Pov:Sophia
Dziś z Oliwierem idę na jego ostatni trening piłki! Powiedział że nie może wybierać pomiędzy dwoma hobby i wybrał muzykę! Ale się cieszę! Ponieważ też nie będzie utrzymywał kontaktu z Laurą... nie toleruje jej... kiedy usiadłam na trybunach Oliwier poszedł się przebrać a ja w tym czasie coś robiłem na telefonie.
Pov:Gabrysia
Kiedy rozdawałam ulotki na obszarze klubu w mieście, nagle zobaczyłam tam wyskokowego blondyna który kogoś szukał podeszłam do niego i wręczyłam mu ulotkę, ale gdy odchodziłam ktoś mnie popchnął i wszystkie ulotki wpadły mi do błota... przecież jak mój szef to zobaczmy to mnie zwolni... idzie tu....
Szef:Przesadziłaś zwalniam cię!
G:Nie proszę nie!
Szef:Mam już tego dosyć wynocha!O Boże! Ten chłopak to mnie podchodzi! Idzie do mnie! Aaaa!
O:Hej? Znam dobrze twojego szefa, może namówię go żeby cię przyjął spowrotem.
G:Hejka... raczej nie... dobra muszę iść znaleść nową pracę...
O:Wiem gdzie mogą cię przyjąć!
G:Gdzie?
O:Tu w studio szukają osoby która będzie zmieniała gazetki, sprzątała instrumenty itd.
G:Dziękuję bardzo! Pójdę tam!
O:Spoko!Boże ale ten chłopak jest ładny! Jak mnie przyjmą do tego studio to będę się z nim widziała codziennie! Mam nadzieję że nie ma już dziewczyny bo wtedy może być mały problem...
Pov:Czarek
Boże mój ojciec każe mi studiować prześciebiorstwo! Ja nie chce tego robić! Moją pasją jest muzyka a nie... to jego marzenie nie moje... raz jak próbowałam się zgłosić to mnie Tomasz przypalał nasz ochroniarz. Mam pomysł! Przebiorę się za biednego i mnie napewno przyjmą! Idę się przebrać i zgłosić!
Pov:Sophia
Oliwier se gra ostatni mecz a ja go oglądam... lubię to miejsce, ale jednocześnie go nienawidzę... z tych dobrych chwil kojarzy mi się z Oliwierem, że on kocha to miejsce a z złymi że przez ten sport on prawie odszedł z studia... CZEKAJ! OLIWIER DOSTAŁ PIŁKĄ I ZEMDLAŁ! Pobiegłam jak najszybciej na boisko.
S:Kochanie! Szybko wezwijcie karetkę!
Typ:Już! Już! Halo proszę przyjechać pod adres ****** (...)Boże! A co jak on nie przeżyje? Jezus! Nie... dlaczego go musiało coś takiego spotkać... przyjechała karetka pojechałam z nimi do szpitala w drodze dzwoniąc do jego rodziców co się stało... ten dzień nie mógł być gorszy...
*w szpitalu*
S:Dzień dobry, gdzie znajdę Oliwiera Kałużnego miał wypadek.
👩⚕️:Sala nr.26 drugie piętro idzie pani cały czas prosto.
S:Dobrze dziękuję.Kiedy weszłam do sali byli tam jego rodzice i lekarz, zapukałam i weszłam Oliwer leżał na łóżku nieprzytomny... nie... dlaczego...
MamaO:Cześć, z Oliwierem jak narazie nic nie wiadomo muszą mu zrobić więcej badań a potem zdiagnozować co mu się dokładnie stało ale jak narazie bez zmian...
S:A wiadomo kiedy się obudzi?
TataO:Podobno jutro, ale nic nie wiadomo...
Lekarz:Niestety muszą państwo opuścić salę skończyły się godziny odwiedzin.Dlaczego go to musiało spotkać... o jezu... poszłam do studia żeby się rozluźnić... zaczęłam śpiewać naszą piosenkę... to mi dodało siły... kiedy wyszłam z sali jakiś chłopak do mnie dobił... był on bobrudzony z błota i miał porozrywane ubrania.
Cz:Przepraszam bardzo! Nie zauważyłem cie!
S:Okej spoko jesteś nowy?
Cz:Tak! Jutro mam egzamin z tańca.
S:Trzymam kciuki! A jak masz na imię?
Cz:(🧠:Czarek! Powiedz tak) Alex.
S:Sophia miło mi.
Cz:(🧠:o boże! Ojeciec) kurde muszę już iść! Dozobaczenia!
S:Pa!Fajny chłopak wydaje się na miłego, ale ciekawe co tam u Oliwiera... idę do niego! Zrobię to tak żeby nikt nie zauważył. Jestem już w jego sali... leżał a obok niego mnóstwo komputerów z jego staniem zdrowia którym nawet nie umieram przeczytaj bo nie wiedziałam co one znaczą...
S:Hejka wiem że mnie nie słyszysz, ale tęsknię za tobą... proszę wyzdrowiej... nie usnę dopóki nie dowiem się czy wszytko dobrze. Wiem co by Cię teraz rozweseliło, zaczęłam śpiewać „czujesz to co ja wszystkie w mojej głowie love songi są jakby pisane o tobie, krótko ciebie znam ale chodź uciekniemy gdzieś (o) i wiem że ty też..."
Pocałowałam go na sam koniec... czułam jakby on wszystko słyszał, jakby on oddał ten pocałunek... kiedy się od niego oderwałam Oliwier się zaczął się ruszać! On się obudził! Myślałam że takie rzeczy się dzieją tylko w bajkach! Zaczęłam wołać lekarza. Powiedział mi że muszę już iść bo już późno i jakieś tam duperele. Na następny dzień już mógł wyjść z szpitala! Odrazu jak wyszedł poszliśmy do studia gdzie wszyscy pytali jak się czuję. Kiedy szłam znowu wpadłam na Alex.
Cz:O! Cześć! Przepraszam nie widziałem cię!
S:Spoko, jak tam egzamin z tańca?
Cz:Mam nadzieję że zdam.
*podchodzi Oliwier obejmuje Sophie w talii*
O:Cześć mała jak tam? O? Cześć? Jesteś nowym uczniem?
Cz:Tak jestem Alex ty to Oliwier tak?
O:Tak.
Cz:Podobno miałeś wypadek, jak się czujesz?
O:Już dobrze, tylko dostałem antybiotyk. Dobra kochanie idę na próbę pa! *pocałował mnie na pożegnanie*
S:Pa! Dobra Alex ja też idę na próbę pa!
Cz:pa!Oliwier mnie pocałował na pożegnanie nie robił tego zazwyczaj... wiem! On jest zazdrosny że gadałam z innym chłopakiem. Jak ja go kocham... napiszę mu to!
Oliwierek❤️🔥🤩
S:Kocham cię bardzo wiesz?
O:Wiem, ale ja ciebie bardziej.
S:hahahaha pamiętaj weź antybiotyk przed próbą.
O:Wiem nie musisz tak o mnie dbać.
S:Idę na próbę z dziewczynami pa!
O:Pa kochanie!Pov:Oliwier
Coś mi śmierdzi w tym całym Alex czuję że on coś czuję do Sophi, ale ona kocha tylko mnie i tego się trzymajmy. Kim on jest że chce mi ukraść dziewczynę? Jeszcze gdyby ona była jakąś randomową kobietą, ale ona jest wyjątkowa. Kocham ją za to.
YOU ARE READING
„Muzyka nas powiązała"
Romance17 letnia Sophia Williams przeprowadza się do Polski z USA, niestety bez jej rodziców ponieważ nie okazywali jej miłości. Myśleli że zamiast miłości mogą dać jej pieniądze. Dziewczyna nie idzie do zwykłej szkoły a do szkoły muzycznej gdzie poznaje p...