Rozdział 15

806 31 0
                                    




Rozdział 15

Aleksiej

    Omiatam wzrokiem jej sylwetkę. Jest doskonała.

- Pójdziemy plażą? – pytam.

    Dziewczyna potakuje. Ochrona trzyma się cały czas kilkadziesiąt metrów za mną.

    Przez ostatnią dobę opracowywałem plan od A do Z. Nie pozwolę jej skrzywdzić. Muszę ochronić ją przed tym całym gównem, a później zniknę. Całe życie wiedziałem, że pewnego dnia ucieknę z mafii. Cieszyłem się, że nie noszę brzemienia syna pierworodnego.

    Plan Delta był przygotowywany przeze mnie odkąd skończyłem osiemnaście lat. Tylko Anton jest wtajemniczony. Zniknie razem ze mną. Zapewnię mu godne życie, zasłużył na to.

    Księżyc odbija się od tafli wody, a my idziemy w zupełnej ciszy.

- Powiedz coś, przerażasz mnie – mówi cicho Hazel.

    Przystaję i wpatruję się w dziewczynę.

- Powinienem cię przerażać.

- Dlaczego?

- Jestem kimś bardzo złym, Hazel.

- Nie jesteś – dziewczyna bierze mnie za rękę i ściska delikatnie. – Fakt, nie spodobało mi się jak mnie wczoraj potraktowałeś...

- Hazel, to była cudowna noc. Właśnie dlatego to mnie tak kurewsko...

    Jak mam jej mówić o swoich uczuciach. Jezu, kurwa. Nie potrafię być tak otwarty, ale wiem też, że ta noc to moja jedyna szansa na to, żeby Hazel mnie zrozumiała. Żeby mnie nie znienawidziła. Byłem jej pierwszym, chcę w jej głowie pozostać dobrym wspomnieniem.

    Ta noc to pożegnanie, choć kto wie, może los kiedyś jeszcze postawi ją na mojej drodze. Dziewczyna jednak o tym nie wie.

    Samolot jest przygotowywany na płycie lotniska w Soczi. Dziewczyna wróci jutro do Nowego Jorku a ja zniknę z życia rodziny. Kupiłem dom w Miami. Tam osiądę, jeżeli oczywiście nie zostanę do tego czasu zabity przez kogoś z mafii. Paszport na nowe nazwisko, broń i gotówka czekają już w sejfie.

- To cię kurewsko... co? – dopytuje dziewczyna.

    Wzdycham.

- Po prostu moje życie różni się od twojego.

- Wiem – odpowiada cicho.

- Nic nie wiesz, Hazel. – Zaciskam mocniej szczękę.

- Wiem, że nie masz łatwego życia jako biznesmen. Ale czuję, że jesteś dobrym człowiekiem, Aleksieju.

    Jezu, kurwa. To najlepsza kobieta, jaką w życiu spotkałem. Mógłbym paść jej do stóp i błagać, by za mnie wyszła. W normalnych okolicznościach moi ludzie już wybieraliby pierścionek zaręczynowy i organizowali oświadczyny.

    Ciągnę ją w stronę swojej letniej posiadłości. Kiedy wchodzimy do środka, zamykam za nami drzwi. W domu panuje chłód, ten wieczór nie należy do najcieplejszych.

- Rozgość się, a ja rozpalę w kominku – mówię widząc, jak dziewczyna pociera z chłodu ramiona.

    Siada na kanapie i obserwuje moje starania. Układam na stosie drewno i wkładam między kołki papier. Pocieram zapałkę o draskę. Przykładam do papierowej podpałki płomień. Po chwili w masywnym kominku pojawia się ogień. Ciepło otula moją twarz.

    Hazel rozgląda się po wnętrzu.

- Czego się napijesz? – podchodzę do barku.

- Może... wódka? – szepcze i uśmiecha się do mnie.

All my life in hate for you (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz