Poproszę o gwiazdki i komentarze! Bardzo by mnie to zmotywowało<3
★★★
POV PABLO
— Pablo, ja nie mam takiej kondycji jak Ty, więc nie szalej tak — powiedziała Marcela, która położyła się na murawie, ciężko dysząc.
— Przecież to było tylko kilka metrów — powiedziałem, stając nad nią, a ona spojrzała na mnie spod byka.
Wynająłem dla nas boisko, to samo na którym Marcela robiła nam sesję zdjęciową. Był późny wieczór, słońce już prawie zniknęło za horyzontem, a my w końcu musieliśmy się zmierzyć w piłce i to był właśnie ten moment.
— Wolę robić triki niż biegać — wysapała, a ja się zaśmiałem i położyłem się obok niej.
— Musimy poćwiczyć nad Twoją kondycją, amorcito — zachichotałem i pocałowałem ją w policzek, a ona pokręciła głową.
— Powodzenia — powiedziała, a ja postawiłem sobie wyzwanie.
— Spokojnie, znajdę sposób na Ciebie — zaśmiałem się, a ona posłała swoją jedną brew do góry.
— Ciekawe jak — powiedziała, pocierając twarz dłońmi.
— Juz coś wymyśliłem — wyszczerzyłem się, po czym przekręciłem się na bok i oparłem głowę na dłoni, patrząc lekko z góry na brunetkę.
— Wiesz czemu na niebie nie ma gwiazd? — spytała Marcela po chwili ciszy, a ja spojrzałem w górę.
— Nie. Czemu? — spytałem, patrząc na nią ciekawie, w ona na mnie spojrzała i zachichotała.
— Bo Ty spadłeś, gwiazdo — powiedziała, a ja wybuchnąłem śmiechem razem z nią.
Zwijaliśmy się chwilę ze śmiechu, a ja z wielkim uśmiechem na nią spojrzałem.
— Poderwałaś mnie — zaśmiałem się i pocałowałem ją w policzek.
— Wiem — uśmiechnęła się cwanie i zamknęła oczy, powoli oddychając.
— Chodź pogramy jeden na jednego — wstałem, wcześniej dziubiąc ją w brzuch, na co od razu się skuliła.
Podszedłem do plecaka, który leżał na boku boiska i wyjąłem z niego wodę, po chwili dając ją dziewczynie, która podniosła się do siadu, i po podziękowaniu wypiła kilka łapczywych łyków.
Podała mi otwartą butelkę, którą przyjąłem i sam napiłem się trochę wody. Zakręciłem butelkę, chowając ją z powrotem do plecaka i podszedłem z powrotem do Marceliny, podając jej rękę, którą przyjęła, a ja pomogłem jej wstać, używając nieco siły, że odbiła się o moją klatkę piersiową.
— Lecisz na mnie? — zaśmiałem się i uśmiechnąłem zadziornie, a ona uśmiechnięta podniosła brwi do góry, chichocząc.
— Może — powiedziała przy mojej twarzy uśmiechnięta.
Złapała mnie za ręce i pociągnęła za nie, że teraz to ja wpadłem na nią, a ona uśmiechała się cwanie.
Mały diabełek.
— Lecisz na mnie, Pablito? — zaśmiała się, a ja złapałem ją w talii i z zaskoczenia pocałowałem ją w usta.
Chętnie oddała mój namiętny pocałunek, który przekształcił się w kilkuminutową sesję całowania przy świetle latarni, które padało na murawę.
CZYTASZ
zing | pablo gavi
FanfictionBo takie "zing" zdarza się tylko raz... w większości to jest FLUFF, lecz wystąpują wrażliwe tematy, te rozdziały będą oznaczone ! BRAK scen 18+, mogą występować wulgaryzmy ! historia napisana tak, aby roztopić wasze serca ❤️🩹 fanfiction: pablo gav...