🪸osiemnaście🪸

49 2 0
                                    

Miałam ostatnio małą przerwę, ale chyba wróciła mi wena!💙💙

***

Następnego poranka Victoire była niesamowicie podekscytowana i z trudem doczekała do umówionej godziny. Śniadanie zjadła jeszcze w towarzystwie przyjaciółek, po czym wróciły do dormitorium, gdzie przeglądały magazyny modowe i rozmawiały na przeróżne tematy. O czternastej trzydzieści już nie wytrzymała i poszła do pokoju życzeń, gdzie w milczeniu czekała na resztę rodziny, co chwilę poprawiając rzeczy takie jak poduszki, czy półmiski z jedzeniem na stole. Teraz pojawiły się tam jeszcze leżaki i hamaki powieszone na drewnianych kolumnach wokół materacy.

Godzinę później zawitały rozemocjonowane Lily i Roxanne, które od razu rozłożyły swoje rzeczy i zajęły Victoire rozmową na tyle, że dziewczyna przestała być już taka spięta i nie dostawała szału, gdy tylko zobaczyła zakrzywienie na pościeli. Niedługo potem pojawili się zachwyceni Louis i Hugo, a parę minut później słuchali już o różnych historiach z poprzednich nocować od Albus'a i Fred'a. Teddy przyszedł kilka minut przed szesnastą, a Victoire od razu go dostrzegła, nawet jeśli rozmawiała z kuzynkami. Włosy miał w tym samym odcieniu niebieskiego co wczoraj, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, gdy tylko wszystko zobaczył - i Victoire, która już tak nie panikowała. Rose przyszła w towarzystwie Molly i Lucy, których spóźnienie było dość uzasadnione - przyniosły z kuchni duży kosz z jedzeniem. Brakowało jeszcze James'a, co nie było zaskoczeniem, a także Dominique, co nieco zmartwiło Victoire. Mimo wszystko miała nadzieję, że jej siostra się pojawi.

— Gdzie jest Dom? — zapytał nagle Louis, stając obok Victoire. Ewidentnie oboje myśleli o tym samym.

Victoire położyła mu dłoń na ramieniu i wymusiła uśmiech.

— Na pewno już idzie — powiedziała, starając się brzmieć przy tym przekonująco. Westchnęła, rozglądając się po pomieszczeniu, aż w końcu natrafiła na pytające spojrzenie Teddy'ego. Samym wzrokiem dała mu do zrozumienia o co chodzi, a gdy on właśnie miał zaproponować, że pójdzie poszukać czternastolatki, przejście do pokoju życzeń się otworzyło, ukazując dziewczynę. Louis od razu do niej doskoczył, a Victoire zacisnęła zęby, ze wszystkich sił starając się nie zbesztać siostry za to spóźnienie.

— No, to jeszcze James i będziemy w komplecie — odezwał się Teddy, dostrzegając nastawienie swojej przyjaciółki. Stanął obok niej, a ona wzięła głęboki wdech, czując że sama bliska obecność chłopaka ją uspokaja. Posłała mu wdzięczne spojrzenie, na co tylko się uśmiechnął.

— On na pewno niemało się spóźni — stwierdziła Lily, machnąwszy ręką w geście bagatelizacji. W końcu ona była chyba najbardziej do tego przyzwyczajona.

— To... zaczynamy, tak? — upewniła się siedząca na skraju materaca Roxanne. Victoire rozejrzała się po rodzinie i skinęła głową, jednocześnie wzruszając ramionami. Zerknęła na Dominique, która miała tak samo niezadowoloną minę jak zwykle i niemal przewróciła oczami. Czemu jej siostrze wszystko musiało się nie podobać?

***

Kilka godzin później atmosfera stanowczo się ociepliła, nie tylko za sprawą wszędzie zapalonych zapachowych świec. Wszyscy zajęli wygodne miejsca i zanim się zorientowali, zaczęli rozmawiać i śmiać się, rozkładając gry. Victoire również przestała się tak stresować, co z kolei również uspokoiło Teddy'ego, który co chwilę zerkał na nią ze zmartwieniem, jakby chciał się upewnić, że dziewczyna w końcu zacznie się dobrze bawić. Wszyscy w końcu zapomnieli o zaginionym Jamesie, ale przypomnieli sobie o nim w tym samym momencie, w którym przejście do pokoju życzeń ponownie się otworzyło, ukazując Pottera.

Underneath the waves {Teddy Lupin}. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz