Pov:Sophia
Jedziemy do Hiszpanii na trasę!!! Nie mogłam się doczekać tego dnia! Kiedy weszliśmy do samolotu ja usiadłam obok Bartka, a Fausti obok Oliwiera. Tylko nasza czwórka została wybrana na tę trasę! Kiedy lecieliśmy usnęłam...
F:Możemy się zamienić żeby Oliwier był obok Sophi a ja obok Bartka? Bardzo mi nie wygodnie.
O:Okej.W połowie mojego snu oparłam głowę o ramię Bartka, tak myślałam bo nie było to jego ramię a ramię Oliwiera. Z kąd to wiem? Poznałam zapach perfum, nagle ktoś zaczął jakby do mnie mówić.
O:Słodka! Wstawaj.
S:Co się dzieje...?
O:Za niedługo będziemy.
S:Okej.Czy on powiedział do mnie słodka? Jesttttttt on jeszcze mnie kocha. Tak trochę mnie napewno kocha skoro mówi do mnie słodka...
Po chwili już wyszliśmy z samolotu, weszlismy do taxi które nas zaprowadzi do hotelu w którym będziemy spać. Przyjechaliśmy dzień przed ponieważ nauczyciele z wszystkich grup mają spotkanie a my w tym czasie mieliśmy sobie pozwiedzać.S:To chodzimy gdzieś wszyscy razem!
O:To chodźmy.Chodziliśmy tak i chodziliśmy... i nudne to było, ale lepsze niż wysłuchiwanie w hotelu zakochanej Fausti w jakimś typie. Irytowała mnie w Bartku to że jak zamiaenialam z Oliwierem jedno zdanie on odrazu się wtrącał... niby powinnam zrozumieć że jest zazdrosny, ale bez przesady...
Pov:Oliwier
Boże czego ten Bartus cały oczekuje? Jak przez chwilę gadam z Sophią to on się rzuca. Nigdy go nie lubiłem i chyba już nie polubię. Chciałem pokazać coś Sophii, ale robiła sobie zdjęcia z Bartkiem... okej... fajnie...nagle ktoś wbiegł i się do mnie przytulił była to Fwusti... czułem od niej wsparcie jeżeli chodzi o nich. Teraz to my zaczęliśmy sobie robić zdjęcia ale po chwili zadzwonił po nas nauczyciel że mamy już wracać. Kiedy wróciliśmy do pokoju Sophi i Fausti weszli Bartek i Sophia.
S:Hejka wgl to idziemy z Bartkiem coś zjeść idziecie z nami?
O:Ymmmm ten... ja już zjadłem.
F:Takkkkkkkk.... A ja z nim tak!
S:Okej? Dobra? To my idziemy...O:Ten cały Bartek coś mi tu śmierdzi.
F:Ale co?
O:Oni knują z Mają żeby wyrzucić Sophie z studia.
F:Oliwier... ja ci wierzę, ale Sophia ci nie uwierzy.
O:Wiem muszę ich nagrać jak rozmawiają.
F:Proszę cię Oliwier nie wpakuj się w gowno.
O:Dobra, dobra.^Następny dzień^
Dziś jest dzień występu, nie stresuje się tym bo nie będę śpiewał a tańczył i to z Sophia... oczywiście się spóźniliśmy przez Bartka który układał sobie włosy przez 20 minut.
O:Sory za spóźnienie, ale ten typ układał 20 minut włosy.
S:ahahahahah ważne że jesteście.
B.k:O boże! Zapomniałem torby z hostelu! Muszę się wrócić...(dzwoniła do niego Maja)
O:A ja teleofon!Poszedłem za chłopakiem żeby się czegoś dowiedzieć, poszedł za hotel i odebrał telefon a ja nagrałem całą ich rozmowę.
B.k:Czego chcesz?
M:Masz już plan żeby wyrzucić Sophie z studia i złamać jej serce?
B.k:Tak mam! Skończę akcję przed koncertem, będzie w takim stresie że nie da rwdy zaśpiewać.
M:Dobra ja mam nadzieję.
B.k:Musse iść pa!Jacy szmaciarze... nie mogę wytrzymać. Kiedy doszliśmy już nie mogłem popatrzyć na niego tak samo... myślałem że tylko Majka jest zdolna do czegoś takiego...
Nauczycielka: Dobrze to tu macie rozpiskę a tu jest wasza garderoba.
Wszyscy:Dobrze!Kiedy Faustyna tańczyła z Bartkiem chciałem pokazać nagranie Sophi ale pokaże jej dopiero po.
*po występie*
F:Sophia pójdziesz mi po wodę?
S:Co chcciałes mi powiedzieć?
O:(pokazałem oczami ja Bartka)
B.k:Ja już idę wy se gadajcie.
O:Podsłuchałem (...)
S:Mam wod-... (oni coś mówili na temat mój i Bartka musiałam podsłuchać.
O:(...) Rozmowę Bartka i Maji jak mówią że chcą zranić Sophie i żeby wywalili ją z studia..
F:A masz nagranie?
O:Tak zobacz.
F:Ty wszystkim wiedziałeś, ale nikt ci nie chciał uwierzyć.
S:Jestem... proszę woda...
F:Dogra ja idę oglądać występ idziecie?
O:Ja tak idziesz Sophia?
S:Już tam idę (kiedy wyszli to wzięłam telefon Oliwiera i zobaczyłam 3 sekundy nagrania bo wszedł Bartek)
b.k:Idziemy na widownię?
S:Już chwila...
B.k:Okej ja czekam.Pov:Sophia
Usiadłam na krześle i musicalem nagranie... nie wierzę... gdy trzymałam telefon w ręku to wszedł Oliwier...
O:Mieliśmy ci powiedzieć po występie...
S:Oliwier! Czemu ja byłam taka głupia? Zawsze mnie przednimi ostrzegałeś... a ja nigdy cię nie posłuchałam...
O:Spokojnie... to nie twoja wina tylko jego! Girls uśmiech na twarzy. Mam iść do dyrektora żeby odwołał twój występ?
S:Nie! Dam radę...I nie dałam rady... weszłam na scenę muzyka do nie pytaj mnie leciała w tle a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć...
^za tak jakby kurtną^
B.k:Co się stało z Sophią?
O:Nie kłam, znamy twój sekrecik.
F:Ona nie zaśpiewa!
O:Mam pomysł (podszedłem do gościa który puszczał piosenki wzięłam mikrofon i powiedziałem mu „dawaj numer 3")Nagle z głośników nie była już puszczona moja piosenka tylko piosenka moja i Oliwiera „Czujesz to co ja?" A na scenę wszedł Oliwier chwycił mnie za ręce i zaczął śpiewać.
O:Czujesz to co ja? Wszystkie w mojej głowie lovesongi są jakby pisane o tobie, krótko ciebie znam... ale chcesz uciekniemy gdzieś, i wiem że ty też (...)
Nadeszła moja kolej...
S: Miałam pustkę w swoich oczach
Zaślepiona przez zły koszmar
Dzisiaj to ostatnia prosta
Byś pokazał mi jak kochać
Mentlik nosze, gubię słowa
Powiedz mi, że światła blask
Który widzę to nie brokat
Nie chce czuć jak boli strach
Chciałam więcej, czułam mniej
Pokaż jak mam kochać cię
Chwile dobre, chwile złe z tobą chce
Bilet w jedną stronę daj
Znak czy czujesz to co ja
Szaleje puls, złap mnie za rękę
Uspokój ból, gdy pęka serce
Mów mi,On nawet nie wie jak ja jestem mu wdzięczna... gdyby nie on to bym nie dała rady... po całej piosence się przytuliliśmy a gdy całą naszą czwórką chciała się ukłonić to Bartek wyciągnął dłoń abyśmy się chwilili za ręce a ja zmieniłam miejsce.
*Po występie*
B.k:Sophia! Czekaj!
S:Czego chcesz!
B.k:Jestem kretynem zakładając się z Mają o ciebie!
S:Widać!Boże... chciałam jak najszybciej znaleść Oliwiera... chciałam mu podziękować...
S:Oliwier!
O:Co tam?
S:Dziękuję ci i przepraszam że ci nie wierzyłam...
O:Okej spoko. Chcesz się przytulić ?
S:Taaaaak...On nawet sobie nie zdaje sprawy z tego jak bardzo jestem mu wdzięczna... odeszliśmy z tego miejsca trzymając się za ręce i iść na lotnisko... kocham go... kocham go nad życie...

YOU ARE READING
„Muzyka nas powiązała"
Romance17 letnia Sophia Williams przeprowadza się do Polski z USA, niestety bez jej rodziców ponieważ nie okazywali jej miłości. Myśleli że zamiast miłości mogą dać jej pieniądze. Dziewczyna nie idzie do zwykłej szkoły a do szkoły muzycznej gdzie poznaje p...