- Niczego nie dotykaj. - Wstałem powolnie obolały. Krew z mojej nogi była teraz na schodach, wejściu do salonu i całej podłodze w kuchni. Czułem, że kręci mi się cholernie w głowie. Szum krwi buzował w uszach głośno jak na koncercie rockowym.
- Przyniosę apteczkę, usiądź. - Nie musiała mi tego powtarzać, czułem się jak pijany, obraz zwalniał tempo i dwoiło mi się w oczach. Wpadłem głęboko w siedzenie kanapy i wysunąłem z tylnej kieszeni swój telefon. Ekran przypominał teraz pajęczą sieć.
Yuna zsunęła moje spodnie i zasłoniła usta ręką. Widok nie należał do najpiękniejszych, ubranie przesiąkło krwią, która nadal obficie sączyła się z rozcięcia. Gdy przystąpiła do oczyszczania rany, myślałem, że się zesram z bólu. Zaraz odpłynę, więc muszę działać.
Gojo 23:46
" Nie zjebałem, ale sprawy się nieco skomplikowały. Potrzebuję sprzątania najlepiej pod przykryciem funkcjonariuszy "
Tutti Santi Pizza & Pasta 23:46
" Podaj adres, dziewczyna żyje? "
Gojo 23:47
" Póki co, wisisz mi premię krawaciarzu. *wysłano lokalizację* "
Minęło z dziesięć minut, chociaż ja byłem pewien, że to wieczność. Yuna wciąż obwiązywała nogę kolejnymi warstwami bandaża, zaciskając ją mocno. Czułem, jak drżą jej dłonie, a lina wciąż była odciśnięta wokół jej palców i knykci.
- Jeśli tak dalej pójdzie, odetniesz mi krążenie i będę musiał zostać piratem, zamiast najlepszym studentem.
- Lepiej mów w tej chwili co się właśn...
Za oknem zobaczyliśmy światła policyjnych kogutów, które wdzierały się do salonu i tańczyły na ścianach i suficie. Całe szczęście.
Yuna zbledła i zesztywniała, gdy usłyszałem walenie do drzwi i głos funkcjonariusza.
- Halo? Panie Himekawa? Dostaliśmy wezwanie z alarmu, najbliższy patrol ma obowiązek sprawdzić wezwanie. Proszę otworzyć drzwi, inaczej służba porządkowa będzie musiała je wyważyć.
- Otwórz drzwi.
- Co tutaj robi policja?! Przecież alarm nie zadziałał! Nie mogę ich wpuścić, przecież na podłodze w kuchni leży martwy człowiek, wszędzie są odciski, aresztują mnie, albo skażą na śmierć! - Yuna zaczęła panikować i trząść się jakby właśnie siedziała nago na śniegu w samym środku syberyjskiego lasu. Jeden z funkcjonariuszy zaczął okrążać dom i świecić do wnętrza przez ogromne okna. Ostre światło jego latarki padło na moją twarz i plecy Yuny.
- Boże! Oficerze tam ktoś jest! Halo? Proszę otworzyć drzwi, czy coś się stało? Potrzebuje Pani pomocy? Czy ktoś zrobił Pani krzywdę?
Yuna na czworaka powolnie zaczęła zbliżać się do korytarza prowadzącego do drzwi wejściowych. Szkło kaleczyło jej dłonie i kolana, ale zdawała się tego nie czuć. Sunęła powolnie i ociężale kalkulując teraz w głowie milion scenariuszy.
Drzwi otworzyły się, a do środka wpadło dwóch wysokich umundurowanych mężczyzn. Świecili latarkami to na kuchnię, to na mnie. Wzruszyłem ramionami i odchyliłem do tyłu głowę z ulgą, wiedząc, kto przede mną stoi. Wysoki blondyn ze srogim wyrazem twarzy podszedł do mnie i poświecił mi prosto w oczy.
- Coś ty tu odwalił? - Wysyczał cicho przez zaciśnięte zęby tak, aby Yuna nie była w stanie tego usłyszeć. - Suguru! Zapal tutaj cholerne światło! Nic nie widzę w tych ciemnościach! - Krzyknął blondyn, odwracając ode mnie swoje złowieszcze spojrzenie i przerzucając światło latarki na leżącego nieopodal trupa.
CZYTASZ
Jujutsu Kaisen +18 Doujinshi
Fanfiction#1 Gojosatoru #1 Jujutsukaisen Opowieść docelowo miała być szybkim oneshootem, ale w czasie pisania zmieniła się nieco. Szczegółowe opisy. Fanfik lub Doujinshi z Gojo Satoru i OC postacią stworzoną przeze mnie. Cała akcja odbiega znacznie od kano...