DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ
Alek obudził się po imprezie z Romkiem, Kubą i Beniem w dość dobrym nastroju. Trochę im brakowało Nowaka. Liczyli, że wkrótce będzie on mógł imprezować z nimi. No w miarę możliwości. Na razie jednak przeciągał się zadowolony. Miał dziś na 10, więc zdąży się ogarnąć. Spojrzał leniwie na telefon i zobaczył: 4 nieodebrane. JULITA.
Szczerze mówiąc zastanawiał się jak on w to wszystko się wpakował. Dziewczyna podobała mu się i była dość troskliwa, ale jednocześnie czasem taka...nieprzewidywalna. Choć nie kontrolowała go jak Roksana. W zasadzie dawała mu wolną rękę. Widocznie uznała, że kontrolowanie nadmierne partnera powoduje, że chce on się zerwać z uwięzi.
Z drugiej strony, co Strzeleckiego skusiło by zerknął na Karolinę? W końcu Martyna nie stosowała wobec niego reżimu. Chyba? Oprócz tych idiotycznych zawieszeń. Raz za drobne naprostowanie Lisickiego,
a drugi za tą akcję, gdy zostawili go a sami pojechali z pacjentką. Naprawdę powody godne zawieszeń. To już ten cały Bieliński miał rację...Wtedy. Przecież chodziło o dobro pacjenta. A właśnie co do Karoliny. I ona i jego Julita nie lubiły się. Nie wiedział, co jest tym spowodowane, bo przecież Julita była słodka jak... pianka. Jak można było jej nie lubić. Może momentami bywała przerażająca. Z drugiej strony Karolina też miała swoje za uszami. Podobno się nawet kiedyś prawie pobiły o pacjenta. Nie wiadomo było co to za pacjent, ale podobno Lisicki w tym ucierpiał próbując rozgonić dwie wściekłe niewiasty – pielęgniarkę i ratowniczkę. Potem Alona, świeżo przyjęta pielęgniarka z Ukrainy, oświeciła go, że Karolina źle założyła wkłucie i ciężko było zatamować krwawienie, bo pacjent przyjmował leki na rozrzedzenie. Nie był na tym wyjeździe, to nie mógł jej patrzeć na ręce. Julita jej na to zwróciła uwagę, i po odprawieniu pacjenta na właściwy oddział, poszła za Wojtasek do karetki. Chciała wyjaśnić tą sytuację. Za nią poleciał zaaferowany Dobromir, który miał złe przeczucia. Choć nie wiedział, czy to o Julitę ma się bać, czy o Karolinę. Dziewczyny zaczęły się kłócić i w końcu poszarpały się za włosy. Dobromir podbiegł i dostał łokciem w nos. To był rykoszet od Karoliny. Podobno. Julita widząc zranionego lekarza założyła chwyt Karolinie i powiedziała wprost, że ma się ogarnąć i wziąć na klatę to, że popełniła błąd. Karolina tylko odklepała i powiedziała...że jeszcze się policzą.- Nie spodziewałem się po tobie niczego dobrego, Wojtasek – mruknął lekarz ściskając skrzydełka nosa. Julita położyła mu wkład żelowy na kark.
- A ty co? Dobry duch się odezwał – odpyskowała mu Karolina – Nie zapominaj, że to ty podniosłeś na mnie rękę.
- Wiesz... każdy miewa zaćmienie umysłu. – mruknął Lisicki – Cokolwiek chciałem od ciebie, to już dawno uległo zapomnieniu.
- Ja pamiętam – powiedziała wkurzona dziewczyna.
- A ja przypominam, że to nie ja próbowałem rozwalić małżeństwo Strzeleckich. - wytknął jej oschle. Zauważył, że krew już przestała lecieć. - Tym razem ci się upiecze. Nie chcę, by Julita też miała przerąbane. Ale spokojnie... - zapowiedział jej z jadowitym uśmiechem. – Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa.
W międzyczasie Wiktor z Alkiem, który już doszedł do siebie na wezwaniu oraz Kubą był na wezwaniu u dziadka, który miał problemy z wnuczką. Czternastolatka nie chciała z nikim rozmawiać, była osowiała i wiła się z bólu. USG wskazało na ciążę pozamaciczną. Chłopaki zapakowali dziewczynę do karetki. Dziadek pojechał z nimi. Okazało się, że dziewczyna padła ofiarą molestowania i gwałtu kolegi z klasy. Film z akcji miała na telefonie, bo ktoś życzliwy jej to wysłał. Na dodatek dostała drinka z niespodzianką. Lekarze mieli trudności by ją ustabilizować. Na SOR Lisicki od razu przekazał ją Homolce, który działał
i robił wszystko, by dziewczyna przeżyła i mogła być w przyszłości matką. Wiktor zauważył, że Lisicki jest jakiś zmarsowiały i postanowił zagadać. W końcu był już częścią jego rodziny. Czuł się jakby odpowiedzialny za niego. Ale tylko...jakby.
CZYTASZ
Przyjaźń kiedyś może stać się miłością
Historia CortaNatchniona poszukiwaniami ojca przez naszego ulubionego ratownika oraz odcinkiem 495 postanowiłam przedstawić swój wariant znajomości Olgi i Alberta.