Rozdział 20

26 3 0
                                    

- Jest lepiej? To dobrze – uśmiechnął się szczerze Yoongi, ale mimo to w głowie miał myśl, że młodszy go okłamuje by się tak nie martwił. Starał się jednak nie brać pod uwagę takiego zwrotu wydarzeń, przynajmniej na razie. Jego uśmiech został odwzajemniony, a później już siedzieli w ciszy.

- Do której twoja mama pracuje? – spytał Jimin gdy starszy odniósł miskę do zmywarki.

- Jakoś do wieczora – odparł idąc do pokoju

- To zbiorę się niedługo, bo pewnie strasznie za mną tęsknią w domu – wywrócił oczami młodszy – A tak serio to chcę sobie przyozdobić pokój na święta – zaśmiał się cicho

- Jasne – odpowiedział od razu Yoon siadając na łóżku – Chcesz coś jeszcze porobić? – dopytał patrząc na niego

- Pogadać – mruknął siadając obok by następnie oprzeć głowę na jego ramieniu.

W ten sposób przegadali kolejne dwie godziny dużo się przy tym śmiejąc, ale także w odpowiednich momentach zachowując powagę. Dopiero gdy już na dobre się ściemniło i dochodziła osiemnasta, Jimin zmusił się do napisania do wujka by go odebrał. Gdyby mógł spędziłby całe swoje święta przy Yoongim. W końcu jednak pożegnali się w drzwiach, a korzystając z tego, że byli sami, pocałowali się.

- Do...kiedyś tam – zaśmiał się starszy zamykając za chłopakiem drzwi. Planował poprosić mamę o możliwość zaproszenia Jimina na ewentualną kolację wigilijną, jednak bał się, że młodszy nie będzie chciał bądź rodzicielka się nie zgodzi. Postanowił jednak załatwić to od razu po jej powrocie by mieć to z głowy. Kobieta na szczęście się zgodziła i już następnego dnia późnym popołudniem siedzieli w trójkę przy stole. Był to dość dziwny sposób spędzenia wigilii jednak Yoongi wolał to, niż pozwolenie Jiminowi na pozostanie samemu z wujkiem.

Po ich drugich świętach spędzonych razem nastał także sylwester. Starszy oczywiście zaprosił do siebie swojego chłopaka, bo w końcu Hoseok był na wyjeździe, na szczęście, a nie miał z kim innym spędzić tego ostatniego dnia w roku.

Jimin przyszedł do jego domu około szesnastej mając ze sobą torbę z rzeczami na nocowanie i od razu skierował się do pokoju chłopaka, w którym zastał go siedzącego na łóżku z telefonem.

- Nie przywitasz się z miłością swojego życia? – spytał ironicznie stając w drzwiach

- Nie chciało mi się – wywrócił oczami Yoon po czym wstał i podszedł do chłopaka by następnie krótko go ucałować. Teraz przywitanie mu odpowiadało.

- Gratulacje – zaśmiał się Park zamykając za sobą drzwi. – Mamy jakieś plany? – przekręcił głowę w bok patrząc na niego.

- Myślałem jedynie o tym, żebyśmy coś obejrzeli – westchnął starszy wracając na łóżko, na którym leżał także laptop z włączonym jakimś meczem koszykówki. – A tak to nie wiem – wzruszył ramionami, a po chwili Jimin usiadł obok niego.

Kolejne kilka godzin spędzili oglądając filmy z przerwami na dokuczanie sobie czy rozmowy na tematy od rzeczy jednak dzięki temu Yoongi w końcu czuł, że jego relacja z chłopakiem w pełni wróciła do normy i zdecydowanie wolał Jimina niż Hoseoka. W końcu jednak chwilę przed północą kiedy na dworzu zrobiło się całkowicie ciemno, na niebie zaczęły się pojawiać pierwsze fajerwerki pochodzące z pobliskiego centrum miasta.

- Chodź pooglądamy fajerwerki – powiedział w końcu Yoongi wiedząc, że zbliża się północ po czym wstał i podszedł do okna. Zaraz za nim przyszedł Jimin uśmiechając się lekko na widok wzorów jakie na niebie tworzyły fajerwerki.

- Chcę mieć noworoczny pocałunek z tobą – powiedział starszy odwracając się do niego.

- Jak sobie życzysz – zaśmiał się cicho Jimin w odpowiedzi po czym zerknął na zegarek w telefonie który wskazywał już minutę do północy. Wiedząc, że czas się powoli kończy, ułożył dłoń na policzku chłopaka by po chwili go pocałować co ten od razu odwzajemnił przymykając oczy. Obaj zatracili się w pieszczocie na dobre kilkanaście sekund puki Yoon nie usłyszał dźwięku kroków, a gdy tylko odsunął się od Jimina, zauważył swoją mamę wychodzącą z pokoju. Młodszy spojrzał na niego mając w oczach pytanie „co teraz?"

- Pójdę do niej – westchnął cicho w odpowiedzi po czym wyszedł z pokoju idąc do kobiety. – Mamo...- zaczął by ta zatrzymała się przed zejściem na dół. Z jej twarzy ku swojej uldze nie wyczytał złości, a coś w rodzaju...rozczarowania?

- Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej? – spytała z wyrzutem w głosie jednak na jej twarz wkradł się delikatny uśmiech.

- Trochę się chyba bałem – mruknął w odpowiedzi Yoongi. Tak naprawdę jednak po prostu nie miał ochoty jej tego mówić, bo to ona przez całe jego życie miała w głębokim poważaniu to co się u niego dzieje. – Ale akceptujesz to...? – dopytał jeszcze by się upewnić.

- Powiedzmy – zaśmiała się cicho i nie był to na szczęście śmiech chamski, a zwykła radość...kochającej mamy.

- Cieszę się w takim razie – uśmiechnął się mimowolnie Yoon po czym w końcu wrócił do pokoju czując już przyjemną lekkość, że mama nie wyrzuciła go z domu.

- I jak? – spytał od razu Jimin, który pod nieobecność swojego chłopaka zdążył wytworzyć sobie w głowie wszystkie najgorsze scenariusze

- Dobrze – odparł krótko siadając na łóżku obok Parka

- Na pewno? – zerknął na niego podejrzliwie

- No...nie do końca – westchnął starszy kładąc się po chwili na materacu za sobą

- Mów – powiedział momentalnie kładąc się obok tak by móc na niego patrzeć.

- Wiesz, zaakceptowała to i świetnie, ale oburzona była faktem, że jej tego nie powiedziałem. Rozumiałbym ją gdybym mówił jej o wszystkim co się u mnie dzieje jednak biorąc pod uwagę to, że nie wie nawet o mojej próbie to sam rozumiesz... – powiedział Min patrząc gdzieś na ścianę – Nie ufam jej i nie czuje potrzeby szczerych rozmów z nią – wzruszył ramionami

- Nie dziwie ci się, z tego co opowiadasz nie masz w niej wystarczającego oparcia, ale powiem ci szczerze, nie przejmuj się nią, to ona cię straciła trochę nieświadomie oddając ciebie mi – zaśmiał się cicho Jimin powoli jeżdżąc dłonią wzdłuż ramienia starszego

- Sugerujesz, że jestem twój? – parsknął Yoongi zerkając na niego

- No słuchaj...- spojrzał się na niego znacząco na co starszy momentalnie obrócił się tak by być nad Parkiem i się nad nim nachylić.

- To raczej ty jesteś mój – uśmiechnął się pod nosem po czym na krótko złączył ich usta, a następnie jak gdyby nigdy nic położył się z powrotem obok chłopaka. 

First Best Choice || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz