Następczyni

126 7 0
                                    

Tak, wiem, że miał być w poniedziałek, ale nie miałam internetu, a we wrorek byłam tak zmęczona poniedziałkową podróżą, że cały dzień nic nie robiłam i nie chciało mi się kończyć rozdziału (nie życzę sobie żadnych komentarzy na ten temat. Jestem nastolatką w XXI wieku, oczywiście,  że jestem leniwa). Także ten rozdział ma w sobie 5 dat (w tym dzisiejszą i jeszcze jakąś, której też nie podałam  ).
Prawie pamiętnik.
A i tak by the way mój "sonar błędów" wyczuwa ich strasznie dużo (to, że wyczuwam błędy nie oznacza, iż wiem, gdzie są (gdybym wiedziała zaraz bym je poprawiła))
Mały wpisik z 1.08
Demigodsy czy tylko mi Fata płatają figle (bo ja normalnie używam takich zwrotów XD)? Nie ma to jak mieć pechowy dzień w święto nadziei.
Obraziłaś się na mnie Spes czy co?
Mam nadzieję (to już nie jest śmieszne), że szanowne Mojry nie naśmiewają się ze mnie po kątach.

Dobra, jest 23:38 16 lipca i kilka minut temu skończyłam Następczyni (OCZYWIŚCIE, że zakończenie mi nie leży (inaczej  nie była bym sobą XDDDD)). I... przeżywam koniec, więc... muszę, poprostu MUSZĘ wyżalić się w spojlerku, ale, ALE z racji, że informacje dotyczą 2 ostatnich rozdziałów stwierdziłam, iż zrobie to na samym końcu rozdziału.

Hej!! Dziś jest 3 sierpnia i może uda mi się jeszcze dziś opublikować (bo generalnie pisze w samochodzie wracając z Włoch (co oznacza- nie mam neta)). Więc skoro już piszę takie bzdury to Was pozrdowię. Czujcie się pozdrowieni z... niemieckiej autostrady.

Ok, równie dobre mogę nazwać to
Czekooooladowym pamiętnikiem (bo to jest odkrycie z ostatniej chwili XD *sarkazm*).

Do rzeczy, bo znów owijam w bawełnę.

Spodziewałam się, że książka będzie wdana tylko dla pieniędzy.  I... w sumie to nie wiem co myślę (coraz gorzej ze mną). Z jednej strony trochę to rozciągnięte, przecież Jedyna była doskonałym zakończeniem. Jednak z drugiej jest równie ciekawą (i równie przewidywalną, ale ciiiii) książką Kiery Cass.
Także, aby dać jednoznaczną opinię powiem (napiszę) tak: Jeśli podobała Ci się cała seria Rywalki (Rywalki, Elita, Jedyna) śmiało sięgaj po tę książkę, ale jeśli nie byłeś jej fanem, cóż ta jest taka sama, może nawet trochę gorsza (moim zdaniem trochę gorsza, ale nie znam opinii innych).

A co do postaci Eadlyn zgadzam się z wszystkimi opiniami (przynajmniej tymi, które widziałam) jest okropna. Tyle, że ja mam inne powody niż reszta. Wszyscy nie lubią jej za to, że jest samolubna, ale mi chodzi o to, że jest słabo wykreowana, bo ja w pełni rozumiem, iż ona miała być za dumna i za wyniosła i, że autorka nie chciała zostawić jej zupełnie bez serca (czy przed tym nie powinno być spójnika ale), lecz nie da się stworzyć takiego bohatera kilka razy przewijającymi się słowami (uwaga cytuję) " Jestem Eadlyn Schreave i jestem najważniejszą osobą na świecie" (to wcale nie był spojler).
To zdanie nie ma sensu.
Muszę jeszcze dodać, że Kiera Cass, którą tak kochałam za buntowniczą Ami popełniła najgorszy błąd w życiu- rozcukierkowaciła (wiem, że takie słowo nieistnieje) Americę, zrobiła z niej królową doskonałą, która wcale nie pomaga małżonkowi. Jak można tak zepsuć świetną postać!!!
A teraz mnie jeszcze dopadła rozkmina z serii Za co ja właściwie lubię tę książkę?. Bo w sumię to wygląda jakbym miała rozdwojenie jaźni- z jednej strony na początku piszę, że mi się podobała, a potem podaje jej wady. Więc podam za co ją lubię:
- To jest książka (jakby ktoś nie wiedział XD (a tak tłumacząc o co mi chodzi, powiem w skrócie- jestem książkocholiczką))
Dobra dalej już na poważnie.
- Jest lekka (oczywiście,  że wolę te leciutkie książki na 1 wieczór)
- Jest młodzieżówką
- Jest zamek, księżniczki itp. itd. (wolałabym magów i herosów,  ale to też lubię (ale tylko jeśli jest przedstawione w taki sposób, jak tu))
- jest jeszcze 1 lub 2, ale obawiam się, iż mogą być spojlerkami.

Teraz część, którą najmniej lubię pisać (co nie oznacza, że nie lubię), czyli fabuła:
20 lat temu jej America Singer wygrała Eliminaje (bo od czego innego by zacząć), 2 lata później urodziła bliźnięta- Eadlyn i 7 minut młodszego Ahrena. Nowa królowa wraz z mężem postanowili znieś seksistowskie prawo. I wlaśnie w ten sposób Eadlyn została przyszłą królową. Teraz szykuje się do przejęcia tronu, jednak czasy są nadal ciężkie. Ludzie buntują się, mimo zniesienia klas. Nikt nie wie co się dzieje. Król Maxon wpada jednak na genialny pomysł- zorganizowania Eliminacji, które miały załagodzić nastroje poddanych. Co z tego wyniknie?

Zracji, że na miejsce na dole zostało przeznaczone na spojlerki, a góra jest już i tak przepełniona niepotrzebnymi notkami dopowiem dwa zdania tutaj.
Primo: Wiem, że ten rozdział nie jest idealny (włączyłam tryb wakacyjny XD) i jest spóźniony, więc za to przpraszam.
Secundo: Pytam już teraz, bo potem może być różnie z rozdziałami, a jestem bardzo ciekawa. Czy ktoś z Was jedzie na bitwe o sztandar.

UWAGA: Poniżej znajdują się informacje w PEŁNI zdradzające WSZYSTKIE szokujące momenty umieszczone w zakończeniu. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!!!
Do samego końca rozdziału nie będzie istotnych informacjii, więc możesz bez stresu (bo ktoś by się przejmował- nice joke) pominąć końcówkę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Serio. Jeśli nie przeczytałeś to rozwalisz sobie efek książki (gdy już będziesz ją czytał, oczywiście).
Jak to przeczytasz raczej Cię to nie ruszy, ale potem cała książka Cię nie poruszy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Żeby nie było-ostrzegałam

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ahren wyjechał!!!! Czemu?! Jak?!
Choć to w sumie słodkie. Albo nie!
Dobra trochę mniej to przeżywałam, ale i tak: Co?!!
Więc czytam dalej iiii...
America, nasza kochana Ami ma atak serca!!!!!!!!!! Nie!!!!!! Ona nie może umrzeć!!!!! Ona musi żyć!!!! Kit z tym, że ją zepsuli. Ona MUSI żyć!!!!!

PS. Odpowiedź na Wasze pytanie: Tak, aż tak bardzo to przeżywałam.

PSS. W sumie to chyba lubię niejasne zakończenia (dodano 5 sierpnia o 14:01)

Czekooooladowe recenzje ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz