Dotyk Julii

188 5 1
                                    

Przepraszam, że nie opublikowałam rozdziału, ale wyjechałam na wakacje (tak, mam skleroze i zapomniałam Wam o tym napisać) do Ostroroga (bo komuś to coś mówi), a to jest wiocha licząca sobie całą 1 ulice (koło Bornego Sulinowa jeśli ktoś chce wiedzieć gdzie to jest) i nie ma (przy najmniej na tym (jedynym) polu namiotowym) Wi- Fi, a ja nie mam internetu w telefonie (rozdzice mnie nie kochają :'( ).
A tak pomijając nie potrzebne wywody, które nikogo nieobchodzą- nie miałam neta.
I za pamięci piszę, że we wakacje może być różnie z rozdziałami, bo jak wyjeżdżam to nie po to, żeby siedzieć na facebooku oraz wattpadzie i zreguły nie mam dostępu do internetu.
Zapraszam na rozdział:

OMG!!! Ja przeczytałam romansidło!!!
Dobra teraz już na poważnie.
Książka to połączenie science fiction (ale takiego fajnego) i... no cóż, rzeczywiście romansu.

No więc wypiszę jak mniej więcej zareagowałam:
1 rozdział
"1okno
4 ściany
1,5 metra kwaratowego powieszchni"
WTF!!! Powiedzcie, że to tylo pierwszy jest taki... odpychający!!!

2 rozdział
OMG!!! Czy ja na prawdę kupiłam takie g**no!! A poza tym czy ona musi wszystko liczyć!!!! Nie, muszę jeszcze trochę przeczytać. Dla zasady. Nie mogę wyrzucić pieniędzy w błoto.

3 rozdział
Seriously!!! Are you f***ing kiding me?! Powiedzcie, że to się poprawi albo spalę te książke!!!

4 rozdział
No, a może wydarzy się coś co będzie miało najdrobniejsze znaczenie dla mojego życia albo chociaż dla tej historii?!

5 rozdział
Wow!!! Nareszcie!!!

Ostatni rozdział
Co?! Ale... ale... ja chcę więcej!!!

Wniosek:
Przecierp początek, a nie będziesz żałować.

Dobra, a tak serio:
Generalnie opisy (z tyłu, na stronie matrasa itp.) w ogóle jej nieoddają. Bo co to za opis "Nikt nie dlaczego dotyk Julii zabija" i tak się tego nie dowiadujemy (mały spojlerek). Nierozumiem po co dają nam nadzieję na dowiedzenie się czemu tak się dzieje, mimo że to się nie wyjaśnia. F**k logic.
A nawet gdybym na to przymknęła oko to ten opis mnie WCALE nie przekonał (zrobiły to recenzje innych).

Bardzo udana książka, ale dla dziewczyn. Młodzieżówka, romans z elementami science fiction. Ma sporo akcji (nie są to Mroczne umysły (w których akcja jest "gęsta") ani nic w tym stylu, lecz mimo wszystko dużo się dzieje), ale i bardzo nudny początek. Mi się podoba, bo nie jest czystym romansem (dużo w niej rozważań i problemów związanych z mocą Julii).
Co prawda jest pisana trochę dziwnym językiem i jest w czasie teraźniejszym (zauważyłam dopiero w połowie i wcale mi to nie przeszkadzało, co mnie bardzo zdziwiło), ale nie przeszkadza to (przynajmniej mi) w czytaniu tak bardzo jak w Igrzyskach śmierci (bo muszę przyznać, że troszkę przeszkadza). Historia ma także jeszcze jedną wspólną cechę z wcześniej wspomnianą książką- światy przedstawione obu są wyjątkowo dystopijne (no, oprócz Kapitolu w Igrzyskch śmierci,  ale tu mi chodzi o dystrykty)
A tak z trochę innej beczki okładka jest absolutnie cudowna. Tak pomysłowej, orginalnej i ślicznej grafiki jeszcze nie widziałam.
Do rzeczy.

Fabuła:
Książka opowiada o losach Julii,  której dotyk zabija (czego dowiadujemy się gdy tylko spojrzymy na okładję " mój dotyk zabija  mój dotyk to siła" (Tak by the way to "mój dotyk zabija" jest przekreślone, ale korzystam z aplikacji wattpada, a tu nie ma takich możliwości)). Dziewczyna została zamknęta w więzieniu,  aby chronić społeczeństwo, lecz nagle okazało się, że będzie z kimś dzieliła cele. Pewnego ranka, gdy się obudziła nie była już sama. Gdy tylko otworzyła oczy zauważyła wspólokatora- człowieka,  którego mimo wielu lat rozłąki poznaje. Kim okaże się mężczyzna?

Tu był wywód o tym, że: jest późno, mnie oczy bolą, rozdział mi nie wyszedł (tak, przez to, że mnie oczy bolały i byłam na maxa padnięta) i muszę go poprawić.

Zabrałam się za to mega wcześnie (nie, to nie było o 13), więc dla mnie szacun, ale (tak musi być jakieś ale) generalnie to źle się czuje i wsumie to poprawiam ten rozdział z nudów (co nie oznacza, że tej poprawy nie potrzebował). Dobra, wróć. Źle się czuje i nie wychwyciłam części (no może większości) błędów.

Nigdy więcej pisania, gdy mnie oczy bolą!

Czekooooladowe recenzje ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz