Rozdział 15

38 3 0
                                    

Chłopcy szybko się od siebie odsunęli, a Jimin skierował się na dół po wazon i wodę dla kwiatków tak by nikt go przypadkiem nie przyłapał. W tym czasie Yoongi siedział na jego łóżku i przyglądał się jego pokojowi. Był tu tak naprawdę pierwszy raz więc musiał wszystko dokładnie obejrzeć, a jego uwagę najbardziej przykuło zdjęcie stojące na jednej z szafek, na którym znajdował się jego chłopak wraz z dwójką swoich rodziców. Zdecydowanie odziedziczył urodę po mamie.

Kawałek dalej Yoon zauważył też zdjęcie, które dał niecały rok temu Jiminowi na święta. Szczerze go to rozczuliło, bo mimo, że Hoseoka znał dłużej, nie miał z nim takich wspomnień.

Jego krótką „wycieczkę" po pokoju Parka przerwał mu sam on wchodzący z powrotem do pomieszczenia wraz z wazonem pełnym wody.

- Zwiedzasz? – spytał cicho się śmiejąc na co Yoongi skinął głową

- Odziedziczyłeś urodę po mamie – skomentował przyglądając się twarzy chłopaka by porównać ją z tą jego mamy.

- Dziękuję, ale szczerze nie wiem jakie uczucia do niej żywić – westchnął cicho spuszczając wzrok po czym szybko włożył kwiatki do wazonu by następnie usiąść na łóżku. – Ale nie będę teraz o tym rozmawiać, w końcu mam urodziny – uśmiechnął się lekko zerkając na Mina – Obejrzymy coś? – zaproponował na co starszy od razu się zgodził i już po chwili obydwoje siedzieli oparci o siebie nawzajem na łóżku oglądając byle jaki film.

Produkcja po jakimś czasie dobiegła końca, a na dworze zdążyło zrobić się już ciemno co z resztą było typowe dla jesiennych dni.

- Wiesz...będę się chyba zbierał – westchnął Yoongi rozprostowując plecy po długim siedzeniu w jednej pozycji. Jimin od razu na niego spojrzał.

- Nie chciałbyś zostać? – spytał niepewnie – Jutro i tak niedziela – dodał z nadzieją. Yoon z ogromną chęcią by został, ale gdzieś z tyłu głowy nadal miał Hoseoka. Postanowił jednak ten jeden raz go olać, w końcu nie jest jego niewolnikiem, napisał więc do mamy z pytaniem czy może zostać, a ta na szczęście szybko odpisała wyrażając zgodę.

- Zostaję – powiedział z uśmiechem chłopak odkładając telefon co od razu uszczęśliwiło także Jimina. Po kilku sekundach jednak starszy otrzymał wiadomość od przyjaciela. Przeczytał wiadomość o treści „co u ciebie słońce??" i wywrócił oczami odkładając telefon. Nie odczytał jej by tamten nie zrobił mu jakiejś dramy.

- Coś nie tak? – spytał młodszy widząc zachowanie swojego chłopaka.

- To tylko Hoseok – prychnął w odpowiedzi po czym wyciszył telefon – idziemy spać czy masz jeszcze jakieś plany? – zmienił temat na co Jimin od razu odpowiedział.

- Możemy się umyć, przebrać i pogadać – uśmiechnął się lekko na co ten skinął głową – dać ci coś na przebranie?

- Jakbyś mógł – spojrzał na niego Yoongi. Park podszedł do szafy i po chwili podał chłopakowi koszulkę, dresy i bieliznę na przebranie.

- Łazienka jest na końcu korytarza, mam nadzieję, że po drodze nikt cię nie zaczepi – westchnął samemu siadając na łóżku

- Wrócę cały i zdrowy – zaśmiał się Yoon idąc do łazienki gdzie szybko umył się i przebrał by po kilkunastu minutach wrócić do pokoju Jimina. – Masz ładną łazienkę – skomentował cicho się śmiejąc.

- Dziękuje, zaraz wracam – odpowiedział młodszy idąc do łazienki by też się umyć. W tym czasie Min siedział na łóżku patrząc w telefonie na tą jedną wiadomość. Czuł się idiotycznie z faktem, że tak bardzo się nią przejmował, a jednocześnie czuł, że to normalne. Ostatecznie jednak postanowił ją zignorować i opadł na materac z cichym westchnięciem. Leżał tak do czasu powrotu chłopaka, który wrócił z łazienki całkiem szybko mając mokre włosy.

- Powracam – prychnął zamykając za sobą dokładnie drzwi po czym położył się obok niego na łóżku

- Nie boisz się, że ktoś tu wejdzie...?- spytał cicho Yoongi zerkając na jego twarz

- Nie...a nawet jeśli, nie mam żadnej więzi z tymi ludźmi więc mogą co najwyżej pocałować mnie w dupe – zaśmiał się w odpowiedzi Jimin po czym odwrócił się na plecy patrząc w sufit.

- Mogę cię o coś spytać? – zerknął na niego przelotnie po czym wrócił do analizowania swojego żyrandola.

- Jasne – odparł starszy odwracając się na bok tak by widzieć połowę jego twarzy po czym ujął w dłoń jeden z mokrych kosmyków jego włosów.

- Hoseok...coś dla ciebie znaczy? – spytał szybko. Chciał by zabrzmiało to jak najmniej ofensywnie jednak wyszło tak jakby chłopaka dosłownie skręcało z zazdrości. Yoon natomiast na jego pytanie oblał się zimnym potem. Nie spodziewał się takiego obrotu zdarzeń to też nie ułożył sobie na to pytanie odpowiedzi.

- Tak – odpowiedział krótko – w sensie nie kocham go, nie myśl nawet – prychnął próbując przekonać przy tym samego siebie, w końcu nie jeden raz to co robił tamten sprawiało, że chłopak czuł ciepło. – ale jeśli mam być z tobą szczery to sam nie wiem, bo ta relacja jest pokręcona głównie przez to jaki on jest – westchnął bawiąc się kawałkiem jego mokrych włosów.

- Rozumiem, chciałem po prostu wiedzieć czy nadal mnie kochasz – mruknął odwracając się tak by widzieć jego twarz.

- Kocham – uśmiechnął się lekko starszy patrząc mu przelotnie w oczy co Jimin odwzajemnił. Po chwili jednak dość ryzykownie zmienił temat.

- A...od tamtego momentu byłeś na cmentarzu u dziadka? – spytał trochę niepewnie nie wiedząc czy pytanie w ogóle jest odpowiednie, w końcu nie była to jego sprawa.

- Nie, jakoś nie mam siły psuć sobie humoru...myślę o nim cały czas, mam nadzieję, że to wystarczy – wyznał w odpowiedzi Yoongi szukając czegoś wzrokiem na ścianie za swoim chłopakiem.

- Rozumiem, jeśli kiedyś będziesz chciał, mogę iść tam z tobą – zaoferował młodszy uśmiechając się lekko. Przez chwilę zapadła między nimi cisza, która w ogóle im nie przeszkadzała. Przerwał ją jednak Min cicho ziewając.

- Idziemy spać...? – mruknął nieco już zmęczony na co Jimin od razu skinął głową odwracając się by zgasić lampkę.

- Dobranoc Yooni – powiedział przysuwając się bliżej niego by po chwili złączyć ich usta w czułym pocałunku, który ten drugi chętnie oddał. Po kilkunastu sekundach odsunęli się od siebie, a Yoongi przytulając do siebie młodszego powiedział jeszcze ciche „dobranoc".

Rano, gdy na dworze było już jasno, pierwszy obudził się Min. Nadal przytulał do siebie Jimina przez co miał okazję wyczuć to jak bardzo chudy był pod swoimi palcami. Mógł dosłownie policzyć kości wystające z jego pleców.

First Best Choice || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz