Rozdział 21

28 3 0
                                    

Po świętach i wszystkich dniach wolnych zarówno Yoongi jak i Hoseok wrócili do szkoły. Tam też już pierwszego dnia z samego rana się spotkali aczkolwiek dla Mina nie było to miłe spotkanie.

Chłopak szedł już do swojej klasy gdy Hoseok wręcz do niego podbiegł łapiąc go od razu za nadgarstek by pociągnąć kawałek na bok.

- Yooni proszę porozmawiajmy – powiedział zdesperowanym głosem lekko popychając młodszego, który spojrzał na niego z niekrytym obrzydzeniem, na ścianę.

- Jasne, możemy porozmawiać – odparł spokojnie patrząc na Hoseoka.

- Przyjdziesz do mnie po lekcjach? – spytał przybliżając się niebezpiecznie do jego twarzy.

- Niech będzie – w głosie Yoona pobrzmiewała obojętność

- Dziękuję – szepnął starszy już chcąc złożyć na jego ustach pocałunek jednak Yoongi go odepchnął

- Mam chłopaka – rzucił tylko idąc w stronę klasy i tym samym zostawiając tego drugiego w osłupieniu.

Hoseok od rana stworzył w głowie Mina tylko mętlik. Nie był w stanie się na niczym skupić starając się jedynie ułożyć w głowie coś co powie chłopakowi u niego w domu. Chciał być obojętny wobec niego i jego uczuć, w końcu to on zaczął rujnować mu związek i uczucia względem Jimina więc powinien poczuć to samo.

W końcu po kilku godzinach lekcje dobiegły końca, a Yoongi i Jimin właśnie żegnali się przed wyjściem ze szkoły.

- Powodzenia Yooni, dasz sobie radę – uśmiechnął się do niego Park, a po chwili pomachał mu na pożegnanie i poszedł w stronę samochodu swojego wujka.

Hoseok natomiast czekał już na Yoongiego przy bramie więc ten tam także się skierował. Do domu starszego szli w ciszy, a Min próbował sobie obmyślić co powie Jungowi jednak nadal nic nie przychodziło mu do głowy. Pozostało więc bycie obojętnym i spokojnym.

Już w domu okazało się, że są sami co Hoseok mógł w jakiś sposób wykorzystać. Obydwaj poszli na górę, a tam starszy od razu zasiadł do komputera.

- Muszę dokończyć piosenkę – powiedział włączając urządzenie. Wydawał się dość zestresowany tą zwyczajną rozmową. – Ja...przepraszam cię strasznie Yooni – zaczął patrząc w monitor – Całe święta bałem się, że już nigdy nie będziesz chciał ze mną gadać – westchnął

- Tak właściwie jest – uśmiechnął się sztucznie chłopak – Chciałem jedynie postawić ci tu pewne warunki – mruknął siadając wygodniej na łóżku Hoseoka. Ten spojrzał na niego ze strachem w oczach. Yoongi z każdą minutą spędzoną w jego towarzystwie miał coraz większe wrażenie, że on był psychiczny. Zaraz zacznie go szantażować byle z nim był czy coś w tym stylu.

Po chwili Jung wstał i podszedł do młodszego dość blisko po czym popchnął go tak by położył się na łóżku, a sam nachylił się nad nim trzymając go by uniemożliwić mu ucieczkę.

- przepraszam...proszę wybacz mi...- powiedział zdesperowany podwijając rękaw jego bluzy by złapać go za nadgarstek. Pechowo był to ten nadgarstek, na którym znajdowała się blizna po próbie. Bardzo widoczna blizna.

- albo będziesz zachowywał się jak mój kolega, podkreślam słowo kolega, albo koniec z naszą znajomością – wycedził Yoongi ignorując jego nieprzyjemny dotyk na nadgarstku – Nie mam ochoty być twoją dziwką, bo jesteś we mnie zakochany, mam już chłopaka – dodał patrząc na jego reakcję. Ten nie wyglądał jakby jakkolwiek przejął się jego słowami, był wpatrzony w jego nadgarstek.

- co ci się stało? – spytał zmartwiony

- Postawiłem ci pewien warunek – powtórzył Min

- Okej niech ci będzie...zostanę twoim kolegą – westchnął smutno przejeżdżając intensywniej opuszkami palców po bliźnie.

- Nie dotykaj tego

- Co ci się stało? – ponowił pytanie Hoseok

- Nie musisz wiedzieć – prychnął zirytowany

- chciałeś się zabić? – rzucił żartobliwie na co Yoongi mimo chęci zachowania niewzruszonego wyrazu twarzy, rozszerzył źrenice

- n...nie – przygryzł wargę odwracając wzrok

- to idiotyczne...nie można się po prostu upić? Naćpać? Po co wycinać sobie dziurę w nadgarstku? – zadrwił ponownie, a młodszy poczuł pieczenie pod powiekami.

- Puść mnie – warknął próbując znowu się wyrwać

- czyli jednak? Próbowałeś się zabić? To żałosne...

Yoongi w końcu nie wytrzymał i z impetem podniósł się z łóżka by następnie wyjść z domu chłopaka bez słowa pożegnania. Hoseok już nic nie mówił, nie planował nawet za nim iść, wiedział, że przesadził i zakończył tymi słowami tą relację.

Min wychodząc na zewnątrz już doskonale wiedział gdzie pójdzie by odwrócić myśli od trzeciej próby, która mogłaby zakończyć się sukcesem. Od razu skierował się w stronę cmentarza, na którym tak długo go nie było. Droga przebiegła szybko i już po kilkunastu minutach Yoongi odszukiwał grób dziadka i młodszej siostry. Usiadł na ławce przed nim i spuścił głowę patrząc na szary kamień nagrobka. W głowie zaczął opowiadać wszystko co w środku go bolało i pozwolił sobie nawet się popłakać.

Opowiedział dziadkowi o tym, jak próbował się zabić i o Hoseoku, chociaż nie czuł się po tym o wiele lepiej, poczuł spokój. Przed grobem chłopak spędził około godziny, powoli zaczęło robić się ciemno kiedy postanowił w końcu się zbierać.

Yoongi mimo „odpoczynku" w tak cichym miejscu, idąc, czuł się jak w transie dlatego też gdy wszedł na przejście dla pieszych, nie rozejrzał się ani nawet nie usłyszał nadjeżdżającego samochodu, który niestety w niego uderzył, bo kierowca nie zdążył wyhamować.

Chłopak w wyniku uderzenia stracił przytomność, a starsza pani przechodząca akurat obok wezwała karetkę, która szybko przyjechała i zabrała Yoona do szpitala. Nie wykryto u niego żadnych większych obrażeń po za siniakami i obtarciami jednak okazało się, że kierowca także był winny, bo przekroczył prędkość i jechał będąc pod wpływem.

Do szpitala przyjechała chwilę później mama chłopaka oraz Jimin. Kobieta gdy dostała telefon od lekarza, od razu zadzwoniła do Parka. Czułaby się wręcz winna nie informując go o czymś takim .

Yoongi został położony w jednej z wolnych sal na godzinę czy dwie by przynajmniej odzyskać przytomność. Gdy jeszcze spał, lekarze zauważyli na jego nadgarstku bliznę od razu orientując się, że jest to właśnie blizna po samobójstwie o czym poinformowali jego mamę, która naprawdę się zmartwiła i zaczęła rozmawiać nawet o tym z Jiminem jednak Yoon się obudził i musieli przestać.

Chłopak spojrzał trochę nieprzytomnym wzrokiem na otoczenie po czym podniósł się powoli na łokciach czując ból lewej połowy ciała. Pierwszą osobą na którą zwrócił uwagę był Jimin, dopiero potem zerknął na swoją mamę.

- Jak się czujesz? – spytał Park wiedząc, że kobieta się nie odezwie.

- Myślę, że przeżyje – uśmiechnął się słabo Yoongi po czym spojrzał znowu na rodzicielkę. Patrzyła na niego wieloznacznym wzrokiem co przyprawiało chłopaka o ból brzucha.

- Dowiedziała się – powiedział Jimin domyślając się czemu jego chłopak na dłuższą chwilę ucichł.

First Best Choice || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz