"My dear problem.." PhantomThief au

62 2 0
                                    

Kiedy Chuuya Nakahara był dzieckiem zawsze chciał zostać detektywem. Z czasem jednak zaczynał żałować swoich decyzji życiowych... No może nie wszystkich, ale życie jako detektyw było trudne. Szczególnie jeśli od kilku miesięcy ślęczy się nad jedną jedyną sprawą. A mianowicie: kradzieżą diamentów. Przestępstwa te występowały w Yokohamie i okolicach, jednak najgorsze było przed nim, ponieważ za kilka dni do muzeum w centrum miasta miała przyjechać kolekcja drogocennych kamieni szlachetnych.
Oczywiście po tylu miesiącach pracy nad tą sprawą młody detektyw domyślił się kto jest sprawcą, ale nie miał jak tego udowodnić przed obliczem prawa.

Rudowłosy siedział przy stole kuchennym w swoim mieszkaniu. Drzwi na balkon, miał uchylone, bo było dość ciepło. Pomimo wielkiej ilości kofeiny jaką wypił, nadal był śpiący. Zmęczony nie miał siły nawet wstać i poprostu oparł głowę o blat z papierami, przymknął oczy tylko na chwilę, jednak od razu zasnął.
Po kilkunastu minutach poczuł delikatny wiatr oraz usłyszał cichy chichot. Nie ważne jak bardzo chciał się całkowicie obudzić i zobaczyć kto to, nie miał na to siły.

Osamu Dazai to złodziej, który lubił kraść diamenty ale nie robił tego dla bogactwa czy sławy, robił to tylko po to żeby "bawić się" z rudym detektywem w "kotka i myszkę". Brunet uwielbiał patrzeć na to jak zmęczony Chuuya próbuje znaleźć dowody które wcześniej złodziej bardzo dobrze zatuszował. Chłopak jednak nie przyszedł do mieszkania detektywa aby się go pozbyć, a wręcz przeciwnie: przyszedł tutaj aby się nim zaopiekować. Osamu narzucił śpiącemu Nakaharze na ramiona swój czarno-fioletowy płaszcz, nawet ogarnął mu  trochę bałagan w domu. A kiedy w końcu nadchodził wschód słońca, zrobił dla detektywa kawę, z karteczką "Dla mojego ulubionego detektywa ~O. D.♡", po czym wyszedł z mieszkania po cichu, tak samo jak wszedł.

Kiedy rudowłosy się obudził, od razu zauważył płaszcz na swoich ramionach, porządek w mieszkaniu oraz kawę na stole, szczerze to nawet przez myśl mu nie przeszło, że napój mógłby być zatruty więc poprostu się go napił. Oczywiście kawa nie była zatruta, bo złodziejowi za bardzo zależało na detektywie, żeby poprostu go zabić. To zwyczajnie jego zdaniem nie miałoby sensu.
Chuuya uśmiechnął się do siebie pod nosem, te urocze gesty były dla niego czymś pięknym. W takich momentach oboje zapominali jak bardzo różnią się ich funkcje społeczne.
Nakahara nigdy nie zdradził nikomu o tym co się dzieje po pracy, gdyby ktoś wiedział, to i on i brunet skończyli by tragicznie, a tego niebieskooki nie chciał za żadne skarby świata.

W noc przed przyjazdem kolekcji cennych diamentów do muzeum w Yokohamie, Osamu znowu pojawił się w mieszkaniu rudowłosego, tym razem chłopak nie spał nad papierami tylko siedział, pijąc wyjątkowo herbatę a nie kawę. Brunet wszedł jak zwykle przez balkon i usiadł na krześle naprzeciw Nakahary, opierając łokcie o blat a twarz oparł na dłoniach, po czym się odezwał:
-Spodziewałeś się, że przyjdę? Jak słodko!- brązowooki zachichotał, uśmiechając się wesoło.
Chuuya westchnął, ale uśmiechnął się lekko i odparł:
-To może być ostatni raz kiedy tak się spotykamy więc wolałem nie spać. Chcesz herbaty?-
Dazai pokiwał tylko głową na "tak".
Kiedy rudowłosy załączył czajnik i zaczął szykować herbatę, brunet wlepiał swój wzrok w plecy detektywa. Wiedział, że chłopak miał rację mówiąc o tym jak niejasna jest ich przyszłość, jednak brązowooki wiedział co zrobi i wiedział co musi zrobić teraz.

Po kilku minutach obaj siedzieli przy blacie kuchennym, pijąc herbatę oraz rozmawiając o jakiś głupotach, śmiejąc się niczym dzieci.
W końcu niebieskie tęczówki spotkały się z tymi brązowymi, wtedy chłopak wiedział, że ta wizyta miała jakiś cel.
Osamu wstał z krzesła i podszedł do rudowłosego. Detektyw zmierzył go niezrozumiałym wzrokiem. Złodziej zachichotał cicho i złapał delikatnie dłoń drugiego chłopaka, zdejmując mu rękawiczkę, po czym zakładając na jego palec złoty, cienki, ale piękny, pierścionek.
Brunet nosił taki sam na łańcuszku na szyji.

-Propozycja?- zapytał Chuuya przyglądając się biżuterii znajdującej się na jego palcu.
-Raczej obietnica.- odpowiedział Dazai, przyglądają mu się, z tym czymś co można było nazwać czułością w oczach.
Ich spojrzenia znowu się spotkały.
-Nie kradzione?- upewnił się Nakahara patrząc jeszcze raz na pierścionek swój oraz brązowookiego. Złodziej się zaśmiał, po czym odpowiedział: -Te akurat kupiłem.-
Cichy chichot opuścił usta detektywa.
Brunet położył delikatnie rękę na policzku niższego chłopaka i spojrzał na niego czule.

Nawet nie wiedzieli kiedy ich usta złączyły się w delikatnym ale pełnym emocji pocałunku. Po tym geście nie mówili dużo, jednak ich oczy zdradzały wszystko. Niestety czas mijał zbyt szybko, nadchodził wschód słońca co oznaczało powrót do szarej rzeczywistości. Osamu ostatni raz pocałował Chuuyę w czoło i mocno go przytulił. Nakahara odwzajemnił ten gest.
Stali tak chwilę, aż do momentu w którym brunet odsunął się od rudowłosego, poprawiając mu kosmyki włosów, oraz wyszedł z mieszkania żegnając się z chłopakiem.

Wtedy detektyw nie wiedział jeszcze, że podczas napadu na wystawę diamentów policji naprawdę uda się złapać Dazaia, z którym następny raz zobaczy dopiero na odwiedzinach w więzieniu. Jednak pierścionek, który można uznać za obrączkę, miał zawsze na palcu, zakryty rękawiczką...

Jestem z tego wyjątkowo dumna.

~Soukoku One Shots♡~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz