z nim.-powiedziała siadając obok.-Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć, a ja nikomu tego nie wygadam.
Ups.
Sama nie wiem dlaczego skłamałam. Może dlatego, że wiedziałam, że to co odpierdala się w moim życiu jest totalnie popierdolone? Wiedziałam jednak, że Kylie jest osobą godną zaufania, ale nie wiedziałam dlaczego, tak bardzo odwlekam rozmowy z nią o Thomasie.
-Przepraszam, byłam u Thomasa. Tylko błagam nikomu nie mów.
Dziewczyna w reakcji otworzyła szerzej oczy.
-Twoje sekrety są u mnie bezpieczne.
Przyjaciółka wykonała gest zamykania na zamek ust, a niewidzialny kluczyk wyrzuciła za siebie. Parsknęłam śmiechem w reakcji na jej gest, który wykonała.
-Kylie, ja totalnie straciłam głowę dla tego człowieka.-wydusiłam.-Kiedy jest w pobliżu, zaczynam wariować, a serce mało nie wyskoczy mi z klatki piersiowej.
-Wiosek jest prosty, zakochałaś się w nim Mel.
Wiedziałam, że Kylie ma racje, tak jak zawsze. Przez to, że znacznie się zbliżyliśmy ze sobą z Thomasem, zaczęłam darzyć go głębszym uczuciem, które było dla mnie całkowitą nowością. Nigdy nie czułam czegoś takiego. Nigdy wcześniej nie byłam zakochana. Zazwyczaj kończyło się na zwykłym zauroczeniu, ale nic poza tym.
Zwariowałam na jego punkcie. Nie mogę wyrzucić go ze swojej głowy. Wspomnienia i rzeczy, które razem przeżyliśmy, ciągle krążyły mi po głowie. Myślałam o nim cały czas, podczas lekcji, pod prysznicem, w pracy. Chciałam nie ukrywać się z nim, ale jest to niemożliwe, przez to, że jest moim nauczycielem. Gdyby ktoś doniósł na nas do dyrektora, mielibyśmy w chuj duże kłopoty, a tego chciałabym uniknąć za wszelką cenę.
Nie wiedziałam do końca czy Thomas czuje to samo co ja. A co jeśli chce się mną pobawić a potem zostawić? Może uznaje mnie jako chwilową opcję, którą wymieni w kilka sekund na inną, lepszą. Chciałam nie zadręczać się takimi teoriami, ale one jednak ciągle znajdywały się gdzieś z tyłu mojej głowy i co jakiś czas dawały o sobie znać.
Tak bardzo nie chcę się ukrywać z moim uczuciem do niego. Tak bardzo, chciałabym go na korytarzu pocałować, szczerze przytulić wśród innych ludzi, ale nie mogłam, jeszcze nie teraz. Kiedy skończę tą szkołę, już nic nie będzie mnie interesować.
Tak bardzo nie chciałabym, aby Thomas przeze mnie stracił swoją posadę, na którą zapewne długo pracował.
-Mel, zamyśliłaś się.-szturchnęła mnie przyjaciółka.
Przez to, że zaczęłam myśleć o nas, całkowicie zapomniałam o tym, że w moim pokoju jest Kylie z którą prowadziłam rozmowę.
-Przepraszam, po prostu myślałam nad tym co między mną a nim zaszło.
-A zaszło coś więcej niż w agencji i przymierzalni?
-No całowaliśmy się w bibliotece.-odchrząknęłam.-Uprawialiśmy seks w jego mieszkaniu.
-Okej, dobra, nie chcę znać szczegółów.
-Nawet nie zamierzałam ci ich opowiadać, tak jak ty opowiadasz mi swoje seksualne przygody z Peterem.-szturchnęłam ją wstając z łóżka po czym wyszłam z pokoju.
-Suka.-szepnęła.
-Słyszałam to!-krzyknęłam z przedpokoju.
Kochałam w Kylie to, że była ze mną zawsz szczera i mogłam na nią w każdym momencie liczyć. Była dla mnie wielkim wsparciem, i była przy mnie kiedy tego najbardziej potrzebowałam. Pomogła mi w moich najgorszych momentach życia i nie odwróciła się ode mnie. Kochałam ją jak rodzoną siostrę. Zawsze sobie pomagałyśmy i za każdym razem rozumiałyśmy się w stu procentach.
Poszłam do salonu po czym wyszłam na balkon. Wyciągnęłam z kieszeni szlugi i różową zapalniczkę. Odpaliłam papierosa po czym lekko nim się zaciągnęłam. Usłyszałam jak drzwi od balkonu się otwierają, weszła przez nie Kylie, która usiadła obok mnie.
-Dzisiaj Alex organizuje imprezę, zaprosił nas.-powiedziała, biorąc ode mnie papierosa.
-Impreza w niedzielny wieczór?
-Też się zdziwiłam, ale zadeklarowałam, że przyjdziemy.
Jak zwykle podjęła decyzję o wyjściu za mnie. Wiedziała, że jeśli się mnie zapyta, to się nie zgodzę. I miała rację. Nie poszłabym na imprezę, gdyby nie zmusiłaby mnie do tego.
-O osiemnastej Peter przyjedzie po nas i nas zawiezie.-powiedziała.
Pokiwałam niechętne głową. Zaciągnęłam się ostatni raz po czym zgasiłam papierosa. Wróciłam do pokoju i wzięłam książkę i zaczęłam czytać.
Dwie godziny minęły mi jak pięć minut. Chłopak mojej przyjaciółki czekał już na nas pod naszym blokiem. Klasycznie postawiłam tego wieczoru na czarną obcisłą sukienkę, która podkreślała moją figurę, Kylie natomiast ubrała podobną sukienkę, ale w czerwonym odcieniu.
CZYTASZ
Broken Rules
RomanceMelody Veris od zawsze miała ciężko w życiu. Ojciec alkoholik który znęcał się nad nią i jej matką w końcu doprowadził do jej śmierci. Dziewczyna musiała pogdzić pracę prostytutki do której zmusił ją jej ojciec. Ta historia ciągnie się za nią ca...