Rozdział 16 cz.4

95 3 10
                                    

W Leśnej Górze z kolei wszystko toczyło się wszystko swoim torem. Alek coraz lepiej radził sobie z Julitą, albo ona z nim. Chodzili na wspólne sparingi w car-jitsu. Dziewczyna się w to wkręciła bardziej niż kiedykolwiek. Wanda z kolei ogłosiła, że spodziewa się dziecka wprawiając męża w osłupienie.
Dobromir zaś zaczął spotykać się z Malwiną, nową rezydentką na neurologii. Był już prawie strawny dla otoczenia. Z kolei małżeństwo Góra-Górska przechodziło mały kryzys przez to, że oboje ostatnio byli zmęczeni i nie mieli czasu dla siebie ani dzieci. Patryk na dodatek dokuczał Lidii, którą zajmowało się małżeństwo lekarzy po tym jak Strzeleccy pojechali na wczasy mające ostatecznie pomóc zrekonstruować ich związek.

Kuba i Basia z kolei byli zafascynowani kolejnymi postępami w rozwoju bliźniąt i myśleli o videoblogu, ale na razie skupili się na wyjazdach. Wcale nie chcieli się rozdzielać, ale podeszli bardzo pragmatycznie do wspólnych wyjazdów. Romek z kolei coraz lepiej adaptował się w bazie. Karolina zaś odliczała dni, kiedy będzie mogła wyjechać na misję. Jak na razie jej wyjazd został wstrzymany z uwagi na zwolnienie lekarskie Nowaka oraz podróż Strzeleckich. Dziewczyna nie rozumiała czemu wszyscy tak wspierają Nowego. Uważała, że trochę przesadzają w tej opiece nad nim. Według niej po prostu powinno się zrezygnować z zawodu, jeśli nie można zachować dystansu. No ale widocznie ona sama nie umiała zrezygnować ze krótkich wspomnień z Piotrem. Lisicki dogryzał jej za to na każdym kroku. Martyna niby traktowała ją normalnie jako przełożona. I na tym stanęło.

Strzelecka przy ustawianiu grafików starała się robić takie akrobacje, by ani ona ani Piotrek nie byli skazani na towarzystwo Wojtasek, choć czasem się nie dało. Wtedy trafnym wyborem przy tworzeniu S-ki był dobór doktora Lisickiego. Martyna robiła to z pełną perfidią. To była jej zemsta. Tym bardziej, że wiedziała, co zrobił jej Lisicki...Obiektywnie jednak musiała stwierdzić, że Wojtasek taka najgorsza nie była w zawodzie i mimo tego, co jej zrobiła, to w pracy koledzy mogli zawsze liczyć na jej pomoc
i wsparcie. Teraz Szczęsny z Klisem czekali na Wiktora, który dziś jeździł z nimi na karetce.

- Ciekawe, co u Strzeleckich – zagaił Kuba Alka, który udawał, że medytuje, a de facto próbował dojść do ładu po szaleństwach z Julitą – Chyba w końcu pokonają ten kryzys. I może małe bejbi?

- Tobie tylko dzieci w głowie – mruknął Alek oglądając powieki od spodu.

- No jakbyś nie zauważył, to od kilku miesięcy mam dwójkę dzieci, to się interesuję. – powiedział Kuba.

- No sorry, ale nie agituj mi tutaj i nie afirmuj tego sposobu życia. Ja chcę jeszcze trochę sobie pożyć – powiedział Alek spokojnie. – Kuba przedrzeźniał Alka słowem „afirmacja", ale słabo mu to wyszło.

- A kto jeszcze rok temu składał Britney matrymonialne propozycje? – rzucił Kuba i dostał po głowie gazetą z wizerunkiem ojca. – No weź, żeby bić mnie tym czymś?

- No ojciec ci udziela porad pod tytułem: milczenie jest złotem – powiedział Alek ze złośliwym uśmieszkiem – Albo po prostu zmień temat.

- A co? Mam mówić o Nowym i Britney? W zasadzie to nic nie wiem. Odkąd wyjechali, to słuch po nich zaginął. Bieliński zrobił z tego jakąś tajemnicę – powiedział Kuba. W jego głosie było słychać zawód. – A przecież wie, że się martwimy o Nowego i jego rodzinę.

- Czasem lepiej nie drążyć – powiedział Alek z zamkniętymi oczami – Będą mogli, to sami się odezwą. Dajmy im czas.

- Hej chłopaki – to właśnie Julita znalazła powód, by wpaść do Bazy. Alek spojrzał na nią przerażonym wzrokiem, podobnie jak wtedy, gdy Roksana próbowała przeforsować opcję założenia Alkowi obrączki „tak dla zaznaczenia terenu" – Zapomniałeś śniadania, Kochanie.

Przyjaźń kiedyś może stać się miłościąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz